Różnica jest ogromna
Dwa mecze w Bełchatowie i dwa łatwe zwycięstwa. PGE Skra na razie deklasuje swojego rywala Pamapol Siatkarza Wieluń w ćwierćfinałach i do awansu wystarczy jedna wygrana. Czy będzie to w środę?
Siatkarz zapowiadał przed play-offami walkę ze Skrą. Nic jednak z tego nie wychodzi, bo bełchatowianie widać, że są w dobrej dyspozycji, która na dodatek rośnie z dnia na dzień. Zwycięstwa w setach do 13 czy 12 mają swoją wymowę i pokazują jak ogromną przewagę miał mistrz nad beniaminkiem. Trener Damian Dacewicz winę za takie wyniki zwala na zbyt długie świętowanie w głowach sukcesu jakim było utrzymanie się Siatkarza w Pluslidze. Na pewno coś w tym jest, ale różnica siły jest ogromna. Siatkarz w tej parze przez wielu skazywany był na pożarcie. Przy odpowiednim nastawieniu i ambicji udowodnił jednak w tym sezonie, że z wyżej notowanymi drużynami potrafi grać. Urwał punkt Jastrzębskiemu, o mały włos nie wygrał nawet za trzy punkty z ZAKSĄ. W play-offach jednak nie podniósł się w meczach w Bełchatowie. Być może teraz w Wieluniu zagra lepiej. Wielunianie mają jeszcze o co grać. Sponsor klubu obiecał ekstra premie dla zawodników w przypadku szóstej lokaty na koniec. Oczywiście odpadnięcie ze Skrą nawet w kiepskim stylu nie przekreśla możliwości wywalczenia tej nagrody, ale doświadczenie złapane w meczach z mistrzem Polski to rzecz bezcenna, mogąca przydać się w kolejnej fazie. Czy Siatkarza stać na to, aby powalczyć u siebie z bełchatowianami? Pewnie tak, ale trzeba zagrać na sto procent swoich możliwości i determinacji.
Skra z kolei będzie chciała jak najszybciej skończyć ćwierćfinał. Zawodnicy powtarzają jak mantrę, że liczy się tylko najbliższy mecz, ale myśli o Final Four i pierwszym meczu pewnie odsunąć się nie da. Przedłużanie play-offów choćby tylko o jeden dzień (mecz) nie jest więc w interesie Skry.
Dla Wielunia mecze ze Skrą mają charakter nieco inny niż pojedynki z Olsztynem, Warszawą czy Radomiem. To właśnie w miejsce rezerw Skry wszedł Siatkarz do I ligi i od tego momentu zaczęły się największe sukcesy. Kilku zawodników grało kiedyś w drużynie z Bełchatowa, a kilku mieszka w górniczo-energetycznym grodzie do dzisiaj. Poza tym kluby traktują się jak sąsiedzi zza miedzy, bo powiaty bełchatowski i wieluński sąsiadują ze sobą. Na boisku jednak sentymentów nie ma i wygrywa ten kto jest lepszy.
Skra - Siatkarz środa godzina 19.00.