Samochody, samochody... - Wojciech Drzyzga
Podobno każdy mężczyzna interesuje się kobietami i motoryzacją. Nie znamy przypadku, żeby przeszedł obojętnie obok pięknej pani czy eleganckiego auta. Nasi zawodnicy również mają w tych sprawach swoje upodobania, słabości, namiętności. Chcemy Wam je przybliżyć. Postaramy się dowiedzieć jakie mają wymarzone samochody, co ich denerwuje na drogach, o czym myślą stojąc w korkach w cyklu "Samochody, samochody..." Dziś na nasze pytania odpowiada znakomity przed laty zawodnik, obecnie komentator Polsatu Wojciech Drzyzga.
- Pana ulubiona marka samochodu to...
Wojciech Drzyzga: - Nie mam takiej. Kilka lat byłem we Francji i korzystałem z samochodów francuskich, a obecnie jeżdżę Fordem. Specjalnie nie preferuję jednej z marek, bardziej patrzę na parametry techniczne samochodu. Wiem, które są dobre, które są słabe, ale na te dobre przeważnie mnie nie stać.
- Jaki samochód Pan poleciłby?
- Jestem już w tym wieku, że poza modą mocno też patrzę na parametry samochodu - ich ekonomię i użytkowość.. Był taki okres, kiedy mając dzieci w wieku szkolnym używałem Vanów [samochody z typem nadwozia wielozadaniowego samochodu osobowego - przyp. red.]. Teraz synowie wyrośli, nie muszę więc przejmować się ich transportem. Preferuję samochody wszelkiego rodzaju typu SUVE, czyli terenowe.
- Egzamin na prawo jazdy poszedł Panu bezproblemowo?
- Za moich czasów nie było to chyba specjalnie wielkie wydarzenie. Kto się w miarę przyłożył i chodził rzetelnie na zajęcia, to nie miał problemu. Ja zdałem za pierwszym razem.
- Największa prędkość jaką osiągnął Pan prowadząc...
- Tutaj chyba nie mogę pochwalić się żadnym wielkim wyczynem, bo nigdy nie miałem prywatnie samochodu bardzo, bardzo szybkiego. Wprawdzie parę lat mieszkałem we Francji i zdaje się, że z jakimś kolegą jechałem może ok. 200 km/h, ale to nie ja prowadziłem. Tu mój rekord nie rzuci nikogo na kolana.
- Najdłuższy odcinek, który Pan przejechał cały czas prowadząc...
- Jeżeli chodzi o najdłuższy odcinek to myślę, że mam niezły rekord, bo mieszkając we Francji przejechałem przez 24 godziny z Francji do Warszawy. To jest około 2 450 km. Nie jest to godne pochwały, tym bardziej, że jechałem rzeczywiście bez żadnej przerwy.
- Jakiej muzyki słucha Pan kiedy jeździ Pan samochodem?
- Generalnie słucham radia i od czasu do czasu zmieniam fale - nie jestem w tym zbyt oryginalny. Kiedyś wsłuchiwałem się w jakiejś płyty, ale to było dawno. Teraz często słucham radia CB, ono jest dla mnie bardzo korzystne przy tej ilości podróży, które teraz mamy.
- Jakby miał Pan stworzyć idealnie auto, to części jakich marek Pan do niego użyłby?
- Na pewno użyłbym samochodów niemieckich. Nie będę wymieniać marek, bo to nie o to chodzi czy Audi, BMW, Mercedes, czy Volkswagen. Auta te mają bardzo dobre silniki, które dają bezpieczeństwo.
- Jaki znak drogowy szczególnie Pana denerwuje?
- Wszelkie nieuzasadnione ograniczenia prędkości, strasznie denerwują chyba wszystkich naszych kierowców. Są miejsca gdzie droga się wydaje bardzo korzystna, i można by pojechać szybciej. No i dodatkowo tam nasi panowie z ruchu drogowego potrafią kontrolować, a nie są to najbardziej niebezpieczne miejsca, wręcz odwrotnie. Myślę, że część tych znaków trzeba zweryfikować.
- Odcinek drogi w Polsce, który wymaga natychmiastowego remontu albo droga która powinna powstać według Pana to...
- Tu pewnie mógłbym wymienić całe setki takich dróg. Nas Polaków chyba już w tych sprawach nic nie zdziwi. Ale to że między niektórymi naszymi dużymi miastami nie ma jeszcze dróg, choćby ekspresowych - to jest zadziwiające. Sto dwadzieścia parę kilometrów jechać do Łodzi trzy godziny...