RetroPlusLiga: Powrót PGE Skry w wielkim stylu
PGE Skra Bełchatów w wielkim stylu wróciła na mistrzowski tron. Po dwóch latach przerwy ekipa z Bełchatowa zdobyła złote medale po wyjątkowym dla tego zespołu sezonie, w którym w lidze zagrało aż dwanaście ekip.
– Graliśmy w siatkówkę i tyle. Chcieliśmy dać z siebie maksa i graliśmy najlepiej, jak potrafiliśmy – mówił Mariusz Wlazły po ostatnim spotkaniu finałowym. – W końcu to były mecze o mistrzostwo Polski. Trzeba wziąć pod uwagę, że mamy młodą drużynę, w której było kilku nowych zawodników i potrzebowaliśmy czasu na zgranie się. To nie jest tak, że skoro zdobyliżmy mistrzostwo Polski, to wszystko było idealne. Myślę, że każda nasza porażka w meczach o coś dużego na tyle nas wzmacniała, że pozwalała dojść do takiego poziomu, jaki pokazaliśmy w finałach z Asseco Resovią i półfinałach z Jastrzębiem. Docieraliśmy się przez cały sezon. Próbowaliśmy przede wszystkim nauczyć się siebie – mówił atakujący PGE Skry, który w trzecim meczu o złoto zdobył 23 pkt i miał sześć asów serwisowych. W drugim secie, jedynym, w którym Asseco Resovia próbowała walczyć, poszedł na zagrywkę przy stanie 19:20, zagrał cztery asy i odebrał rywalom ochotę do walki.
Bełchatowian do mistrzowskiego tytułu poprowadził jako trener były jej zawodnik Miguel Falasca. Doszło też do kilku znaczących zmian w kadrze, a efekty nie przyszły od razu. PGE Skra przegrała Puchar Polski, ulegając w półfinale ZAK-sie. W lidze spisywała się solidnie, choć poniosła kilka zaskakujących porażek. Bełchatowianie zakończyli rundę zasadniczą na drugim miejscu i dopiero w fazie play-off pokazali moc. Znakomicie wkomponowali się w zespół Argentyńczycy Facundo Conte i Nicolas Uriarte. Świetny sezon rozegrał kończący zawodniczą karierę Stephane Antiga.
– Czy marzyłem o takim zakończeniu kariery? Nie oczekiwałem tego, a wyszło idealnie. W Bełchatowie zdobyłem wcześniej cztery tytuły, ale nigdy nie było ostatniego meczu w naszej hali – mówił Francuz, który objął posadę selekcjonera reprezentacji Polski.
Rzeszowianie, którzy wygrali rundę zasadniczą, mieli duże apetyty na trzecie z rzędu złoto, ale ich plany nieco pokrzyżowała bardzo groźna kontuzja Oliega Achrema. W pierwszym półfinałowym meczu z ZAKS-ą zerwał więzadła w kolanie. Dla rzeszowian było to ogromne osłabienie. – Pełni w naszej drużynie podobną rolę, jak Michał Kubiak w Jastrzębiu. Jest sercem Resovii, zawodnikiem, który w trudnych momentach potrafi poderwać kolegów do boju – mówił o kapitanie ekipy trener Andrzej Kowal.
– Kontuzje, kontuzjami, ale stać nas było na więcej. Sezon był nieudany, tak jak finał, w którym przegraliśmy wszystkie trzy mecze. To wstyd – uważał czeski rozgrywający Asseco Resovii, Lukaš Tichaček, który przez poprzednich siedem lat sięgał po złote medale (pięć w barwach niemieckiego VfB Friedrichsafen i dwa z drużyną z Rzeszowa).
– Nie udało się nam zrealizować postawionych przed zespołem celów, ale na dobrą sprawę tylko Puchar Polski nam kompletnie nie wyszedł. W Lidze Mistrzów zagraliśmy dwa mecze na wysokim poziomie, a w każdym z setów decydowały dwie–trzy piłki. W finałach ze Skrą daliśmy wszystko, na co było nas stać – stwierdził z kolei Fabian Drzyzga.
Z brązowym medalem sezon zakończył Jastrzębski Węgiel, choć aspiracje tego klubu były znacznie wyższe. Nie udało się zdobyć mistrzostwa ani Pucharu Polski, był za to sukces w Lidze Mistrzów w postaci trzeciego miejsca.
