Robert Prygiel: będziemy walczyć
Przed nami 22.kolejka w siatkarskiej PlusLidze mężczyzn. Cerrad Czarni Radom po meczu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle już w najbliższą niedzielę - 25 lutego zagrają na terenie wicemistrza Polski - PGE Skry Bełchatów. - Jeśli utrzymamy poziom gry z poprzedniego meczu, jesteśmy w stanie sięgnąć po zwycięstwo - zapowiada Michał Filip.
Po porażce z mistrzem Polski, Cerrad Czarni Radom już w najbliższą niedzielę, 25 lutego zmierzą się na terenie srebrnego medalisty ostatniego sezonu PlusLigi - PGE Skry Bełchatów. - Nie jedziemy do Bełchatowa na wycieczkę - zapowiada szkoleniowiec WKS-u, Robert Prygiel.
PGE Skra Bełchatów to jeden z głównych faworytów do mistrzostwa Polski w tym sezonie PlusLigi. Drużyna prowadzona przez Roberto Piazze w tegorocznych rozgrywkach zapisała na swoje konto 16 zwycięstw oraz 5 porażek. W ostatnich trzech pojedynkach wicemistrzowie Polski pokonali na swojej drodze Asseco Resovię Rzeszów, Indykpol AZS Olsztyn oraz przed tygodniem Cuprum Lubin. PGE Skra, aby odzyskać fotel wicelidera tabeli gwarantującego grę w rundzie play-off w półfinale, nie może pozwolić sobie na porażkę.
- Wiemy, że Radom jest niebezpieczną drużyną, ale przede wszystkim musimy skupić się na jak najlepszej grze z naszej strony. Nie możemy pozwolić na to, aby nasza koncentracja spadła i wpłynęła na naszą grę - powiedział na łamach oficjalnej strony bełchatowskiej Skry, kapitan Mariusz Wlazły.
Bełchatowianie do meczu z Cerrad Czarnymi Radom podejdą bez kontuzjowanego rozgrywającego Grzegorza Łomacza. Wojskowi z kolei nadal muszą radzić sobie bez atakującego Michała Filipa, który po złamanej kości śródstopia wkrótce ma rozpocząć treningi z drużyną. Do pełni zdrowia powrócił z kolei Jakub Ziobrowski, który przed meczem z ZAKSĄ, musiał zmagać się z urazem oka.
- Będziemy walczyć. Celem na ten mecz jest granie punkt za punkt. Nie chcemy ustalać sobie, że chcemy wygrać za dwa lub trzy punkty w Bełchatowie. Na terenie Skry nie wygraliśmy odkąd wróciliśmy do PlusLigi nawet seta. Dla mnie jako trenera liczyć się będzie, byśmy zaprezentowali swój poziom gry, a o losach partii może zadecydować szczęście oraz dyspozycja dnia - zapowiada Robert Prygiel.
W pierwszym pojedynku tych drużyn w obecnym sezonie w hali MOSiR-u w Radomiu byliśmy świadkami pięciosetowej walki, z której górą wyszli zawodnicy PGE Skry Bełchatów. Czy w hali Energia również potrzebować będziemy tie-breaka do wyłonienia zwycięzcy?