Sadalski: na pewno będzie ciekawie
Mecze PGE Skry Bełchatów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovii Rzeszów z Jastrzębskim Węglem wysuwają się zdecydowanie na plan pierwszy w czwartej kolejce PlusLigi. - W innych spotkaniach również będzie ciekawie - dodaje mistrz olimpijski Włodzimierz Sadalski.
- W spotkaniach z udziałem czterech najlepszych drużyn minionego sezonu faworytami są gospodarze - powiedział Włodzimierz Sadalski. - W obu zespołach jest bardzo dużo gwiazd. Np. Rafael Redwitz wyrasta na najlepszego rozgrywającego na polskich parkietach. Marcin Wika w ostatnim spotkaniu nie tylko mocno zagrywał, ale też świetnie przyjmował. Na środku w Asseco Resovii wyraźnie czuje się brak Łukasza Perłowskiego. Powoli szykuje się on do gry, ale o takiej optymalnej formie będziemy mogli mówić gdzieś w grudniu.
Zdaniem Włodzimierza Sadalskiego dyspozycja Jastrzębskiego Węgla w dużym stopniu będzie zależeć od Igora Yudina. - Jak się go szybko dwa-trzy razy przyblokuje, to traci swoje atuty. Na pewno Skrze będzie zależało na zwycięstwie przed wyjazdem do Kataru. Z pozycji lidera i z dorobkiem samych zwycięstw w PlusLidze, na pewno lepiej zagra się w Klubowych Mistrzostwach Świata. ZAKSA bez wątpienia stawia sobie wysokie cele. Tam jest ogromne parcie, wielkie tradycje i zapotrzebowanie na sukces - dodaje mistrz olimpijski.
Z PGE Skrą w tym sezonie nie poradziły Asseco Resovia i Jastrzębski Węgiel. Czy uda się to ZAKSIE? - Są drużyny, które potrafią z jednym przeciwnkiem grać lepiej niż z innymi, nawet z teoretycznie silniejszymi. Tak było przed rokiem, gdy ZAKSA wygrywała w lidze ze Skrą. Bełchatowianie na pewno są faworytem. Ale może będzie niespodzianka - zastanawia się Włodzimierz Sadalski.
Wystarczy rzut oka na tabelę, żeby przekonać się jak ważny mecz zostanie rozegrany w Arenie Ursynów pomiędzy Neckermannem AZS-em Politechniką Warszawa i AZS UWM Olsztyn. - Olsztyn ma za sobą serię trzech porażek - mówi Włodzimierz Sadalski. - Jako zawodnik i trener wiem jak trudne są w takich sytuacjach poniedziałki, czy powroty autokarem do domu. AZS UWM zagrał z Domexem, Pamapolem i Delectę. W pozostałych spotkaniach będzie miał m.in. PGE Skrę, Resovię, Jatrzębski Węgiel, ZAKSĘ. Jeżeli nie uda się zdobyć punktów w piątek w Warszawie, to gdzie zespół ma po nie sięgać. W Olsztynie mają tego świadomość. Mariusz Sordyl jest twardym facetem i na pewno odpowiednio przygotuje zawodników.
Włodzimierz Sadalski dodał, że jak Politechnika przegra za trzy punkty, to jej sytuacja również nie będzie zbyt różowa. - Będzie to zupełnie inny mecz, różniący się emocjami od tych w Rzeszowie i Bełchatowie - powiedział mistrz olimpijski. - Losy warszawskiego meczu może rozstrzygnąć dyspozycja Radosława Rybaka i Tomasza Józefackiego. Ten pierwszy w ostatniej kolejce miał wsparcie w Rafale Buszku. Drugi zwykle był osamotniony w poczynaniach swego zespołu w ataku. Na pewno w meczu z Domexem warszawski zespół pokazał mocną zagrywkę i dobry blok.
W trzech kolejkach porażki nie doznał Domex Tytan AZS Częstochowa, który zagra w Radomiu z Jadarem. Gospodarze mają bilans setów 0-9. - Obecnie Jadar przypomina ranne zwierze, które zrobi wszystko, żeby ratować się i przerwać serię porażek - mówi Włodzimierz Sadalski. - Na pewno mecz będzie ciekawy. Robert Prygiel jest klasą sam w sobie, potrafi zdobyć trzydzieści punktów w meczu, a tego jeszcze w tym sezonie nie zrobił. W poprzedniej kolejce Domex uciekł "spod noża" w Warszawie. Niezbyt dobrze spisywali się środkowi, a tę formację częstochowianie mają jedną z najlepszych w kraju. Dobrym duchem, nie tylko na boisku, jest Wrona. Może być pięć setów, a w mojej opinii faworytem jest Domex. Zobaczymy na ile młodzież częstochowska dojrzała i jak radomski zespół poradzi z tak trudną swoją sytuacją.
W poprzedniej kolejce Pamapol Siatkarz Wieluń przegrał na wyjeździe z Asseco Resovią Rzeszów 0:3, a Delecta Bydgoszcz pokonała w takim samym stosunku w Olsztynie AZS UWM. Teraz zespoły trenerów Damiana Dacewicza i Waldemara Wspaniałego spotkają się w Wieluniu. - Nie wiemy czy zagra Piotr Gruszka. Obecność lub brak tego zawodnika może okazać się decydujący dla przebiegu spotkania - powiedział Włodzimierz Sadalski. - Na pewno ostatnio Pamapol był lepszy u siebie niż AZS UWM we własnej hali. Delecta nie będzie miała łatwo. Siatkarze z Wielunia mają dużą szansę zostać zespołem własnej hali. Nie sugerowałbym się łatwą porażką Pamapolu w Rzeszowie. Marcin Wika swoją zagrywką odebrał im trochę ochotę do gry. Po takiej przegranej będą chcieli zrehabilitować się przed własną publicznością.