Ryszard Bosek: polscy siatkarze postawili się w roli faworytów
- Polacy wygrywając Ligę Światową postawili się w roli faworyta igrzysk olimpijskich. Teraz muszą odpowiedzieć siłą charakteru. Z Polakami wszyscy będą chcieli wygrać i nawet te najsłabsze drużyny będą starały się wygrać – powiedział Ryszard Bosek, były trener reprezentacji Polski.
PlusLiga: Za kilka dni rozpoczną się igrzyska olimpijskie, na których zagrają m.in. siatkarze. Jak Pan ocenia grupę, w której zagra polska reprezentacja?
Ryszard Bosek: Trzeba przyznać, że na Olimpiadzie są dwie grupy i należy podkreślić, że ta w której zagrają Polacy jest słabsza. Nie zakładam jednak czegoś takiego, żeby zawodnicy w jakikolwiek sposób lekceważyli przeciwników. Trenerzy mają mnóstwo doświadczenia i wiedzą, że gramy pierwszy mecz z Włochami, którzy są nieobliczalni. Włosi zawsze są trudnym przeciwnikiem, ponieważ grają bardzo trudną zagrywkę. Kiedy zagrywka im „siedzi”, wtedy ciężko z nimi wygrać. Należy pamiętać, że przegranie z Włochami pierwszego meczu i zajęcie drugiego miejsca w grupie nie stawia Polaków w najlepszej sytuacji. W przypadku porażki jest prawdopodobieństwo, że w dalszej fazie turnieju trafimy na pewno na bardzo mocnego przeciwnika. Osobiście rozmawiałem z trenerami i oni dobrze o tym wiedzą. Większym problemem będzie utrzymanie koncentracji i zrozumienie tego, co się wokół nich dzieje i będzie działo. Uważam, że po turnieju Memoriału Huberta Jerzego Wagnera powinni jak najszybciej odlecieć do Londynu.
- Jak Pan wspomina igrzyska olimpijskie, w których sam brał udział? Czy mniej się wtedy mówiło o drużynie? Było wokół Was mniejsze zamieszanie?
- Nie mieliśmy więcej spokoju. Na warunki PR-u, który wtedy był to i tak było o nas głośno. Teraz mówią ludzie, dziennikarze, że oni jadą po złoty medal. W tamtych czasach trener powiedział, że jedziemy po złoty medal. Wiedzieliśmy, że jesteśmy mocni . I teraz historia zatoczyła koło, ponieważ Polacy wygrywając Ligę Światową postawili się w roli faworyta igrzysk olimpijskich. Teraz muszą odpowiedzieć siłą charakteru. Z Polakami wszyscy będą chcieli wygrać i nawet te najsłabsze drużyny będą starały się wygrać. Jeżeli zespół utrzyma ten poziom napięcia i spokój wewnętrzny, który prezentują od dłuższego czasu to myślę, że do czwórki awansują bez problemu.
- Co się zmieniło w drużynie, w ciągu tych dwóch lat, że nie drżą im ręce chociażby w meczach z wielką Brazylią?
- Jeśli coś ma się udać, to wiele rzeczy musi się przełamać w całej drużynie. Tak też się stało w reprezentacji Polski. Wcześniej kiedy pojawiały się problemy w końcówkach meczów nasza drużyna wątpiła, teraz nie wątpi tylko zaciska szeregi i idzie do przodu. Myślę, że to jest siła drużyny, siła przekonania trenerów, a także wygrane mecze, wyprowadzone z takich trudnych sytuacji. Tak naprawdę nasza drużyna od dwóch lat nie przegrała zbyt dużo, w związku z tym jest pewna tego co robi. Ale to co trzeba zauważyć, to to że kiedy przegrywa to walczy. Kiedyś nasza drużyna się poddawała, teraz się nie poddaje i mam nadzieję, że w tych trudnych momentach się nie podda, ponieważ najtrudniejsze momenty przed nimi.