Po raz pierwszy w PlusLidze zagrało 12 zespołów, co okazało się dobrym posunięciem. – Do ligi napłynęło sporo młodych zawodników. Okazało się, że to nie są przypadkowi siatkarze, a do tej pory stali w kwadratach dla rezerwowych. W niektórych zespołach byli wiodącymi postaciami. W PlusLidze mieliśmy aż 72 zawodników do 23 lat – zauważył Cezary Matusiak, główny komisarz PLPS.
TABELA RUNDY ZASADNICZEJ PLUSLIGI
Zespół M Pkt Sety
1. Asseco Resovia 22 54 60:19
2. PGE Skra Bełchatów 22 52 57:22
3. Jastrzębski Węgiel 22 48 57:30
4. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 22 47 53:29
5. Indykpol AZS Olsztyn 22 35 42:39
6. Cerrad Czarni Radom 22 33 38:43
7. AZS Politechnika Warszawska 22 28 35:47
8. Effector Kielce 22 26 33:46
9. Transfer Bydgoszcz 22 25 35:49
10. Lotos Trefl Gdańsk 22 22 31:48
11. Wkręt-met AZS Częstochowa 22 16 27:55
12. BBTS Bielsko-Biała 22 10 19:60
Obowiązywała punktacja: 3 pkt za wygraną 3:0 i 3:1, 2 pkt za wygraną 3:2, 1 pkt za porażkę 2:3, 0 pkt za przegraną 1:3 i 0:3. Nikt nie spadał.
Klasyfikacja końcowa
1. PGE Skra Bełchatów
2. Asseco Resovia
3. Jastrzębski Węgiel
4. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
5. Indykpol AZS Olsztyn
6. Politechnika Warszawska
7. Cerrad Czarni Radom
8. Effector Kielce
9. Transfer Bydgoszcz
10. Lotos Trefl Gdańsk
11. Wkręt-met Częstochowa
12. BBTS Bielsko-Biała
FAZA PLAY-OFF
I RUNDA
O miejsca 9. i 11.:
Transfer Bydgoszcz – Wkręt-met AZS Częstochowa [2-0] (3:1, 3:1)
O miejsca 10. i 12.:
Lotos Trefl Gdańsk – BBTS Bielsko-Biała [2-0] (3:1, 3:0)
O miejsca 1–8.:
Asseco Resovia – Effector Kielce [3-0] (3:0, 3:0, 3:0)
PGE Skra Bełchatów – AZS Politechnika Warszawska [3-0] (3;1, 3:0, 3:1)
Jastrzębski Węgiel – Cerrad Czarni Radom [3-0] (3:0, 3:0, 3:0)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Indykpol AZS Olsztyn [3-0] (3:0, 3:0, 3:2)
II RUNDA
O miejsca 5–8.:
Indykpol AZS Olsztyn – Effector Kielce [2-0] (3:0, 3:2)
AZS Politechnika Warszawska – Cerrad Czarni Radom [2-0] (3:0, 3:2)
O miejsca 1–4.:
Asseco Resovia – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle [3-2] (2:3, 2:3, 3:2, 3:1, 3:1)
PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel [3-0] (3:2, 3:0, 3:0)
III RUNDA
O 7. miejsce:
Cerrad Czarni Radom – Effector Kielce [2:0] (3:1, 3:2)
O 5. miejsce:
Indykpol AZS Olsztyn – AZS Politechnika Warszawska [3-2] (3:2, 2:3, 2:3, 3:1, 3:1)
O 3. miejsce:
Jastrzębski Węgiel – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle [3-1] (3:2, 3:2, 2:3, 3:0)
O 1. miejsce:
PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia [3-0] (3:2, 3:0, 3:0)
DRUŻYNY MEDALISTÓW
PGE Skra Bełchatów: Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Karol Kłos, Facundo Conte, Nicolas Uriarte (obaj Argentyna), Andrzej Wrona, Maciej Muzaj, Stephane Antiga, Samuel Tuia (obaj Francja), Wojciech Włodarczyk, Aleksa Brdjović (Serbia), Paweł Zatorski, Jędrzej Maćkowiak. Trener: Miguel Falasca.
Asseco Resovia: Dawid Konarski, Paul Lotman (USA), Wojciech Grzyb, Piotr Nowakowski, Lukaš Tichaček (Czechy), Grzegorz Kosok, Olieg Achrem (Białoruś/Polska), Michał Filip, Jochen Schöps (Niemcy), Fabian Drzyzga, Łukasz Perłowski, Peter Veres (Węgry), Mateusz Masłowski, Krzysztof Ignaczak, Nikołaj Penczew (Bułgaria). Trener: Andrzej Kowal.
