Ryszard Bosek o finale PlusLigi
- W dwóch pierwszych meczach finału PlusLigi zespoły pokazały, że kiedy grają na swoim poziomie, każdy może wygrać. Wszystko będzie zależało od dyspozycji dnia, formy zawodnika, taktyki. Myślę, że obie drużyny w dalszym ciągu mają ogromną szansę na wygranie mistrzostwa - powiedział Ryszard Bosek, mistrz olimpijski z Montrealu.
W tegorocznym finale rozgrywek PlusLigi spotkały się drużyny ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovii Rzeszów. Po dwóch spotkaniach stan rywalizacji między drużynami wynosi 1-1. - W niedzielę oceniałem krytycznie poziom spotkania. Z kolei w poniedziałek oba zespoły zagrały zupełnie inny mecz. Zawodnicy grali indywidualnie, ale także zespołowo. Bardzo się cieszę, że podniósł się poziom finału PlusLigi - powiedział Ryszard Bosek.
W pierwszym meczu lepsi okazali się zawodnicy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, którzy wygrali 3:0. W drugim spotkaniu role się odwróciły i to rzeszowianie zwyciężyli 3:1. Podczas drugiemu meczu trener Andrzej Kowal zdecydował, że od początku na ataku zagra Zbigniew Bartman, a nie Jochen Schops. - Generalna zasada jest taka, że ułożonej szóstki się nie zmienia. Jednak już w niedzielę Zbigniew Bartman pokazał, że jest wysokiej formie. W poniedziałek po raz kolejny udowodnił, że jest w dobrej dyspozycji. Zaufanie jakie otrzymał od trenera potwierdził swoją dobrą grą. Atak trzymał na wysokim poziomie - podkreślił Bosek.
W poniedziałek różnicę w poziomie gry drużyny Resovii Rzeszów widać było gołym okiem. Poza drugą partią przeważali nad rywalem właściwie w każdym elemencie. - Najwięcej zmieniło się w grze drużyny z Podkarpacia w elemencie zagrywki. W niedzielę spuszczali głowy, atakowali mocno i posyłali w aut. W poniedziałek natomiast zaczęli ją zmieniać. Zagrywka flotem przyniosła im najwięcej korzyści. Z kolei kędzierzynianie mieli gorszą zagrywkę, a co za tym szło słabsze wyniki w bloku - zauważył mistrz świata.
Po dwóch spotkaniach rozegranych w Kędzierzynie-Koźlu rywalizacja o mistrzostwo Polski przenosi się do Rzeszowa. Zespoły rozegrają na pewno jeszcze dwa mecze, jedno w sobotę o godz.13.00 i drugie w niedzielę o godz. 20.00. A czy dojdzie do piątego meczu? - W tych dwóch meczach zespoły pokazały, że kiedy grają na swoim poziomie, każdy może wygrać. Wszystko będzie zależało od dyspozycji dnia, formy zawodnika, taktyki . Myślę, że obie drużyny w dalszym ciągu mają ogromną szansę na wygranie mistrzostwa - zakończył Ryszard Bosek.
Zarówno sobotni (13.00) jaki i niedzielny (20.00) mecz będzie transmitowany na antenie Polsatu Sport, Polsatu Sport HD.