Ryan Sclater wraca do miasta w Niemczech, w którym zaczynał zawodową karierę
Ryan Sclater, kanadyjski atakujący Jastrzębskiego Węgla, będzie miał okazję zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi - SVG Lüneburg. - Tam urodziła się moja córka i było to pierwsze miejsce w Europie, do którego przyjechałam po studiach, aby rozpocząć karierę zawodową - mówi.
29-letni siatkarz Jastrzębskiego Węgla trafił do PlusLigi przed sezonem. Karierę siatkarską zaczynał w drużynie uczelnianej Trinity Western Spartans, z którą dwukrotnie wygrał rozgrywki uniwersyteckie. Pierwszy zawodowy kontrakt podpisał w 2017 roku właśnie z niemieckim klubem SVG Lüneburg. Spędził w nim dwa sezony.
- Właściwie to dla mnie coś wyjątkowego. Mogę wrócić do miasta, z którego wyjechałem pięć lat temu. Dla mnie jest to szczególne miejsce związane z moją przygodą z siatkówką, ale także po prostu pod względem życiowym. Tam urodziła się moja córka i było to pierwsze miejsce w Europie, do którego przyjechałam po studiach, aby rozpocząć karierę zawodową. Jestem szczęśliwy i dumny z tego, jak klub się rozwinął i bardzo się cieszę, że zobaczę starych znajomych. Z tego względu powinno to być dla mnie naprawdę ekscytujące - mówi Sclater.
Kanadyjczyk, który przyszedł do PlusLigi ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, z zespołu Al Jazira Sport Club, ma w Jastrzębskim Węglu niełatwe zadanie. Na swojej pozycji jest tym drugim przy mistrzu olimpijskim Jeanie Patry, a w założeniu ma godnie zastąpić Czecha Jana Hadravę, jednego z najlepszych zmienników na swojej pozycji. Marcelo Mendez daje mu szanse gry – bądź to dokonując zmiany podwójnej (wówczas pojawia się na placu gry z Łotyszem Edvinsem Skrudersem), bądź też posyłając go w bój indywidualnie, kiedy gorzej wiedzie się Francuzowi. On sam nie może nachwalić się PlusLigi.
- Jak dotąd moje wrażenia są tylko pozytywne. Z każdym meczem poznaję coraz więcej świetnych zawodników. Ale nasz zespół również jest w naprawdę dobrym miejscu. Gramy z dużą pewnością siebie, mając wielu zawodników na wysokim poziomie i wielu zawodników, którzy pokazują klasę w decydującym momencie setów i meczów. Miło ogląda się to w wykonaniu naszego zespołu. Wspaniale jest widzieć też w całej lidze zespoły reprezentujące wysoki poziom. Każdy rywal jest mocny. Jestem naprawdę szczęśliwy, że tu przyjechałem – przekonuje Sclater, pochodzący z Port Coquitlam z okolic Vancouver.
Sclater nie jest jedynym Kanadyjczykiem grającym obecnie w PlusLidze. Oprócz niego występują w niej jeszcze grają jeszcze: Byron Keturakis (Exact Systems Hemarpol Częstochowa), Brodie Hofer (Enea Czarni Radom) i Samuel Cooper (Aluron CMC Warta Zawiercie).
- Zawsze jestem szczęśliwy widząc, jak nasi gracze znajdują dla siebie dobre miejsce do pracy. Czasami czuję, że jeśli będę grał lepiej jako Kanadyjczyk, to pomogę młodszym chłopakom w zdobyciu dobrych kontraktów, ponieważ możemy zyskać dobrą reputację i będzie przyjemnie, jeśli będziemy mogli wszyscy wspólnie pracować na dobry wizerunek kanadyjskich graczy. Myślę, że większość zespołów jest z nas zadowolona. Zwykle ciężko pracujemy i zapewniamy dobrą atmosferę w zespole - uważa Sclater, który w 2017 roku ukończył Trinity Western University z tytułem licencjata z filologii angielskiej. Prywatnie jest miłośnikiem gry na gitarze. - To bardzo pozytywna postać – mówi o Kanadyjczyku Marcelo Mendez, trener Jastrzębskiego Węgla.
W Polsce Sclater przebywa wraz z żoną i dwójką dzieci. Przyznaje, że świetnie czuje się w naszym kraju. - Również poza boiskiem czuję się naprawdę dobrze ze swoją rodziną, a to zawsze jest dla mnie bardzo ważne. Nie mam najmniejszych powodów do narzekania – potwierdza kanadyjski atakujący Jastrzębskiego Węgla, który w przeszłości grał jeszcze we Francji.
13 grudnia Kanadyjczyk będzie miał okazję zmierzyć się w meczu Ligi Mistrzów ze swoim byłym klubem z Lüneburga. Mówi, że sporo mu zawdzięcza. - Dużo tam się nauczyłem. Miałem świetnego trenera Stefana Hübnera i dobre środowisko do nauki i treningu. Po ukończeniu uniwersytetu poznałem siatkówkę na wyższym poziomie. Mogłem skonfrontować się ze starszymi zawodnikami. Byłem szczęśliwy, że mogłem wyjechać do Niemiec i po prostu rozwijać się pod każdym względem – wyjaśnia Sclater.
Mecz trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów CEV pomiędzy SVG Lüneburg i Jastrzębskim Węglem będzie starciem wicelidera grupy „D” z liderem. Do tej pory obie drużyny wygrały po dwa mecze za trzy punkty.
Mecze polskich drużyn w Lidze Mistrzów
Asseco Resovia Rzeszów - Trentino Itas, środa, godz. 18
SVG Lüneburg - Jastrzębski Węgiel, środa, godz. 19
Knack Roeselare - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, środa, godz. 20.30
Transmisje na antenach Polsatu Sport
Powrót do listy