Retro PlusLiga: Rzeszów czekał na tę chwilę 37 lat
Do play-off Asseco Resovia przystępowała z trzeciego miejsca, lecz rzeszowianie zdetronizowali kroczącą od złota do złota PGE Skrę Bełchatów i po 37 latach ponownie sięgnęli po mistrzowski tytuł.
– Przed finałem chyba niewielu wierzyło, że zdobędziemy złoto. Nie dziwmy się, bo w trakcie sezonu przeżywaliśmy trudne chwile, nie wszystko funkcjonowało idealnie. Powtarzałem jednak chłopakom, że musimy tylko wejść do finału, a potem wszystko jest możliwe. Nauczyliśmy się w końcu walczyć jak prawdziwa drużyna, jeden za drugiego. O zdobyciu złota zdecydowało nasze nastawienie, wola walki – mówił najlepszy siatkarz sezonu, atakujący Asseco Resovii Georg Grozer.
Ekipa trenera Andrzeja Kowala dokonała rzeczy niebywałej i po dwóch wyjazdowych meczach finałowych prowadziła 2–0. Były to pierwsze w historii zwycięstwa Asseco Resovii w Bełchatowie! – To graniczyło praktycznie z cudem, ale jak widać nie ma rzeczy niemożliwych. Plan wykonaliśmy w stu procentach, albo nawet w dwustu, bo przyjechaliśmy przynajmniej po jedno zwycięstwo – mówił wówczas Piotr Nowakowski, środkowy Asseco Resovii.
Wszyscy w Rzeszowie oczekiwali, że już po trzecim spotkaniu dojdzie do koronacji mistrza Polski. Skra jednak pokazała klasę i wygrała 3:1. Siatkarze gospodarzy szybko się otrząsnęli i dzień później zagrali kapitalnie, a do zwycięstwa poprowadził ich Grozer, po raz ostatni występujący w barwach Asseco Resovii.
– To najwspanialszy i zarazem najtrudniejszy moment w mojej karierze, w moim życiu – mówił Niemiec. – Zdobyć złoto po po pokonaniu Skry przed tak wspaniałą publicznością to coś fantastycznego. Jest mi przykro, że to już ostatni mecz w Rzeszowie, lecz tak czasami bywa. Zwlekałem z podjęciem decyzji o podpisaniu kontraktu z Biełgorodem ponad miesiąc, bo liczyłem na to, że uda nam się osiągnąć kompromis w Rzeszowie. Wszystko przeciągało się w czasie, a ja nie mogłem już dłużej zwlekać – wyjaśniał Grozer, który w decydujących meczach ze Skrą był nie do zatrzymania.
– Jeszcze w sobotę wątpiłem w to, że zostaniemy mistrzami Polski – przyznał rozgrywający Asseco Resovii Lukaš Tichaček. – Moim zdaniem tytuł zdobyliśmy w głównej mierze dzięki Grozerowi. W niedzielnym spotkaniu spisał się fantastycznie i mogłem grać do niego praktycznie w ciemno. Gdyby nie on, pewnie w środę trzeba byłoby pojechać na piąty mecz do Bełchatowa. Nasza gra jednak „zaskoczyła” i mamy złoto – mówił Czech, który od 2007 roku kontynuuował złotą passę. Po pięciu z rzędu mistrzowskich tytułach wywalczonych w Niemczech z VfB Friedrichshafen teraz przyszedł czas na sukces w PlusLidze z Asseco Resovią.
– Przez cały sezon nasza gra falowała i nie było wcale pewne, że w ogóle zagramy w finale. Gdyby mi ktoś powiedział dużo, dużo wcześniej, że zdobędziemy złoto i jeszcze przy tym wygramy w Bełchatowie dwa razy, to zaśmiałbym mu się w twarz – dodał Tichaček.
Bełchatowianie, po siedmiu z rzędu mistrzowskich tytułach, nie ukrywali, że srebro jest dla nich porażką. – Nie bójmy się tego słowa – mówił Bartosz Kurek. – Dla nas, dla ambicji tego klubu, srebrny medal to porażka. Przegraliśmy finał i tyle. Przegraliśmy z dobrym zespołem, który udowodnił w całej serii, a dzisiaj pokazał, że zdecydowanie był lepszy – skomentował atakujący PGE Skry.
