Ryszard Bosek: ważne jak skończyli
Asseco Resovia Rzeszów drugi raz z rzędu została mistrzem Polski. - Myślę, że sprawdziło się powiedzenie już znane w Polsce, że nieważne jak się zaczyna, bo zaczęli słabo, ale ważne jak się kończy, bo skończyli bardzo dobrze - powiedział Ryszard Bosek, mistrz olimpijski z Montrealu.
Rzeszowianie potrzebowali czterech setów, aby pokonać w sobotę zdobywców tegorocznego Pucharu Polski. Pierwszą partię po grze na przewagi rozstrzygnęli na swoją korzyść. W drugiej musieli uznać wyższość przeciwnika. Z kolei w dwóch kolejnych nie zostawili praktycznie żadnych złudzeń, komu należy się tytuł mistrza Polski.
W sobotę z tytułu mistrza Polski cieszyli się podopieczni Andrzeja Kowala. Po kilku dniach radości i świętowania klub będzie musiał wrócić do pracy i zacząć podejmować pierwsze decyzje transferowe, aby odpowiednio zbudować drużynę, która w przyszłym sezonie zagra m.in. w Lidze Mistrzów.
- Myślę, że zespoły, które będą walczyć na europejskich parkietach muszą już teraz myśleć o budowie zespołu, żeby dobrze wypadać w pucharach. Niestety często jest tak, że zespoły te są bardzo zdeterminowane. Jednak z czasem ta determinacja zmienia się w determinację negatywną. Trzeba pamiętać, że w zeszłym tygodniu Asseco Resovia Rzeszów miała u siebie możliwość wygrania meczu o mistrzostwo Polski, ale nie wytrzymali ciśnienia. W tę sobotę ZAKSA miała mecz do wygrania w domu, przed własną publicznością i również nie wytrzymała. Dlatego myślę, że po tych spotkaniach trenerzy dokonają bardzo dokładnych analiz, aby w przyszłości zawodnicy potrafili skierować emocje we właściwym kierunku - zakończył Ryszard Bosek.
Ryszard Bosek nie zwykł wystawiać indywidualnych ocen, gdyż jak mówi zawodnik gra dla zespołu. Przyznał jednak że transfer Felipe Fontelesa był niewątpliwie udany. - Świetnie spisuje się na zagrywce, bardzo dobrze na ataku, ale z pozostałymi elementami to już jest u niego kłopot - powiedział.
Zakończony w sobotę finał potwierdził wspominaną przed decydującą rozgrywką "klątwę Pawła Zagumnego". Wielokrotny reprezentant Polski nie wywalczył jeszcze tytułu mistrza kraju, choć występował w wielu klubach krajowych i zagranicznych.
- Spokojnie, on jeszcze nie kończy kariery. Poza tym to taki typ zawodnika, którego takie sytuacje dodatkowo mobilizują. Trzeba oczywiście pamiętać, że na wynik drużyny wpływ ma gra sześciu zawodników, a czasem po prostu brakuje odrobiny szczęścia – zakończył Ryszard Bosek.