Serie A1: Macerata i Trento bliżej finału
W rywalizacji do trzech zwycięstw Lube Banca Marche Macerata i Itas Diatec Trentino prowadzą po 2:1 i do upragnionego finału Serie A1 mają już tylko jeden, mały krok. Kolejną odsłonę półfinałowej rywalizacji zaplanowano na najbliższą środę i czwartek.
Mecz straconych szans
Trzecie starcie Maceraty z Cuneo było równie emocjonujące, jak poprzednie dwa. W drużynie z Cuneo świetny mecz zagrali Nikołow (21 punktów) i Mastrangelo (4 bloki), po stronie Maceraty dominowali Igor Omrcen (29 oczek) i wybrany MVP Cristian Savani (20 punktów i 61% skuteczności), który w tie breaku pogrążył rywali zagrywką. - Świetne mecze, warte półfinałów. Jesteśmy w dobrej dyspozycji i to nie jest dziełem przypadku - za nami kawał ciężkiej pracy - podsumował trener zwycięskiej ekipy Mauro Berruto. Jego drużynie należą się gratulacje przede wszystkim za niezwykłą wolę walki i odporność psychiczną - przegrywając w tie breaku 5:10 zdołali podnieść się z kolan, wyrównać na 11:11 i ostatecznie pokonać gospodarzy.
- Przegraliśmy spotkanie w dwóch kluczowych momentach - w II secie, gdy mając 5 oczek przewagi, roztrwoniliśmy ją i w efekcie przegraliśmy partię oraz w V secie, gdy prowadziliśmy 10:5 i też przegraliśmy - podsumował menadżer Cuneo Marco Pistolesi. - Za 3 dni jedziemy do Maceraty i będzie to dla nas mecz ostatniej szansy. Zrobimy wszystko, żeby półfinały zakończyć w Cuneo - zapewnił.
Bre Banca Lannutti Cuneo- Lube Bnaca Marche Macerata 2:3 (25:23, 23:25, 22:25, 25:20, 14:16)
Stan rywalizacji: 1:2
Kto zagrywa...
Po raz kolejny sprawdziło się siatkarskie powiedzenie o tym, że kto ma zagrywkę, ten wygrywa mecz. Aż 9 asów serwisowych zapisali an swoim koncie siatkarze z Trento w trzysetowym pojedynku z Casą Modena (w tym 4 MVP spotkania, Osmany Jauntorena). Co najważniejsze, swoją najsilniejsza broń uruchamiali w kluczowych momentach rywalizacji, rozstrzygających o losach poszczególnych partii. Choć spotkanie trwało tylko 3 sety, emocji i zaciętej walki było w nim co niemiara. Komentujący mecz Lorenzo Bernardi szczególnie podkreślał świetną postawę dwóch brazylijskich rozgrywających - Raphaela i Bruno.
- Modena przyjechała z większą świadomością swojej wartości, niż poprzednio i sprawiła nam naprawdę sporo kłopotów. O zwycięstwie zdecydował nasz największy atut, zagrywka - skomentował Osmany Juantorena. - To był bardzo ciężki pojedynek, ale ten kolejny, w Modenie będzie jeszcze cięższy - dodał.
- Szkoda tego meczu. Zagraliśmy naprawdę dobrze, ale zdarzyło nam się kilka chwil dekoncentracji, które kosztowały bardzo dużo. Pokazaliśmy, że mamy potencjał i już czekamy na starcie numer cztery - skwitował przyjmujący Modeny Cristian Casoli.
Itas Diatec trentino - Casa Modena 3:0 (31:29, 26:24, 25:21)
Stan rywalizacji: 2:1
*Wypowiedzi za włoskimi mediami