Rok do igrzysk w Rio: Polacy chcą wrócić do Maracanazinho
Dokładnie za rok w Rio de Janeiro rozpoczną się igrzyska olimpijskie. Mimo, że polscy siatkarze nie mają jeszcze zapewnionego udziału w imprezie, wierzą że pojadą do Brazylii. – Dla mnie nie jest najważniejsze czy tam będzie fajnie, czy niefajnie, ładnie czy biednie ja po prostu chcę tam być z naszą drużyną i to jest dla nas priorytet – mówi Fabian Drzyzga.
Rozgrywający kadry w trakcie lipcowej wizyty u Canarinhos w czasie Final Six Ligi Światowej zauważył, że w Rio na razie nie czuć specjalnie olimpijskiej atmosfery. – Na lotnisku nic nie wskazuje na to, że za rok odbędzie się tam najważniejsza sportowa impreza czterolecia. W okolicach hali Maracanazinho można jedynie zauważyć napisy, że zbliżają się igrzyska.
– Były też pewne niedociągnięcia, głównie drobnostki, nie chcę jednak wdawać się w szczegóły – podsumowuje swoją obecność w Brazylii Marcin Możdżonek. Przymknęliśmy na nie oko, bo koncentrowaliśmy się na grze, przylecieliśmy zrealizować konkretny cel, a starta energii na rzeczy na które nie mieliśmy wpływu nie służyła by nam. Uważam, że czekają nas piękne igrzyska. Już w trakcie piłkarskich mistrzostw świata pokazano tam, że można zorganizować imprezę na najwyższym poziomie. Igrzyska to na pewno większe wyzwanie, ale Brazylia będzie z pewnością przygotowana. Żeby awansować do turnieju olimpijskiego najlepiej zająć jedno z dwóch czołowych miejsc podczas wrześniowego Pucharu Świata, tam czeka nas morderczy wysiłek, miałem okazję grać cztery lata temu w takim samym turnieju i wystąpić w każdym meczu od początku do końca. To coś nieprawdopodobnego, ile sił kosztuje występ w 11 kolejnych spotkaniach od początku do końca – podsumowuje środkowy Cuprum Lubin.
– Liczymy na dobry występ w pierwszym turnieju kwalifikacyjnym do Rio i dlatego treningi zaczęliśmy tak wcześnie, na początku sierpnia – tłumaczy Michał Kubiak. Przyjmujący Halkbanku Ankara bardzo chciałby wystąpić w Rio i razem z drużyną zrehabilitować się za czwarte miejsce podczas Ligi Światowej 2015. – W tym roku nie byliśmy faworytami rozgrywek, ale jak już polecieliśmy do Brazylii to sytuacja się zmieniła i okazało się, że jesteśmy kandydatami do złota. Trudno odżałować półfinałową porażkę z Francją, gdybym wiedział że zajmiemy czwarte miejsce, to wolałbym w ogóle nie jechać do Rio – zdecydowanie kończy Kubiak.
Do niedzieli reprezentanci Polki będą trenować w Arłamowie, następnie przeniosą się do Spały, a w dniach od 22 do 24 sierpnia zagrają w Memoriale Huberta Wagnera – kolejno z Japonią, Iranem i Francją. Potem drużynę czekają ostatnie treningi, a 8 września początek drogi do Rio w pierwszym meczu Pucharu Świata z Tunezją.