Roberto Santilli: Trudno przewidzieć kto wygra ten turniej
Znany z plusligowych parkietów szkoleniowiec reprezentacji Australii obserwuje turniej kwalifikacyjny z trybun. Dwa zespoły występujące w Berlinie będą rywalami jego zespołu w Japonii. - Całym sercem kibicuję Niemcom, jednak ich przeciwnicy grają siatkówkę z najwyższej półki - ocenił Roberto Santilli.
PLUSLIGA.PL: Obserwuje pan turniej kwalifikacyjny z trybun, jednak jeszcze niedawno był pan drugim trenerem Niemców. Czy trzyma pan kciuki za podopiecznych Vitala Heynena na tej imprezie?
ROBERTO SANTILLI: Oczywiście, że tak. Mogę powiedzieć, że całym sercem kibicuję Niemcom, ponieważ pracowałem z większością zawodników i sztabu obecnej kadry. Bardzo cenię sobie czas, który spędziłem z tym zespołem i uważam, że udało nam się razem dużo osiągnąć. Podoba mi się styl gry zespołu, szczególnie w meczu z Serbią pokazali swój potencjał, wczorajsze spotkanie z reprezentacją Belgii też stało na dość dobrym poziomie.
Wielu trenerów i zawodników skarżyło się na to, że z tak mocno obsadzonego turnieju bezpośrednio awansuje tylko jeden zespół. Czy podziela pan tę opinię?
ROBERTO SANTILLI: To absolutnie nie fair, że jeden zespół z tej imprezy otrzyma bilet na Igrzyska Olimpijskie w Rio. Zmieniono zasady awansu i tym samym na najważniejszej imprezie w siatkówce reprezentacyjnej zobaczymy najwyżej cztery zespoły z Europy. To trochę nietypowe, ponieważ zespoły ze starego kontynentu cechują się bardzo dużym potencjałem i zawsze było ich więcej. Ta decyzja była podyktowana tym, by więcej zespołów z Afryki miało szansę się zaprezentować w Brazylii. Była to polityczna decyzja. Jako trenerzy czy zawodnicy możemy mówić o tym, że się nie zgadzamy, ale to wyłącznie nasza opinia, a podejmowanie decyzji należy do działaczy i organizatorów. Na pewno bardzo szkoda, że na tej imprezie zabraknie kilku zespołów grających siatkówkę na bardzo wysokim poziomie.
Kto według pana znajdzie się na podium w tym turnieju?
ROBERTO SANTILLI: Zastanawiałem się na tym od pierwszego meczu tej imprezy. Rosjanie mają największą grupę zawodników i to na pewno będzie ich mocną stroną. Nawet po tym jak stracili dwóch ważnych zawodników - mam na myśli Muserskiego i Siwożeleza, nadal mają bardzo długą ławkę rezerwowych. W miejsce kontuzjowanych siatkarzy przyszli inni solidni gracze. Pojawiło się kilka nowych twarzy, które wnoszą dużo dobrego do tego zespołu. Rosjanie zawsze są groźni, na każdym turnieju. Kolejnym zespołem, który ma duże szanse na zwycięstwo jest Polska. W ostatnich latach grają najlepszą siatkówkę, pracują bardzo ciężko na swój sukces i przynosi to wymierne efekty. Teraz, kiedy w zespole ważną rolę pełni Mateusz Mika, ich szanse na zwycięstwo się zwiększyły. Polacy są drugą drużyną, która ma szanse na wywalczenie pośredniego lub bezpośredniego awansu. Kolejnym zespołem, który bym wyróżnił jest wspominana już niemiecka kadra. Ciężko mi jednak odmówić potencjału Francuzom, dlatego też nie ocenię który z tych wszystkich zespołów zajmie najgorsze, czwarte miejsce. Na pewno ekipy z miejsca drugiego i trzeciego będą faworytami turnieju kwalifikacyjnego w Japonii. Jeśli chodzi o Niemców, to nie postawiłem ich w tym gronie ze względu na to, że jeszcze niedawno z nimi współpracowałem, wiem jakim grają systemem, znam dobrze ich trenera i zawodników. Wiem jaki potencjał drzemie w tym zespole, jednak ich przeciwnicy też reprezentują najwyższą półkę.
Obecnie jest pan trenerem australijskiej kadry. Jak pan ocenia szansę swojego zespołu na awans?
ROBERTO SANTILLI: Wywalczenie awansu będzie bardzo trudne, jednak awans do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro jest trudnym zadaniem dla każdego zespołu. Kwalifikacje są rozgrywane w niewygodnych terminach, jest tylko dwanaście miejsc i wielu chętnych do występu w tym turnieju. Będziemy mieli swoją szansę na awans w Japonii. Zagra tam osiem drużyn i cztery z nich otrzymają przepustkę do Rio. Mogę więc śmiało ocenić nasze szanse na 50%. Będziemy walczyć z dwiema silnymi drużynami z Europy, poza tym zjawią się tam takie zespoły jak Iran, Japonia czy Chiny. To nie będzie proste zadanie, jednak mamy swoją szansę. Nie będziemy mieli zbyt dużo czasu na przygotowania do tego turnieju, ale damy z siebie wszystko i wiem, że mamy wystarczający potencjał, by być jedną z tych dwunastu najlepszych drużyn na świecie.