Jastrzębski Węgiel: Michał Łasko (Włochy/Polska), Krzysztof Gierczyński, Jakub Popiwczak, Alen Pajenk (Słowenia), Mateusz Malinowski, Michal Masny (Słowacja), Patryk Czarnowski, Simon van de Voorde (Belgia), Thomas Jarmoc (Kanada/Polska), Michał Kubiak, Dmytro Filippov (Grecja), Nicolas Marechal (Francja/Polska), Rob Bontje (Holandia), Damian Wojtaszek. Trener: Lorenzo Bernardi.
ZESPÓŁ SEZONU
(głosowanie wg „Przeglądu Sportowego”)
Mariusz Wlazły (PGE Skra) – 21 głosów
Michał Kubiak (Jastrzębski Węgiel) – 21 głosów
Facundo Conte (PGE Skra) – 14 głosów
Karol Klos (PGE Skra) – 14 głosów
Nicolas Uriarte (PGE Skra) – 14 głosów
Piotr Nowakowski (Asseco Resovia) – 7 głosów
siatkarz sezonu: Mariusz Wlazły
najlepszy libero: Paweł Zatorski (PGE Skra) – 14 głosów
EKSPERT
JAN ZAREMBA wiceprezes PLPS
Sezon był interesujący, bo często zmieniało się prowadzenie, przynajmniej na początku rozgrywek. Pojawiło się wielu młodych zawodników. Być może w niektórych klubach napływ młodzieży spowodował lekki regres, lecz czasami warto postawić pół kroku w tył, by potem zrobić trzy w przód. Zresztą nie było tygodnia, byśmy nie mieli przynajmniej jednego meczu na najwyższym poziomie. To jest też znakiem jakości PlusLigi. Pamiętam, ile było wątpliwości, gdy przed sezonem zdecydowaliśmy się powiększyć rozgrywki do 12 zespołów. Sceptycy twierdzili, że nowe drużyny z Radomia i Bielska-Białej nie poradzą sobie. Jak widać, nie mieli racji. Przynajmniej w przepadku Cerradu Czarnych. PGE Skra potrafiła porażki w poprzednich sezonach zamienić w sukces. W tym klubie dokonano słusznych wyborów i to się chwali. Nie jest łatwo powstać po przegranych, a Skra dokonała tego w wielkim stylu.
GWIAZDA SEZONU
MARIUSZ WLAZŁY (PGE Skra Bełchatów)
Mariusz Wlazły po raz piaty został wybrany na najlepszego siatkarza PlusLigi. W pierwszej części sezonu „Szampon” tak bardzo nie błyszczał, ale gdy decydowały się losy medali, atakujący PGE Skry grał jak z nut. Wybrany został na MVP wszystkich trzech meczów finałowych z Asseco Resovią, a w trakcie sezonu nagradzany był w sumie 10-krotnie (najwięcej ze wszystkich).– Przez te wszystkie lata, gdy byliśmy mistrzami Polski, mieliśmy jeden zespół, w którym dochodziło do kosmetycznych zmian. W tym roku drużyna jednak bardzo się zmieniła. Po drodze do dzisiejszego meczu wiele rzeczy przegraliśmy, ale może tak było trzeba, aby wygrać coś innego. Najbardziej cieszę się z tego, że mimo różnego rodzaju przeszkód, grupa powstała w Bełchatowie brnęła w jednym kierunku. Dlatego teraz możemy się cieszyć ze zwycięstwa, które dedykujemy naszym kibicom. Byli z nami nie tylko w dobrych chwilach, ale też w złych. To nasz dodatkowy zawodnik. Nie ma nic piękniejszego, niż cieszyć się ze zwycięstwa przed własnymi kibicami – mówił po ostatnim finałowym meczu Mariusz Wlazły, który był najlepiej punktującym zawodnikiem PlusLigi (520 pkt – średnio 4,91 pkt na set) i najlepiej zagrywającym (66 asów serwisowych).
LICZBY SEZONU
39 – obcokrajowców wystąpiło w 11 zespołach PlusLigi. Jedynie Lotos Trefl Gdańsk grał krajowym składem drużyny.
152 – minuty trwał najdłuższy mecz, w którym Asseco Resovia przegrała z PGE Skrą Bełchatów 2:3 (31:29, 20:25, 20:25, 25:22, 12:15).
300 – widzów obejrzało mecz Lotosu Ttrefla Gdańsk z BBTS Bielsko-Biała, co było najniższą frekwencją w sezonie.
403 089 – widzów w sumie oglądało 174 spotkania PlusLigi, co daje średnią 2317 na mecz.
66 – asów serwisowych zdobył najlepszy w tym elemencie Mariusz Wlazły (PGE Skra).
Powrót do listy