Serie A1: Cuneo i Trento zrobiły pierwszy krok
Mistrz i wicemistrz Italii przybliżyli się do kolejnego finału. Cuneo, po ciekawym spotkaniu pokonało Maceratę, a Trento bez najmniejszego problemu wygrało przed własną publicznością z Modeną. Kolejne mecze w najbliższą środę i czwartek.
"Weterani” górą
Jeśli siatkarze z Maceraty liczyli, że bez kontuzjowanego Simone Parodiego rywale z Cuneo nie będą w stanie utrzymać poziomu z fazy zasadniczej rozgrywek, to bardzo się pomylili. Pierwszy półfinałowy mecz pokazał, że to co dotąd było wiodącą cechą Cuneo - nieprawdopodobnie silny charakter drużyny - wciąż jest ich atutem. "Blue Brothers” nie rozpoczęli wprawdzie pojedynku najlepiej, bo inauguracyjny set przegrali do 15, ale w kolejnych, mimo sporego oporu Maceraty przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść i prowadzą w półfinałowej rywalizacji play-off 1:0.
- W pierwszej partii zabrakło nam dobrej zagrywki i właściwego rytmu. Gdy uruchomiliśmy mocny serwis, zaczęliśmy grać lepiej - komentował Luigi Mastrangelo. - My z kolei, po świetnym początku spotkania, potem straciliśmy swój rytm, popełnialiśmy zbyt dużo błędów. Z takim zespołem, jak Cuneo trzeba grać na sto procent swoich możliwości - ocenił trener Maceraty Mauro Berruto.
W zwycięskiej drużynie świetnie spisali się dwaj "weterani” - Wout Wijsmans i Wlado Nikołow. Pierwszemu nie drżała ręka w newralgicznych momentach, drugi zanotował zaledwie 31% skuteczności, ale pogrążył rywali zagrywką.
Bre Banca Lannutti Cuneo - Lube Banca Marche Macerata 3:1 (15:25, 25:23, 25:17, 25:21)
Brazylijski pojedynek
Włoskie media zapowiadały pojedynek Trento z Modeną jako rywalizację dwóch reprezentacyjnych rozgrywających Brazylii, Raphaela (znalazł się na szerokiej liście na LŚ) i Bruno. Ten drugi nie zdołał jednak popisać się swoim kunsztem, bo rywale, szczególnie Kazijski i Juantorena rozstrzelali jego drużynę zagrywką (10 asów serwisowych w 3 setach). Różnicę poziomu między siatkarzami Bagnoliego a ekipą Stojczewa było widać praktycznie w każdym elemencie - od przyjęcia, przez atak po ilość popełnianych błędów, a rozmiar porażki Modeny w poszczególnych setach (do 15,14 i 18) jest najlepszym komentarzem do pierwszego pojedynku tej pary.
- Od początku wywarliśmy na rywalach presję naszą zagrywką, to pozwoliło nam wygrać - skwitował MVP spotkania Jan Stokr (74% skuteczności). Zrezygnowany trener Modeny Daniele Bagnoli powiedział krotko: - Nie mamy nic do stracenia. W następnym meczu musimy podjąć większe ryzyko, we wszystkich elementach.
Itas Diatec Trentino - Casa Modena 3:0 (25:15, 25:14, 25:18)
Kolejne spotkania półfinałowe włoskiej Serie A1 zostaną rozegrane w najbliższą środę i czwartek (27 i 28 kwietnia).
*Wypowiedzi za włoską prasą