Samuel Tuia: mamy możliwości, aby wygrywać
Po niedzielnym meczu dwóch dotychczas niepokonanych zespołów PlusLigi - PGE Skry Bełchatów oraz Indykpolu AZS Olsztyn - ten pierwszy został liderem tabeli, wygrywając wszystkie trzy dotychczasowe spotkania. W środę podopieczni trenera Migueala Falaski zagrają w rewanżu z Ethnikosem Alexandroupolis w pierwszej rundzie Pucharu CEV.
- PlusLiga: Po dwóch latach powrócił Pan do PlusLigi. Co o tym zadecydowało?
- Samuel Tuia: Przede wszystkim ze względu na mój nowy zespół, Skrę Bełchatów. To super klub! Mój menadżer rozpoczął rozmowy i przekazał mi, że Skra jest mną zainteresowana. Spytał, co chciałbym osiągnąć w najbliższym sezonie, a ja odpowiedziałem, że chciałbym grać w dużym, dobrym klubie. Dzięki Skrze miałem możliwość wrócić do Polski. Chciałbym powalczyć o tytuł mistrzowski. Myślę, że jest to możliwe. Wszyscy chcemy, aby drużyna powróciła do swoich najlepszych czasów. Wynik Skry w ostatnich dwóch sezonach nie usatysfakcjonował ani zawodników, ani włodarzy klubu. Spróbuję być częścią grupy, która pomoże wrócić Skrze do ścisłej czołówki PlusLigi. Taki stawiamy sobie cel na ten sezon.
- Jakie różnice zauważa Pan w polskiej lidze od czasów, kiedy grał Pan w Olsztynie?
- Niestety sezon w Olsztynie nie wyszedł na tak, jakbyśmy tego sobie życzyli. Nie rozpoczęliśmy zbyt udanie, nie graliśmy dobrze. Ja również nie zagrałem na swoim poziomie. Z tego względu nie mam najlepszych wspomnień z ostatniego sezonu spędzonego w Polsce. Chciałem je zmazać, dlatego zdecydowałem się zagrać w Skrze Bełchatów. Nie najlepiej rozpocząłem swoją przygodę z PlusLigą w Olsztynie, ale mam nadzieję, że ten sezon będzie dużo lepszy. Naszym celem jest zajęcie wyższego miejsca niż rok temu. Mamy środki i możliwości, aby wygrywać, więc wszyscy będziemy ciężko pracować, aby na koniec ciszyć się z osiągniętego wyniku.
- Co sądzi Pan o przemianie Skry? Nowy trener, nowi zawodnicy…
- Zaczęliśmy ten sezon bardzo dobrze. Po trzech kolejkach mamy trzy zwycięstwa i jesteśmy liderem. Całej drużynie to daje wielką pewność. Wygrana z Olsztynem jest dla nas bardzo ważna, ponieważ w ostatnich dwóch kolejkach Olsztyn pokonał Jastrzębski Węgiel i ZAKSĘ Kędzierzyn Koźle, więc był to dla nas groźny rywal. Myślę, że tak dobry początek wpłynie na nas pozytywnie.
- Już w środę gracie rewanżowe spotkanie z Ethnikos Alexandroupolis w ramach Pucharu CEV. Czym jest dla Was udział w tych rozgrywkach?
- Skra przez ostatnie lata brała udział w Lidze Mistrzów. Dla zespołu to puchar, który po prostu trzeba zdobyć. Chcemy dojść jak najdalej i walczyć w finale o pierwsze miejsce. Mamy dobry zespół i sztab szkoleniowy, więc jestem przekonany, że znajdziemy sposób, aby wszystko dobrze działało, także w europejskich rozgrywkach.
- W Skrze jest wielu zawodników z różnych krajów. Jak pracuje się Panu w takiej grupie?
- Jesteśmy przyzwyczajeni do takiej sytuacji. W Skrze jest wielu zawodników, którzy przez wiele lat grali zagranicą. Ja sam byłem wcześniej w Polsce, ostatnio w Rosji, inni grali także we Włoszech. Nie mamy żadnych problemów w komunikacji. Wszyscy są bardzo mili. Jest fajnie!
- Co sądzi Pan o wyborze na trenera reprezentacji Polski, Pana klubowego kolegi, Stéphana Antigi?
- Cieszę się z tego wyboru. Życzę mu jak najlepiej! Trzymam za niego kciuki. Nie jestem zaskoczony, że Stéphane otrzymał taka propozycję. Znam go bardzo dobrze, jego sposób bycia, podejście do siatkówki. Uważam, że jest osobą, która naprawdę dogłębnie zna ten sport. Bardzo się cieszę, że został trenerem reprezentacji Polski. Biorąc pod uwagę to, jak pracuje, czym jest dla niego siatkówka, to wierzę, że będzie dobrym szkoleniowcem.