RetroPlusLiga: Trefl zaliczył falstart, ale się nie poddał
Sezon 2008/2009 przyniósł piąte kolejne mistrzostwo Polski dla PGE Skry Bełchatów, ale także sensacyjny spadek Trefla Gdańsk. Gdańszczanie, kilka lat później sięgający po Puchar Polski i srebrne medale w PlusLidze boleśnie przekonali się o sile PlusLigi i z hukiem spadli, choć mieli w składzie zawodników pokroju Łukasza Kadziewicza.
Spadek Trefla to jedna z większych zagadek w historii PlusLigi. Gdański klub dysponował wówczas budżetem, który upoważaniał go o myśleniu minimum o piątym-szóstym miejscu. Do drużyny, oprócz Kadziewicza, grali m.in. Jakub Bednaruk, Brazylijczyk Bruno Zanuto, Serbowie Bojan Janić i Marko Samardzić, Wojciech Winnik, Wojciech Serafin, Jarosław Stancelewski... Zespół nie miał prawa spaść, a tymczasem przegrał szesnaście (!) meczów z rzędu - łącznie dwadzieścia - i z hukiem opuścił PlusLigę.
- Nigdy nie wierzyłem w fatum, ale patrząc na to, co działo się z Treflem, zaczynam się zastanawiać. Kontuzje, choroby i tak w kółko. Łatwo się jednak usprawiedliwiać pechem, więc nie będę tego robił. Ludzki język istniał pomiędzy nami. Siatkarski - nie. Wszystkie próby oparcia zespołu na gwiazdach okazały się bezowocne, a pozostali nie byli przygotowani do pełnienia ważnych ról. Oni mieli być zmiennikami. Rodziła się z tego frustracja. Nie mieli też argumentów fizycznych, bo drużyna nie była przyzwyczajona do intensywnych treningów, wyrzeczeń - podsumował sezon w rozmowie ze sport.pl trener Jerzy Strumiłło, który objął Trefla w trakcie sezonu, ale nie zdołał uratować go przed spadkiem.
Na szczęście właściciel gdańskiego klubu Kazimierz Wierzbicki nie zamierzał się poddawać i jego zespół po dwuletniej przerwie wrócił do PlusLigi. Początki znów były trudne, ale to był już czas, gdy skład ligi był zamknięty, więc spadek gdańszczanom nie groził. Trefl, sponsorowany przez kilka lat przez koncern LOTOS, robił szybkie postępy, aż wreszcie w sezonie 2014/2015, już pod wodzą Andrei Anastasiego, sięgnął po Puchar Polski i srebrny medal PlusLigi. Dziś trudno wyobrazić sobie PlusLigę bez Trefla, który od kilku lat wnosi do niej bardzo dużo kolorytu. W obecnym sezonie, przed przerwą spowodowaną pandemią koronawirusa, gdańszczanie spisywali się świetnie, zajmując piąte miejsce oraz awansując do półfinału Pucharu Polski. Do tego kibice Trefla zanotowali najwyżsżą frekwencję w PlusLidze!
Powrót do listy