Robert Szczerbaniuk: doświadczeniem chcę pomóc zespołowi
Sporo zespołów w naszej lidze się wzmocniło, najwidoczniej każdemu bardzo zależy jak najlepiej wypaść w tym roku. Dlatego utrzymanie się w ekstraklasie przy takim bogactwie będzie rzeczą nie lada trudną. Jesteśmy pełni wiary, że to się nam uda, a sezon będzie niezwykle pasjonujący – powiedział w rozmowie z PlusLigą środkowy Farta Kielce Robert Szczerbaniuk.
Mimo mojego wieku - jestem w dziesiątce tych najstarszych w polskiej lidze (33 lata, przyp. red.) - postanowiłem jeszcze trochę pograć. Na zdrowie nie narzekam, więc brak powodów, żeby kończyć karierę, gdy można jeszcze pograć rok czy dwa – dodał Robert.
Nie jest łatwo zakończyć karierę. Nie jesteś tego ani pierwszym, ani ostatnim przykładem.
Nie jest, to prawda. Dodatkowo, stworzyła się ku temu okazja, ja cały czas lubię grać w siatkówkę, sprawia mi to przyjemność, i jak mówię – żeby tylko zdrowie dopisywało, to mam nadzieję, że swoim doświadczeniem mojej nowej drużynie jeszcze pomogę.
Zdradź zatem naszym czytelnikom, co zaważyło, że jednak chciałeś jeszcze pograć, myślałeś już przecież o pracy trenera?
Czasami trzeba podjąć taką decyzję, żeby była ona najkorzystniejsza w skutkach, bez względu na to, czy jest ona mądra czy nie. Gdy wygasł mój kontrakt z Zaksą Kędzierzyn-Koźle, przez dłuższy czas nie miałem żadnych propozycji, a zatem byłem bez pracy. Sądziłem, że tak właśnie pozostanie, dlatego trochę zaskoczył mnie telefon trenera Dariusza Daszkiewicza z Kielc, który zapytał, czy byłbym zainteresowany grą w Farcie. Powiedziałem, że oczywiście jest taka możliwość. Ucieszyło mnie, że znalazło się wolne miejsce, na które wskoczyłem. Podpisałem kontrakt do końca maja, to zawsze jakiś spokój. Muszę zgrać się z drużyną, niektórzy trenują już dwa miesiące, podczas gdy ja dopiero trzy tygodnie. Przez pięć miesięcy praktycznie nic nie robiłem, teraz przede mną sporo do nadrobienia. Nadal nie zamknięto składu Farta, szukamy atakującego, chociaż bardzo dobrze zapowiada się młody Sławek Jungiewicz – trochę przypomina mi wczesnego Mariusza Wlazłego. Młody chłopak, potrzebuje ogrania.
Twoje doświadczenie w ekipie beniaminka może być niezwykle drogocenne.
Nie będzie to nic nowego, gdy powiem, że moim zadaniem oraz innych doświadczonych kolegów będzie utrzymanie zespołu w ekstraklasie. Mogę dodać, że będziemy się starali tak grać, aby wygrać z każdym, nie tylko z tymi zespołami, z którymi teoretycznie mamy szansę. Nasza inauguracja była wyjątkowo trudna, jak co roku beniaminek mierzy się z mistrzem Polski. Jednak kilka dni później pokonaliśmy faworyzowaną w naszym starciu drużynę z Bydgoszczy. Zawsze trzeba wychodzić z przeświadczeniem, że trzeba dać z siebie maksa, a co będzie …. taki jest sport, raz się wygrywa, innym razem trzeba przełknąć gorycz porażki. Eliminujemy błędy, to jest kwestia zgrania, większej ilości wspólnych treningów. Nie chcemy, aby siatkówka do Kielc zawitała tylko na jeden sezon, zrobimy wszystko, aby została na dłużej.
Powrót do listy