Ruben Schott zostaje w Gdańsku
Przyjmujący Ruben Schott, który do Trefla Gdańsk dołączył przed sezonem 2018/2019 zostaje w stolicy Pomorza także na kolejne rozgrywki. – Chcę być dalej częścią gdańskiej rodziny – mówi Schott.
Ruben Schott do Trefla Gdańsk dołączył przed sezonem 2018/2019. Przyjmujący wystąpił w minionych rozgrywkach we wszystkich 26 meczach ligowych, a także ośmiu starciach Ligi Mistrzów, łącznie zdobywając w nich 341 punktów. Najwięcej „oczek” zanotował w ćwierćfinałowym spotkaniu europejskich zmagań z Zenitem Kazań – 18. Do rekordu punktowego dołożył w tym meczu także 77% skuteczności w przyjęciu. W rodzimej PlusLidze przyjmował średnio z ponad 50% skutecznością w każdym meczu – najwyższą wśród „gdańskich lwów”, a także plasującą go na piątym miejscu pod względem skuteczności w tym elemencie gry wśród wszystkich przyjmujących PlusLigi, którzy wystąpili w większości meczów swoich drużyn.
- Bardzo się cieszymy, że Ruben Schott dalej będzie reprezentować Trefla Gdańsk. To bardzo solidny zawodnik, o czym świadczą chociażby statystyki. Świetnie zaprezentował się m.in. w starciach Ligi Mistrzów, w szczególności w tym niezapomnianym meczu w Kazaniu, a niejednokrotnie jego skuteczność w przyjęciu oscylowała w ligowych spotkaniach wokół 70%. Był on jednym z najrówniej grających naszych zawodników przez cały sezon, wyróżniał się także w polu serwisowym, więc jesteśmy bardzo zadowoleni, że zostaje w Gdańsku – mówi prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski.
Ze swoich występów w sezonie 2018/2019 zadowolony jest także sam zawodnik. Niemiec świetnie czuje się w Gdańsku i cieszy się na kolejne rozgrywki.
- Gdańsk jest cudownym miastem i świetnie mi się tutaj mieszka, a także bardzo dobrze czuję się w klubie. Pracujemy w bardzo przyjaznej atmosferze, a każdy wkłada w ten projekt całe serce. Chcę być dalej częścią tej gdańskiej rodziny – mówi Ruben Schott. – W minionym sezonie miałem wiele możliwości gry i uważam, że podniosłem swój poziom. Chcę dalej się rozwijać, rywalizując w jednej z najsilniejszych lig i pokazać, że jeszcze na wiele mnie stać. Bardzo się cieszę na myśl o kolejnym sezonie, w którym dalej będę występować na parkietach jako „gdański lew” – kończy Schott.
Powrót do listy