Kapitan bełchatowian Mariusz Wlazły patrzył na przegraną łagodniejszym okiem. – Ja bym tego tak nie odbierał, bo porażka to bardzo duże słowo. Rzeszowianie wygrali z nami w sportowej walce, dlatego dzisiaj to oni się cieszą, a nie my. Takiego koloru medalu jeszcze nie miałem, jednak jakiś smutek na pewno jest – mówił po ostatnim meczu w Rzeszowie.
LICZBY SEZONU
125 – km na godzinę pędziła piłka po zagrywce Georga Grozera podczas meczów finałowych.
78 – bloków miał na koncie najlepszy w tej klasyfikacji w sezonie 2011/12 Andrzej Wrona (Delecta).
69 – asów serwisowych uzyskał w sezonie Georg Grozer, najlepszy zagrywający PlusLigi.
8 – lat do tego sezonu trwała fatalna passa ekipy z Rzeszowa, która przegrywała wszystkie mecze w Bełchatowie.
36 – zawodników zagranicznych uczestniczyło w rozgrywkach PlusLigi 2011/12.
2 – zagranicznych arbitrów, Serb Dejan Jovanović i Czech Milan Labašta, po raz pierwszy w historii, poprowadziło mecz w PlusLidze (Jastrzębski Węgiel – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle).
TABELA RUNDY ZASADNICZEJ PLUSLIGI
Zespół M Pkt Sety
1. PGE Skra Bełchatów 18 46 50:18
2. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 18 39 45:21
3. Asseco Resovia 18 38 43:22
4. Delecta Bydgoszcz 18 31 40:31
5. Jastrzębski Węgiel 18 29 37:34
6. Tytan AZS Częstochowa 18 23 27:39
7. Fart Kielce 18 21 30:41
8. Politechnika Warszawska 18 19 31:44
9. Indykpol AZS Olsztyn 18 13 20:45
10. Lotos Trefl Gdańsk 18 11 17:45
Obowiązywała punktacja: 3 pkt za wygraną 3:0 i 3:1, 2 pkt za wygraną 3:2, 1 pkt za porażkę 2:3, 0 pkt za przegraną 1:3 i 0:3; awans do play-off: 1–8.; nikt nie spadał; nie rozgrywano meczów o 7. miejsce.
FAZA PLAY-OFF
I RUNDA
PGE Skra Bełchatów – AZS Politechnika Warszawska [3–0 ] (3:0, 3:0, 3:0)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Fart Kielce [3–0] (3:0, 3:1, 3:2)
Asseco Resovia – Tytan AZS Częstochowa [3–0] (3:1, 3:1, 3:1)
Jastrzębski Węgiel – Delecta Bydgoszcz [3–1] (0:3, 3:2, 3:2, 3:1)
II RUNDA
O 9. miejsce:
Lotos Trefl Gdańsk – Indykpol AZS Olsztyn [3–1] (2:3, 3:1, 3:0, 3:0)
O miejsca 5–8.:
Delecta Bydgoszcz – AZS Politechnika Warszawska [2–0] (3:0, 3:0)
Tytan AZS Częstochowa – Fart Kielce [2–0] (3:1, 3:1)
O miejsca 1–4.:
PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel [3–0] (3:2, 3:0, 3:2)
Asseco Resovia – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle [3–1] (3:0, 1:3, 3:2, 3:0)
III RUNDA
O 5. miejsce:
Delecta Bydgoszcz – Tytan AZS Częstochowa [3–2] (2:3, 2:3, 3:1, 3:1, 3:0)
O 3. miejsce:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel [3-2] (1:3, 3:1, 0:3, 3:0, 3:0)
O 1. miejsce:
Asseco Resovia – PGE Skra Bełchatów [3–1] (3:1, 3:1, 1:3, 3:0)
KLASYFIKACJA KOŃCOWA
1. Asseco Resovia
2. PGE Skra Bełchatów
3. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
4. Jastrzębski Węgiel
5. Delecta Bydgoszcz
6. Tytan AZS Częstochowa
7. Fart Kielce
8. Politechnika Warszawska
9. Lotos Trefl Gdańsk
10. Indykpol AZS Olsztyn
DRUŻYNY MEDALISTÓW
Asseco Resovia: Maciej Dobrowolski, Paul Lotman (USA), Wojciech Grzyb, Piotr Nowakowski, Lukaš Tichaček (Czechy), Kamil Długosz, Olieg Achrem (Białoruś/Polska), Marko Bojić (Czarnogóra), Georg Grozer (Niemcy), Mateusz Nożewski, Tomasz Kowalski, Łukasz Perłowski, Jakub Peszko, Adrian Gontariu (Rumunia), Mateusz Mika, Krzysztof Ignaczak, Tomasz Głód, Grzegorz Kosok, Dawid Dryja. [Trener:] Andrzej Kowal.
