Rosja i Brazylia w finale LŚ
W półfinale Ligi Światowej obyło się bez niespodzianek - Rosja pewnie pokonała Serbię 3:0, a Brazylia zwyciężyła Kubę 3:1. Dla siatkarzy Daniele Bagnoliego to pierwszy finał od 2007 roku, Brazylijczycy zawalczą o rekordowe, dziewiąte zwycięstwo w turnieju.
W europejskiej części półfinału Ligi Światowej Rosjanie nie dali szans rywalom z Bałkanów, pokonując ich 3:0 (26:24, 25:25, 25:20). Siatkarze Bagnoliego wręcz zmiażdżyli Serbów blokiem (16 na zaledwie 4 rywali). Choć zagrywką zdobyli tylko 2 oczka, potężne bomby Muserskiego i Michaiłowa siały spustoszenie po serbskiej stronie siatki. - Pierwszy set wygraliśmy szczęśliwie. W drugim moi młodzi gracze pozbyli się presji i grali już dobrze, świetnie zagrywali i blokowali – podsumował trener zwycięzców Daniele Bagnoli. - Byliśmy prawdziwą drużyną i wykonaliśmy kawał dobrej roboty. To mój pierwszy finał, jestem szczęśliwy – dorzucił Maksim Michaiłow.
W konfrontacji amerykańskich drużyn zwyciężyła Brazylia, pokonując Kubę 3:1 (21:25, 25:19, 25:21, 25:20). Świetne zawody zagrał Dante, najskuteczniejszy gracz mistrzów świata (16 oczek), po raz kolejny natomiast nie błyszczał (z wyjątkiem zagrywki - 2 asy) Leandro Vissotto, który na domiar złego w trzecim secie doznał urazu i musiał opuścić boisko. Wśród Kubańczyków skuteczność rozłożyła się niemal równo między czterech siatkarzy - Hernandeza (11), Leona (10), Leala (10) I Simona (9). Ale to nie wystarczyło, by pokonać świetnie zagrywającą i walczącą z ogromną determinacją Brazylię. - Nie ma wątpliwości - Brazylia zaprezentowała wyższy poziom, niż my. Grając z nimi, nie można popełniać błędów - stwierdził trener Kubańczyków, Samuels Blackood. - Na tym turnieju nie gramy najlepiej, zwłaszcza przeciwko Serbii i Argentynie. Jeśli chcemy wygrać finał, musimy dobrze zagrywać i zagrać skuteczniej w ataku - ocenił z kolei Murilo.
Rosjanie przełamali w końcu półfinałową niemoc, która gnębiła ich od kilku lat, ale przede wszystkim pokazali, że drzemie w nich niebywały potencjał, poparty dodatkowo taktyczną dyscypliną i ogromną wolą zwycięstwa. Choć dobre występy na argentyńskich parkietach okupili dwoma kontuzjami podstawowych przyjmujących (Jurij Bierieżko w meczu z Włochami, Taras Chtiej w rywalizacji z Serbią), z pewnością w tym najważniejszym spotkaniu turnieju zapomną o kłopotach kadrowych i jak zapewniał wczoraj Michaiłow, tanio skóry nie sprzedadzą.
Dla Rosji to pierwszy finał LŚ od 2007 roku. Wtedy - w katowickim Spodku ulegli Brazylii 3:1. W LŚ Sborna wygrała tylko raz – w roku 2002 (pokonując Canarinhos). Brazylijczycy triumfowali już osiem razy, ale dla nich każde zwycięstwo jest jak nowa, wspaniała przygoda i zawsze pragną go tak samo.
Rok temu, po fantastycznym widowisku Brazylia pokonała w Belgradzie gospodarzy turnieju 3:2. Rosja w walce o brąz wygrała z Kubą w trzech setach. Obydwie ekipy - Rosja i Brazylia mierzyły się dotąd w finale trzy razy.
LŚ finały:
mecz o 3. miejsce: Kuba - Serbia, godz. 22.30
mecz o 1. miejsce: Brazylia - Rosja, godz. 02.00