Sam Deroo: żeby wygrać z Polakami, musimy zagrać wyjątkowy mecz
W pierwszym dniu berlińskiego turnieju kwalifikacyjnego Belgia przegrała z Niemcami 0:3. W swoim kolejnym pojedynku, w czwartek, Sam Deroo i jego koledzy zagrają z Polską. - Co jest potrzebne by toczyć z Polakami wyrównany bój? Mnóstwo energii i zaangażowania oraz odrobina szczęścia - stwierdził siatkarz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Trudno zaakceptować tę porażkę
Początkowo mieliśmy poczucie, że tego dnia jesteśmy w lepszej dyspozycji niż Niemcy, ale w końcówkach setów pierwszego i trzeciego znów przegraliśmy. To bardzo boli i ciężko mi zaakceptować tę sytuację. W pierwszej i trzeciej partii obraz gry był podobny - długimi fragmentami utrzymywaliśmy kilka oczek przewagi, ale w kluczowych momentach rywalizacji zabrakło nam chyba doświadczenia.
Z drugiej strony, oni mieli Georga Grozera, który właśnie w tych najważniejszych akcjach zdobywał cenne punkty (33 ataki, 55% skuteczności w pojedynku z Belgią - red).
Krótki odpoczynek i…odrobina szczęścia
Zapominamy o spotkaniu z Niemcami, szybko regenerujemy siły i już w środę zaczynamy przygotowania do potyczki z Polską. Ekipa Stephana Antigi to mistrzowie świata i wciąż są bardzo mocni, co potwierdzili w meczu z Serbią. Spotkaliśmy się z nimi podczas niedawnych mistrzostw Europy i przegraliśmy gładko 0:3. Jeśli chcemy walczyć z Polakami jak równy z równym, musimy zostawić na boisku wszystko co mamy najlepszego, mnóstwo energii i zaangażowania. Nie ukrywajmy, że potrzebujemy także odrobiny szczęścia.
Pizza do końca sezonu za awans
Przed wyjazdem do Berlina żartowaliśmy z chłopakami z ZAKSY, że jeśli to Belgia wygra kwalifikację do Rio, to do końca sezonu będę fundował im ogromną pizzę. Mam nadzieję, że to pomoże i będą mniej zmotywowani. A mówiąc poważnie, jeśli Polacy zagrają dobrze, a my normalnie, nie będziemy mieli czego szukać w tym meczu - taka jest prawda. Musimy dać z siebie coś wyjątkowego.
Polska i Francja najlepsze
W Berlinie spotkało się osiem naprawdę dobrych drużyn - mistrzowie świata, Europy i olimpijscy. Jest dla mnie niezrozumiałe, że tylko cztery ekipy z naszego kontynentu mogą zagrać na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. To nieporozumienie. Myślę, że faworytami rywalizacji o bilet do Brazylii są Francja, Rosja i Polska. Podczas meczu z Niemcami miałem wrażenie, że nie są w najwyższej dyspozycji. Grają wprawdzie przed własną publicznością, ale będą musieli mocno się starać. Rosjanie pokazali się z bardzo dobrej strony w starciu z Finami. Polska i Francja to w moim odczuciu aktualnie najsilniejsze zespoły w Europie.
Tak naprawdę jednak, tu w Berlinie wszystko jest możliwe i mogą wydarzyć się jakieś niespodzianki.
Powrót do listy