Roberto Piazza: "Wielki mecz" w Rotterdamie. Musimy zagrać na 110%
W niedzielę reprezentacja Polski zagra z Holandią w drugim meczu grupy D CEV Mistrzostw Europy mężczyzn 2019. Holendrów prowadzi dobrze znany w Polsce szkoleniowiec - Roberto Piazza, były trener PGE Skry Bełchatów. - Musimy zagrać na 110% swoich możliwości - mówi przed spotkaniem sternik holenderskiej drużyny.
W niedzielę były trener PGE Skry Bełchatów poprowadzi reprezentację Holandii w meczu przeciwko mistrzom świata. Organizatorzy spodziewają się, że na trybunach Ahoy Sport & Exhibition Centre w Rotterdamie zasiądzie blisko 11 000 osób. Już teraz to niedzielne spotkanie określono mianem "Wielkiego meczu". - Musimy grać na poziomie 110% swoich możliwości - podkreślił Roberto Piazza, który jest teraz trenerem holenderskiej drużyny.
Piazza przez dwa lata prowadził PGE Skrę Bełchatów. Wywalczył z nią dziewiąty tytuł mistrza Polski, a do tego zdobył dwa Superpuchary. Poza tym wspólnie z bełchatowianami zagrał w finale Pucharu Polski, półfinale Klubowych Mistrzostw Świata, a także Lidze Mistrzów. To szkoleniowiec, który bardzo dobrze zna polską drużynę.
- Wszyscy zawodnicy w reprezentacji Polski są naprawdę silni, nie tylko ci, z którymi pracowałem w Skrze. Dlatego musimy grać na ponad 110% swoich możliwości. Dopiero wtedy możemy zacząć myśleć o naszym planie na ten turniej - zauważył Piazza.
Holendrzy już w tym sezonie mieli okazję przekonać się, jak silną drużynę stanowią Polacy. W lipcu rozegrali towarzyskie mecze w Opolu. Biało-czerwoni dwukrotnie zwyciężyli 3:0.
- Po tamtych spotkaniach powiedziałem, że przyszło nam zagrać z najsilniejszą drużyną na świecie. Dzisiaj mogę powtórzyć te same słowa - wyznał trener reprezentacji Holandii.
W niedzielę oprócz swoich byłych zawodników, po drugiej stronie sieci, Piazza zobaczy inne znajome twarze, w tym asystenta trenera Michała Mieszko Gogola, fizjoterapeutę Tomasza Pieczko i harcerza Roberta Kaźmierczaka.
- Któregoś dnia spotkałem „Kazia”, ale nie udostępnił mi żadnych informacji - śmieje się trener Piazza.
W Rotterdamie zagrają trzej zawodnicy PGE Skry, z którymi włoski trener pracował w Bełchatowie. Mowa o Karolu Kłosie i Arturze Szalpuku, którzy odegrali wiodącą rolę w sierpniu, kiedy Polska zakwalifikowała się do Igrzysk Olimpijskich w Tokio 2020. Do tego do polskiej drużyny powrócił Jakub Kochanowski. Zabraknie natomiast Grzegorza Łomacza.
- Spodziewałem się czterech moich byłych zawodników podczas Mistrzostw Europy. Grzegorz jest niesamowitym rozgrywającym, ale być może Vital Heynen postanowił dać szansę Marcinowi Komendzie na zdobycie międzynarodowego doświadczenia. Tak jak było podczas Ligi Narodów - zauważył Roberto Piazza.
Za nieco ponad miesiąc Piazza powróci do Polski na turniej Gigantów Siatkówki. Tym razem uczyni to jako trener włoskiego zespołu Allianz Powervolley Milano. Mecz z PGE Skrą z pewnością wywoła dodatkowe emocje.
- Za każdym razem, gdy wracam do Polski, emocje są ogromne. Miałem szczęście trzy razy walczyć o mistrzostw Polski. Prędzej czy później wrócę do ligi polskiej - zapewnia szkoleniowiec.
Na razie Piazza musi skupić się wyłącznie na „Wielkim meczu” EuroVolley w grupie D, czyli niedzielnym spotkaniu Polska - Holandia.