Ryszard Bosek: Dawid Murek może być gwiazdą PlusLigi
Domex Tytan AZS Częstochowa zajął pod koniec września drugie miejsce w Memoriale Zdzisława Ambroziaka, a tydzień później był trzeci przed własną publicznością w Memoriale Arkadiusza Gołasia. Drużyna trenera Grzegorza Wagnera określona jest przed sezonem "jako ciekawa i zdolna sprawić wiele niespodzianek" w rozpoczynających się za kilka dni rozgrywkach PlusLigi.
- Myślę, że zespół jest ciekawy, w porównaniu z poprzednim sezonem dokonaliśmy kilku zmian w składzie - powiedział dyrektor sportowy AZS-u Częstochowa Ryszard Bosek. - Przyszedł do nas np. Mikołajczak z I-ligowej drużyny i pokazuje się naprawdę z dobrej strony. Młodzi Drzyzga, Zatorski czy Wiśniewski są bardzo rozwojowi. Nie gwarantują jeszcze na sto procent pewności gry na wysokim, równym poziomie, ale na pewno już są zawodnikami wartościowymi. Dołożony do tego składu Dawid Murek zwiększa jakby gwarancję i dodaje więcej spokoju w trudnych sytuacjach.
Ryszard Bosek dodał, że trzeba mocno pochwalić Dawida Murka. - Przyjął on ze zrozumieniem taką rolę. Nie irytuje się kiedy np. oni psują piłki - powiedział. - To jest najważniejsze. Pewnych rzeczy, które on wykonuje naturalnie oni jeszcze nie potrafią. Dawid Murek zdaje sobie sprawę z tego, że młodzi muszą się nauczyć. W trudnych chwilach bierze na siebie odpowiedzialność i chwała mu za to. On jakby cały zespół skleja w całości.
Dyrektor sportowy AZS-u Częstochowa jest przekonany, że Dawid Murek może być jeszcze gwiazdą PlusLigi w nadchodzącym sezonie. - Dawid przede wszystkim bardzo lubi grać w siatkówkę. Ma ogromne doświadczenie. Myślę, że w takiej drużynie jak nasza może pokazać swoją wielką klasę. Przeszły już mu kontuzje związane z długim uprawianiem sportu. W miarę spokojnie może przekazywać młodym chłopakom swoje doświadczenie, a w dodatku prezentować się jako lider w pełni tego słowa znaczeniu - powiedział Ryszard Bosek.
Jak mówi Ryszard Bosek bardzo dobrze do drużyny wprowadza się Marek Kardos, który po kilku latach nieobecności powrócił na parkiety naszej ekstraklasy. - Grał u nas bardzo długo, nie ma problemów językowych - powiedział Ryszard Bosek. - Jest bardzo komunikatywny. Wie jaka jest jego rola. Gdy zagrał jeden mecz, to zaczęło się w Polsce mówić, że chcemy grać Kardosem i w związku z tym Fabian Drzyzga jest nam niepotrzebny w Częstochowie. Są to tylko zawistne głosy. Zainwestowaliśmy w tego młodego zawodnika i będziemy inwestować. Chcemy, żeby kiedyś był jednym z następców Pawła Zagumnego, bo nasz najlepszy rozgrywający kiedyś przestanie występować w reprezentacji. Żeby jednak Fabian Drzyzga został następcą Pawła Zagumnego, to potrzebuje on naprawdę ciężkiej pracy. A tą pracę zagwarantował mu już Grzegorz Wagner. Muszę przyznać, że ma trudne momenty, bo pracuje bardzo ciężko i chwała Fabianowi za to, że poddał się temu reżimowi bez zmrużenia oka. Słucha opinii i konsultacji, a ma kogo słuchać, bo przecież Grzesiek nie był ostatnim rozgrywającym w Polsce.
Ryszard Bosek podkreślił, że właśnie trzeba inwestować w młodych chłopaków. - Musimy pamiętać, że włoska reprezentacja "przewróciła się" gdyż w pewnym momencie w ich lidze było za dużo obcokrajowców - powiedział mistrz olimpijski i świata. - Ogromnym talentem był Bartłomiej Neroj. Jest to zawodnik leworęczny, z szybką ręką i umie wystawić nadgarstkami. Na pewno będzie rozwijać się, choć przyjdzie mu trudno.