Rob Bontje: Niemcy będą czuli presję
- Na końcu rzeczywiście marzysz już tylko o tym, aby wreszcie ten turniej się rozpoczął – powiedział po zakończeniu inaugurującego meczu w Sofii były środkowy Jastrzębskiego Węgla, Rob Bontje. Z reprezentacją Holandii udanie rozpoczął mistrzostwa Europy, pokonując reprezentację Czech 3:1 (25:21, 25:17, 20:25, 25:18).
PLUSLIGA.PL: Za wami pierwszy mecz tych mistrzostw. Czy z tego względu był to dla Was ciężki mecz?
ROB BONTJE: Dokładnie. W pierwszym secie popełniliśmy kilka dziwnych błędów, szczególnie w polu zagrywki. Zresztą obydwie drużyny szukały swojego rytmu gry w pierwszej partii, ale to jest normalna rzecz w takim turnieju jak mistrzostwa Europy. Myślę, że w kolejnym meczu także będą zdarzały się takie momenty. Do pierwszej, czasem drugiej przerwy technicznej zespoły szukają gry, chcą poczuć ten turniej, jego atmosferę. Zrobiliśmy dziś dobrą robotę. Szczególnie w pierwszych dwóch setach. Mieliśmy swój plan na to spotkanie i realizowaliśmy go. Dobrze zareagowaliśmy w bloku. Nawet jeśli od razu nie zdobyliśmy punktu tym elementem, to wyblokiem daliśmy szansę na kolejny punkt. Tak było przez dwie pierwsze partie.
Dokładnie. Co z stało się z wami w trzeciej odsłonie?
ROB BONTJE: To jest tak, że jeśli nie zagrywasz agresywnie, serwujesz w aut, to naprawdę ciężko jest grać. To właśnie nam się przytrafiło w tej partii. Po takim secie ważne jest, by o tym zapomnieć i w kolejnej partii wrócić do gry na swoim poziomie. Do pewnego momentu graliśmy z Czechami punkt za punkt, wynik był bardzo bliski, ale na szczęście zdobyliśmy przewagę i wygraliśmy całe spotkanie. Złapaliśmy swój rytm na zagrywce, udało nam się zablokować przeciwnika i dzięki temu powróciła nasza pewność siebie i wiara w zwycięstwo.
To był wasz pierwszy występ w tych mistrzostwach. Od dłuższego czasu przygotowywaliście się do tego turnieju. Pewnie nie mogliście się już doczekać, kiedy staniecie na boisku i rozpoczniecie turniej.
ROB BONTJE: Przygotowania do turnieju zawsze trwają długo. Spędziliśmy razem 10 tygodni, codziennie z tymi samymi chłopakami. Przed mistrzostwami rozegraliśmy wiele meczów towarzyskich, które oczywiście były dla nas bardzo ważne, ale to jednak nie jest to samo, co mecz o punkty. Na końcu rzeczywiście marzysz już tylko o tym, aby wreszcie ten turniej się rozpoczął. Cieszę się, że ten turniej rozpoczęliśmy meczem z Czechami, ponieważ to najprawdopodobniej nasz bezpośredni rywal w walce o mecz barażowy. Wiedzieliśmy, że to najważniejszy mecz tej pierwszej fazy, który po prostu musimy wygrać i to nam się udało.
Kolejne spotkania rozegracie z wyżej notowanymi zespołami – Niemcami i Bułgarią. Co sądzi pan o tych zespołach?
ROB BONTJE: Z pewnością w tych meczach musimy zagrać lepiej niż w spotkaniu z Czechami. To będą bardziej wymagający przeciwnicy. Na szczęście będziemy oglądać ich rywalizację w wieczornym meczu i będziemy mogli przygotować odpowiednią taktykę na każde spotkanie. Nie mogę się już doczekać tej rywalizacji. Przyznam, że nie mamy jakiegoś głównego celu na ten turniej, nie zakładamy, że chcemy zakończyć ten turniej na jakiejś konkretnej pozycji. Naszym celem jest każde następne spotkanie. Gramy mecz po meczu, zobaczymy, co uda nam się osiągnąć.
Kolejne mecze już będzie łatwiej zagrać?
ROB BONTJE: Oczywiście nasi przeciwnicy będą silniejsi niż w piątek, ale już rozpoczęliśmy ten turniej i skupiamy się na każdym kolejnym wyzwaniem stojącym przed nami, ale nie powiedziałbym, że będzie łatwiej. Spodziewałbym się raczej o wiele trudniejszych meczów, ale jesteśmy na to przygotowani.
Co jest najsilniejszym punktem waszych najbliższych przeciwników, reprezentacji Niemiec?
ROB BONTJE: Można powiedzieć, że to kompletny zespół. Mają bardzo dobrych atakujących. Wiedzą, czym smakuje zwycięstwo, ponieważ mają za sobą bardzo udany poprzedni sezon reprezentacyjny i sukces w Igrzyskach Europejskich. Z jednej strony będą czuli presję, ponieważ muszą wygrać spotkanie z nami, z drugiej strony potrafią grać takie spotkania pod presją. Dodam też, że mają wspaniałego trenera.