Ryszard Bosek: ZAKSA znalazła swój styl gry, ale to Indykpol AZS jest największym zaskoczeniem tego sezonu
Do zakończenia fazy zasadniczej pozostały trzy kolejki. Na tę chwilę kędzierzynianie są już pewni pierwszego miejsca w tabeli. Pozostałe cztery drużyny powalczą do końca o poszczególne lokaty przed fazą play off. - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle znalazła swój styl gry, ale myślę że największym zaskoczniem tegorocznego sezonu PlusLigi jest wysokie miejsce Indykpolu AZS Olsztyn - powiedział Ryszard Bosek, mistrz świata z Meksyku i mistrz olimpijski z Montrealu.
PLUSLIGA.PL: Przez ostatnie tygodnie toczył się zacięta rywalizacja o miejsca w pierwszej czwórce PlusLigi. Która drużyna pana zdaniem jest największą niespodzianką tego sezonu?
RYSZARD BOSEK: Myślę, że największym zaskoczeniem jest Indykpol AZS Olsztyn. Muszę przyznać, że znaleźli odpowiednią grupę osób, która dobrze prowadzi zespół. Do tego mają doświadczonych zawodników. Trzeba pamiętać, że w podstawowym składzie grają naprawdę doświadczeni siatkarze. Na początku sezonu można było być zaskoczonym ich grą, ale z czasem wszystko unormowali i prezentują równy poziom. Choć teraz w końcówce fazy zasadniczej okazuje się, że nie do końca wytrzymują ciśnienie.
W przypadku Daniela Plińskiego i Pawła Woickiego można powiedzieć, że ci zawodnicy przeżywają drugą młodość. Są w świetnej dyspozycji, a do tego bardzo pozytywnie wpływają na zespół.
RYSZARD BOSEK: To prawda, ale nie można zapominać, że Paweł Woicki zawsze był dobrym rozgrywającym. Ma duże doświadczenie i zawsze jest w pełni skoncentrowany na tym, co robi. Z kolei Daniel Pliński daje drużynie wiele spokoju. W ataku jest bardzo niebezpieczny. Do tego ich atutem jest to, że już bardzo długą ze sobą grają. Nie można przy tym zapominać, że pozostali zawodnicy dotrzymują im kroku i dorównują poziomem.
Wiele osób mówi, że największym odkryciem tego sezonu jest Salvador Hidalgo Oliva. Zgadza się pan z tą opinią?
RYSZARD BOSEK: Oczywiście, że tak. Salvador Hidalgo Oliva pokazał się z bardzo dobrej strony. W mojej ocenie on nie jest może odkryciem, bo on był już znany, ale stał się przebojem naszej ligi. Nie tylko jako zawodnik, ale także jako osobowość. Myślę, że tacy zawodnicy są potrzebni w naszej lidze.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zakończy fazę zasadniczą na pierwszym miejscu. Prezentuje naprawdę równy poziom gry zarówno w PlusLidze oraz Lidze Mistrzów. Czy to właśnie kędzierzynianie mają największe szanse na mistrzostwo Polski?
RYSZARD BOSEK: ZAKSA znalazła swój styl grania. Przez to, że ma zabezpieczone tyły, czyli pewnie utrzymuje przyjęcie ma przewagę nad innymi zespołami. Można powiedzieć, że mają pewien luz w grze. Warto jeszcze dodać, że jest to zespół, który robi najmniej błędów. Myślę, że gdyby ZAKSA miała innego rozgrywającego, mieliby zupełnie innym styl gry. Benjamin Toniutti bardzo długo się uczył. Jednak teraz bardzo dużo pomaga i daje z siebie, a drużyna dzięki temu wiele zyskuje.
Koniec sezonu 2016/17 zbliża się wielkimi krokami. Zaczynają pojawiać się głosy, że system play off nie jest do końca sprawiedliwy dla wszystkich drużyn. Zespoły poza pierwszą czwórką grają właściwie o przysłowiową pietruszkę. Jakie jest pana zdanie?
RYSZARD BOSEK: Na pewno zmieni się zainteresowanie w niektórych klubach. Drużyny, które nie awansują do czwórki czy ósemki będą grały praktycznie o nic. Nie można jednak zapominać, że wszystko co robimy, robimy dla kibiców. Myślę, że należy zastanowić się, czy trzymać taką formułę, czy lepiej przytrzymać dobrych zawodników. Tym bardziej, że wiemy, iż kluby z drugiej ósemki tabeli na pewno mają problemy finansowe podobne do naszych w Częstochowie. W mojej ocenie nie jest to tylko problem klubów, ale całej organizacji.