Sebastiana Świderskiego cieszy polska gościnność
Poznaliśmy już szczęśliwą „14” na zbliżające się we Włoszech mistrzostwa świata. Wiemy też od pewnego czasu, że zabraknie w niej Sebastiana Świderskiego, któremu poważne kontuzje nie pozwoliły na czas przygotować formy. Jeden z najbardziej znanych i lubianych polskich siatkarzy na nudę jednak nie narzeka, a między treningami i przygotowaniami do sezonu ligowego spędza czas na różnych imprezach sportowych.
- W Polsce mnie trochę nie było, więc nadrabiam ten czas i przypominam sobie jak wygląda polska gościnność. Staram się pokazywać w różnych miejscach, tego mi właśnie w Italii trochę brakowało – powiedział w rozmowie z PlusLigą przyjmujący reprezentacji Polski i od zbliżającego się sezonu ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle Sebastian Świderski.
W minioną sobotę na specjalne zaproszenie Red Bulla Sebastian zamienił strój siatkarski na kask i kombinezon, a siatkarskie boisko na ośmiokonnego, rozwijającego ponad 90 km na godzinę gokarta. - To była dla mnie całkowita odskocznia, coś zupełnie odmiennego od tego czym się na co dzień zajmuję, dlatego nie mogłem sobie tego odmówić. Mogłem podziwiać znakomitego kierowcę Formuły 1 Marka Webbera. Niezapomniane przeżycie, przejechać się ulicami Warszawy w tych maszynach, a do tego uzyskałem całkiem dobry wynik, a wiadomo, że z kierowcami tego formatu przegrywam na starcie, gdyż jestem za wysoki i cięższy i to sporo – śmieje się Sebastian.
Prosto z wyścigu As w Karcie rozgrywanym na ulicach Warszawy Sebastian pojechał do Zabrza, gdzie razem z Pawłem Woickim obserwował młodych adeptów mini siatkówki w kolejnym już Wielkim Finale Kinder + Sport. - Bardzo pracowity weekend, ale nie ma nic wspanialszego niż patrzeć na uśmiechnięte i zadowolone twarze dzieciaków. Jestem ambasadorem tych rozgrywek Kinder + Sport, kiedy mi zaproponowano tę współpracę nawet przez moment się nie zastanawiałem. Dzieci to przyszłość każdego sportu, a do nas doświadczonych należy zachęcanie ich do uprawiania dyscypliny i tak właśnie robię – mówi Świderski.
Rozgrywki mini siatkówki stają się coraz bardziej popularne, uczestnictwo z roku na rok bardzo się rozrasta. - Jestem pewny, że z tych latorośli wyrośnie w przyszłości kilku znakomitych siatkarzy i siatkarek. Duża w tym zasługa firmy Ferrero, która nam bardzo pomaga jako sponsor tytularny. Ze zwycięzcami pojadę na mecze Polaków do Triestu na światowy czempionat, będę się nimi opiekował. Załatwiamy im kilka atrakcji, bardzo prawdopodobny jest trening z Polakami i Kanadyjczykami, autografy i pamiątkowe zdjęcia – dodał Sebastian.
W weekend kiedy rozgrywany był finał Hala MOSIR w Zabrzu wypełniona była po brzegi, a zabawa była przednia. - Razem z Pawłem Woickim super się bawiliśmy, wspólne zdjęcia, autografy i szczęśliwe dzieciaki, to najfajniejsza nagroda za to, co się dla siatkówki robi – powiedział Sebastian.