Santiago Danani ma nadzieję, że wróci jeszcze do PlusLigi
- Mam nadzieję, że w przyszłości wrócę jeszcze do PlusLigi. Jestem tu szczęśliwy i odczuwam dużą radość z gry dla polskich kibiców, którzy są niesamowici. W każdym meczu można poczuć wyjątkową atmosferę - chwali występy w PlusLidze Santiago Danani, argentyński libero Aluronu SMC Warty Zawiercie.
PLUSLIGA.PL: Pierwszy mecz o brąz dostarczył wielu emocji, mimo że tylko drugi set był rozgrywany na przewagi. Co zadecydowało o zwycięstwie Aluronu CMC Warty?
Santiago Danani, libero Aluronu CMC Warty Zawiercie: Na pewno w tie-breaku seria przełamań z naszej strony, kiedy zdobyliśmy kilka punktów z rzędu i wypracowaliśmy sobie bezpieczne prowadzenie. We wcześniejszych setach poziom gry był dość wyrównany, z tym, że kiedy jedna z drużyn wypracowała sobie kilkupunktową przewagę, to trudno było ją już dogonić. Myślę, że mój zespół był do końca cierpliwy i dzięki temu wygraliśmy.
PLUSLIGA.PL: W ostatnim spotkaniu półfinałowym z Jastrzębskim Węglem dostaliście od rywali srogie lanie, ale w Rzeszowie znów pokazaliście dużą siłę mentalną i pewność siebie.
Zawsze ciężko jest się podnieść po takich ważnych porażkach, jak ta w półfinale PlusLigi. Wiedzieliśmy jednak, że walka o trzecie miejsce też jest bardzo ważna w tych rozgrywkach. Musieliśmy się więc szybko odbudować i zmienić nasze podejście mentalne. Zależało nam na tym, żeby od początku do końca mocno naciskać na rywali.
PLUSLIGA.PL: Dużą rolę w tej przemianie mentalnej odegrał pewnie wasz lider Uroš Kovačević, którego bardzo brakowało w półfinałach z Jastrzębskim Węglem?
- Oczywiście. Uroš to bardzo ważny gracz w naszej drużynie. Mamy wprawdzie szeroki skład i kilka wariantów gry, ale zdecydowaną większość sezonu rozegraliśmy podstawą siódemką graczy na czele z Urošem. W związku z jego absencją w półfinałach PlusLigi musieliśmy trochę zmienić nasz system gry, co nie było łatwe. Jego powrót jest dla nas bardzo ważny i pomocny.
PLUSLIGA.PL: Czy grając przeciwko Asseco Resovii odczuwacie przewagę psychologiczną, skoro w tym sezonie wygrywacie z nią każde spotkanie?
- Mamy pozytywny bilans w meczach z Asseco Resovią, ale zapewniam, że wcale nie jest nam łatwo rywalizować z tym zespołem. W Rzeszowie bardzo przyjemnie się gra jeśli chodzi o halę i atmosferę na trybunach, ale nie można powiedzieć, że to są dla nas komfortowe spotkania. To jest trudny rywal, dlatego musimy być cały czas czujni i zobaczymy, czy po meczu numer dwa w Zawierciu, będziemy w stanie wyjść na prowadzenie 2:0 w serii meczów o brąz.
PLUSLIGA.PL: Przed sobotnim spotkaniem w Zawierciu jesteście w bardzo korzystnej sytuacji biorąc pod uwagę, że własna hala i kibice to wasz duży atut.
- Myślę, że dla każdego zespołu możliwość gry przed własną publicznością, w swojej hali, to dodatkowy atut i komfort. Grając u siebie możemy poczuć większą pewność siebie chociażby w zagrywce, ale musimy być cały czas czujni, żeby nie przespać żadnego momentu, tylko cały czas naciskać na rywali.
PLUSLIGA.PL: Dla pana ten sezon w PlusLidze to szczególne doświadczenie?
- Oczywiście. Bardzo chwalę sobie grę w Polsce i cieszę się, że tu jestem. Mam nadzieję, że w przyszłości wrócę jeszcze do PlusLigi. Jestem tu szczęśliwy i odczuwam dużą radość z gry dla polskich kibiców, którzy są niesamowici. W każdym meczu można poczuć wyjątkową atmosferę, nie tylko w tych wielkich o najwyższe cele.
PLUSLIGA.PL: Czy to znaczy, że w przyszłym sezonie nie zobaczymy pana w PlusLidze?
- To już pewne, że po tym sezonie opuszczę Polskę, ale mam nadzieję, że w przyszłości tu jeszcze wrócę.
Powrót do listy