Sam Deroo: Polska nie ma słabych punktów
Przyjmujący reprezentacji Belgii oraz od przyszłego sezonu ZAKSY Kędzierzyn Koźle, Sam Deroo, podsumował kończące się dla ekipy Belgii mistrzostwa Europy oraz opowiedział, z jakimi nadziejami przyjedzie do Polski. - Mam nadzieję, że będziemy walczyć o najwyższe trofea. To dla mnie cel na ten sezon – zapowiedział Deroo.
PLUSLIGA.PL: Nie udało wam się pokonać w barażach Niemców. Czy mimo wszytko znajduje pan elementy, z których ekipa może cieszyć się po tym turnieju?
SAM DEROO: Oczywiście nie jestem zadowolony po ostatnim meczu, bo był zakończony porażką. Byliśmy blisko złamania Niemców, szczególnie w drugim secie. Powiedzmy sobie szczerze, powinniśmy byli wygrać tego seta. W końcówce popełniliśmy jednak kilka głupich błędów i dlatego przegraliśmy tę partię. To wpłynęło na naszą psychikę w kolejnym secie, nasza pewność siebie gdzieś umknęła. Bardzo szkoda straconej szansy. Niemcy w tej chwili z meczu na mecz grają coraz lepiej, ich siła rośnie, ale także nasz zespół grał coraz lepiej. Moim zdaniem, jeśli wygralibyśmy tę partię, mecz mógł się potoczyć w zupełnie innym kierunku. Podsumowując ten turniej można powiedzieć, że nie możemy być bardzo zadowoleni ani bardzo rozczarowani naszą grą. Myślę, że w innych okolicznościach, kiedy w meczu barażowym zagralibyśmy z Holandią, mielibyśmy ogromną szansę na awans do ćwierćfinałów. Niestety, ze względu na decyzję niemieckiego trenera spotkaliśmy się już w tej fazie turnieju. To naprawdę wielka szkoda, bo Słowenia pewnie pokonała dziś Holendrów, a w fazie grupowej, z kolei my pokonaliśmy Słowenię. Moim zdaniem zasłużyliśmy na znalezienie się w ósemce mistrzostw Europy. Tym razem nam się nie udało, ale wierzę, że w kolejnych mistrzostwach kontynentu zajmiemy wyższą lokatę. Mamy młody zespół i możemy jeszcze wiele osiągnąć.
Z turnieju na turniej widać waszą lepszą grę. Tym razem znów czegoś zabrakło, czego?
SAM DEROO: Może trochę doświadczenia. Widać to było szczególnie w drugim secie spotkania z Niemcami. Jeśli umielibyśmy utrzymać nerwy na wodzy, może osiągnęlibyśmy lepszy wynik. Z drugiej strony takie nerwowe sety przydarzyły nam się w meczu ze Słowenią, a je wygraliśmy, więc chyba po prostu straciliśmy tę jedną chwilę na wygraną. Naprawdę żałuję, że nie gramy dalej. Wszystko przez te nasze głupie niewymuszone błędy. Jeśli chcesz pokonać Niemców, musisz przez całe spotkanie grać na równym poziomie. Dziś jednego seta zagraliśmy naprawdę dobrze, ale to jednak Niemcy wywierali na nas presję przez cały mecz. Wygrana jednego seta to jedno, wygrana całego spotkania to już inna sprawa. Jestem niepocieszony, że nie udało nam się utrzymać otwartego wyniku w tym meczu barażowym.
W jednym ćwierćfinałów ponownie spotka się reprezentacja Polski i Słowenii. Wy z nimi graliście w grupie w Warnie. Jak scharakteryzowałby pan te dwa zespoły?
SAM DEROO: Zdecydowanie Polska jest mocniejszym zespołem. Kiedy graliśmy w Warnie odniosłem wrażenie, że nie grali z nami na sto procent swoich możliwości. Gdyby tak było, szybko by się z nami rozprawili. To było trochę frustrujące. Tego poczucia nie miałem jednak w meczu ze Słowenią, więc Polska z pewnością jest silniejszą stroną w tej konfrontacji. Mimo to, trzeba przyznać, że reprezentacja Słowenii z meczu na mecz gra coraz lepiej. Mają mocnych skrzydłowych, jeśli jeszcze atakujący będzie miał swój dobry dzień, to mają naprawdę siłę w ataku. Do tego zagrywką potrafią wywrzeć presję na przeciwniku, ale to reprezentacja Polski jest bardziej kompletnym zespołem. Nie mają słabych punktów i to jest ich siłą.
W przyszłym sezonie zobaczymy pana w PlusLidze w barwach klubu z Kędzierzyna Koźla. Z jakimi nadziejami przyjedzie pan do Polski?
SAM DEROO: Naprawdę nie mogę się już doczekać najbliższego sezonu. Już w niedzielę wyjeżdżam do Polski i od poniedziałku rozpoczynam treningi z ZAKSĄ. Będę się musiał szybko przestawić na grę w nowym klubie. To nowe wyzwanie, nowy kraj, nowa przygoda. Moim zdaniem udało się zbudować całkiem mocny zespół w Kędzierzynie, jest dobry trener. Mam nadzieję, że będziemy walczyć o najwyższe trofea. To dla mnie cel na ten sezon.
Ubiegły sezon spędził pan we Włoszech, czemu zdecydował się pan na grę w Polsce?
SAM DEROO: To wszystko zbieg kilku czynników oraz prawa rynku siatkarskiego. Zawsze staram się zdecydować na udział w najlepszym moim zdaniem projekcie sportowym. Dla mnie, gra w tym zespole była ważna, mimo że miałem także propozycję z francuskiego klubu, rozmowy były bardzo zaawansowane, ale ze względu na plan i wizję zespołu zdecydowałem się na grę w Kędzierzynie Koźlu. Chciałem być częścią tego projektu.
Co polscy kibice powinni o panu dowiedzieć się przed tym sezonem?
SAM DEROO: Naprawdę nie wiem. W dzisiejszych czasach wszystko można znaleźć w internecie (śmiech). Staram się nauczyć kilku słów po polsku. Na razie umiem powiedzieć „dzień dobry” i „co słychać?”. Choć to bardzo trudny język.