PGE Skra Bełchatów: Damian Wdowiak, Mariusz Wlazły, Bartosz Cedzyński, Damian Pliński, Wytze Kooistra (Holandia), Karol Kłos, Bartosz Kurek, Robert Milczarek, Konstantin Čupković, Aleksandar Atanasijević (obaj Serbia), Miguel Angel Falasca (Hiszpania), Marcin Janusz, Paweł Woicki, Michał Winiarski, Paweł Zatorski, Marcin Możdżonek, Michał Bąkiewicz. [Trener:] Jacek Nawrocki.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Serhij Kapelus (Ukraina), Jiří Popelka (Czechy), Dominik Witczak, Antonin Rouzier (Francja), Paweł Zagumny, Grzegorz Pilarz, Jurij Gladyr (Ukraina), Patryk Czarnowski, Guillaume Samica (Francja), Sebastian Warda, Wojciech Kaźmierczak, Sebastian Świderski, Piotr Gacek, Michał Ruciak. [Trener:] Krzysztof Stelmach.
ZESPÓŁ SEZONU (głosowanie wg „Przeglądu Sportowego”)
Georg Grozer (Asseo Resovia) – 20 głosów
Piotr Nowakowski (Asseo Resovia) – 16 głosów
Paweł Zagumny (ZAKSA) – 13 głosów
Michał Winiarski (PGE Skra) – 11 głosów
Bartosz Kurek (PGE Skra) – 10 głosów
Daniel Pliński (PGE Skra) – 8 głosów
siatkarz sezonu: Georg Grozer (Asseo Resovia)
najlepszy libero: Krzysztof Ignaczak (Asseco Resovia) – 19 głosów
EKSPERT
Georg Grozer, atakujący Asseco Resovii
Już w poprzednim sezonie przekonałem się, że polska liga jest mocna, a teraz była jeszcze silniejsza, ponieważ większość zespołów wzmocniła się, a tacy gracze, jak Łasko, Rouzier, czy Samica sprawili, że rywalizacja stała się jeszcze bardziej wyrównana i zacięta. Sezon zasadniczy został jednak zdominowany przez bełchatowian, którzy w pewnym okresie grali tak znakomicie, że wydawało się, iż nikt nie odbierze im kolejnego tytułu mistrza Polski. Również ZAKSA i Jastrzębie miały znacznie lepszy początek sezonu niż mój zespół. My jednak rozkręcaliśmy się i już w półfinale Pucharu Polski, który wprawdzie przegraliśmy, walczyliśmy do ostatniej piłki. Dużo dały nam też wyrównane potyczki w Pucharze CEV z mocnymi zespołami, jak Fenerbahce Stambuł i Dynamo Moskwa. To właśnie od tych spotkań graliśmy coraz lepiej, a kulminacja przyszła w meczach finałowych PlusLigi.
GWIAZDA SEZONU
GEORG GROZGER (Asseco Resovia)
Niemiecki atakujący zdobył w 38. Rankingu „Przeglądu Sportowego” 20 głosów na 20 możliwych! Wcześniej jednogłośnie wygrali tylko Marek Karbarz w 1978 r. i Paweł Papke w 2001. – Bardzo ciężko pracowałem na ten wynik, a teraz mam dużą satysfakcję, że zostałem doceniony – mówi Grozer. – Był to dla mnie chyba najlepszy sezon w klubowej siatkówce. Nigdy dotąd nie grałem na takim poziomie i nie czułem tak pozytywnej atmosfery w zespole, jaka pojawiła się w naszej drużynie w drugiej części rozgrywek. Jeszcze przed finałową rywalizacją ze Skrą powiedziałem chłopakom, że wykonaliśmy w tym sezonie kawał dobrej roboty i teraz możemy się już naprawdę cieszyć naszą grą. Ta atmosfera, którą stworzyliśmy i czas, który spędziliśmy razem w miły sposób, nie tylko na boisku, to było coś niesamowitego – mówi najlepszy punktujący rozgrywek (553 pkt – średnia 5,32 pkt na set).