Ryszard Bosek: chcę zobaczyć dobre, pełne emocji widowisko
Z udziałem czterech najlepszych zespołów PlusLigi - Asseco Resovii Rzeszów, Jastrzębskiego Węgla, Lotosu Trefla Gdańsk i PGE Skra Bełchatów - rozegrany zostanie w sobotę i niedzielę finałowy turniej Pucharu Polski w piłce siatkowej mężczyzn 2015. Zwycięzce poznamy w niedzielne popołudnie trójmiejskiej ERGO Arenie (początek finału 13.30). - Jestem fanem siatkówki. W każdych zawodach liczy się piękno tego sportu, dlatego chciałbym zobaczyć widowisko pełne emocji- podkreśla Ryszard Bosek, mistrz olimpijski z 1976 roku i komentator Polsatu Sport.
plusliga.pl: Ostatnia faza Pucharu Polski już blisko. Pierwszy mecz o wejście do wielkiego finału rozegra sie pomiędzy PGE Skrą Bełchatów, a Lotosem Treflem Gdańsk. Czy aktualni mistrzowie Polski po ostatnim przegranym spotkaniu z drużyną z Pomorza będą w stanie wyjść z dołka i ponownie się z nimi zmierzyć.
Ryszard Bosek: Jeśli Bełchatów chce zdobyć to trofeum, będzie musiał się otrząsnąć i wyjść na parkiet z podniesioną głową. Ostatni mecz z Treflem był dla nich trudny, ale nie zapominajmy, że jest to doświadczona drużyna, która mierzy w najwyższe cele i nie cofnie się przed niczym żeby je osiągnąć. Po wyciągnięciu odpowiednich wniosków po poprzednim spotkaniu w zbliżającym się starciu, dadzą z siebie wszystko, chcąc pokazać się z jak najlepszej strony.
- W środę Asseco Resovia Rzeszów zwyciężyła z Treflem w pierwszym meczu w walce o mistrzostwo Polski, tym samym zrobiła ona poważny krok do zdobycia tego tytułu. Czy właśnie jesteśmy świadkami rozpoczynającej się hegemonii i ery Asseco Resovii? Czy w tym momencie jest to najmocniejsza drużyna PlusLigi?
- Nie wiem, czy jest to rozpoczęcie nowej ery. Resovia już od kilku sezonów pokazuje, że jest pełnowartościową drużyną na światowym poziomie. Chyba żaden z zespołów nie może pochwalić się tak szerokim i dobrym składem jakim w tym momencie dysponują rzeszowianie. W związku z tym nie jest dla mnie zaskoczeniem to, z jakiej strony się teraz prezentują.
- Duży wpływ na postawę zawodników PGE Skry i Asseco Resovii ma obciążanie związane z rozgrywkami ligowymi i europejskimi. Czy Jastrzębski Węgiel spróbuje wykorzystać ten fakt w półfinale z rzeszowianami?
- Na pewno będą próbowali to zrobić. Jednak, jak już wcześniej wspomniałem Rzeszów posiada bogaty, wyrównany skład, którym będą mogli rotować do woli. Mimo, że Resovia obciążona jest tak wieloma spotkaniami nie podda się i dla jastrzębian nadal będzie to mecz wymagający od nich 100-procentowego zaangażowania. Nie mogą więc liczyć na taryfę ulgową.
- Nie uważa Pan, że dla PGE Skry Puchar Polski to tylko walka o nagrodę pocieszenia?
- Dla każdej drużyny po nieudanym sezonie zdobycie jakiegokolwiek trofeum jest pocieszeniem. Zależy na nim zarówno zawodnikom jak i trenerowi. Dlatego nie odpuszczą tego Pucharu Polski, chcąc udowodnić, że nadal są mocnym zespołem.
- Kogo chciałby Pan zobaczyć w finale i dlaczego?
- W finale chciałbym zobaczyć drużyny, które zaprezentują się najlepiej. Jestem fanem siatkówki i nie kibicuję konkretnym klubom. Dla mnie liczy się piękno tego sportu. W związku z tym chciałbym zobaczyć dobre, pełne emocji widowisko.