Samuel Tuia: to był szalony mecz
PGE Skra Bełchatów pokonała w dwumeczu niemiecki VfB Friedrichshafen i awansowała do półfinału Pucharu CEV. O wrażeniach z meczu opowiada przyjmujący bełchatowian Samuel Tuia.
- plusliga.pl: Co się z PGE Skrą Bełchatów w końcówce pierwszego seta?
- Nie wiem. Myślę, że nikt w zespole nie wie. Przy stanie 24:20 dla nas coś się zacięło, nie zdobyliśmy żadnego punktu. Niemiecka drużyna zatrzymała nas blokiem. My nie zareagowaliśmy jako drużyna. Chyba za wcześnie pomyśleliśmy, że wygraliśmy.
- Za to drugi set był przeciwieństwem pierwszego.
- Zaczęliśmy bardzo źle. Cały czas goniliśmy wynik. Ale kiedy na boisko wszedł Stephan Antiga, gra od razu się poprawiła. Świetnie spisywał się Facundo Conte. Zaczęliśmy grać na naszym poziomie i szczęśliwie wygraliśmy seta i cały mecz.
- Dla kibiców ten mecz był ogromną huśtawką nastrojów.
- Zdajemy sobie z tego sprawę, że nasi kibice patrząc na naszą grę mogą mieć kłopoty z sercem (śmiech). Czasami mecze są tak szalone jak dzisiejszy z VfB Friedrichshafen - możemy stracić wygranego seta, możemy wygrać przegranego. Tak się zdarza. Ale myślę, że mimo wszystko kibicom mecz się podobał.
- Ostatnio w zespole było kilka kontuzji. Czy już jesteście zdrowi?
- Wszyscy jesteśmy gotowi do gry. Dziś Daniel Pliński zagrał pierwszy raz po kontuzji i to, co zrobił w końcówce drugiego seta było naprawdę wspaniałe.. Mamy mocną ławkę rezerwowych. Każdy z nas może wejść na boisko i poprawić jakość gry. Czasami idzie nam gorzej, bywa, że czujemy się zmęczeni, przegrywamy seta, czy mecz. Ale w zespole jest nas dwunastu. Wchodzi zawodnik z kwadratu i robi coś niezwykle szalonego. My, jako zespół czujemy się świetnie ze sobą i wspieramy w trudnych momentach.
- W niedzielę zagracie mecz z AZS Politechniką Warszawską. To dla was jest bardzo niewygodny przeciwnik.
- W pierwszej rundzie wygraliśmy z Politechniką 3:0, co nas bardzo cieszy. Ale ostatnio zespół z Warszawy gra bardzo fajnie. My musimy być przygotowani na ostrą walkę. Na pewno nie podchodzimy do meczu z pewnością, że znowu wygramy za trzy punkty. Na ich terenie gra się bardzo ciężko. Musimy wyjść na boisko skoncentrowani i nie mieć takich przestojów, jak dziś w pierwszym secie.