Serie A1: Play-offy z najwyższej półki
W półfinałowych zmaganiach Serie A1 losy awansu do wielkiego finału rozstrzygną się w obydwu parach dopiero w piątym meczu. W najbliższą niedzielę, 8 maja w walce pozostaną już tylko dwie najlepsze drużyny - Cuneo lub Macerata i Modena albo Trento.
Doświadczenie górą
Spokojem, konsekwencją i żelazną taktyką aktualny mistrz Włoch z Cuneo pokonał w czwartym spotkaniu półfinałowym Maceratę, doprowadzając do remisu w rywalizacji. - Wiekowi, doświadczeni dali radę - żartował po meczu Nikola Grbić. A MVP pojedynku w Maceracie Władomir Nikołow dodał: - Wyszliśmy z bardzo trudnej sytuacji, ale jeśli nie wygramy piątego meczu, to zwycięstwo w spotkaniu numer cztery będzie niczym.
Przez trzy sety obydwie drużyny walczyły praktycznie oko w oko, a zwycięstwo rozstrzygało się w końcówkach. Czwarty, niezwykle kąśliwą zagrywką rozpoczął Aleksandr Wołkow, a siatkarze po drugiej stronie siatki ocknęli się dopiero przy wyniku 0:6. Walczyli dzielnie do końca, ale strat nie zdołali odrobić.
- Cuneo zagrało bardzo dobry pojedynek, a serw Wołkowa w IV partii był miażdżący. To są jednak play-offy. Przed nami ostatni, najważniejszy mecz, a to co było wcześniej już się nie liczy. Jedziemy do Cuneo i tam damy z siebie wszystko - zapowiedział atakujący Maceraty Igor Omrcen.
Lube Banca Marche Macerata - Bre Banca Lannutti Cuneo 1:3 (23:25, 25:23, 23:25, 18:25)
Stan rywalizacji: 2:2
Niesamowita wola zwycięstwa
Siatkarze Daniele Bagnoliego po raz kolejny pokazali jak należy walczyć z najlepszą drużyną świata. Podobnie jak w pierwszym pojedynku na własnym terenie, wyszli na boisko pewni swoich umiejętności i nie zwątpili ani przez chwilę - nawet wtedy, gdy w IV secie rywale ostro nacierali zagrywką i kontratakiem, wychodząc po długim pościgu na prowadzenie 21:19. Zagrywka była jednak w tym meczu domeną gospodarzy, którzy zdobyli 13 asów serwisowych (Angel Dennis -5). Kubańczyk zagrał fenomenalne zawody - zanotował 33 oczka na sowim koncie, pokazując wielką klasę szczególnie w akcjach z piłek sytuacyjnych.
- Dla takich pojedynków, jak ten ciężko pracujemy i poświęcamy swój czas. To było coś niesamowitego, niepowtarzalnego - cieszył się Daniele Bagnoli, który w ciągu kilku miesięcy kompletnie odmienił oblicze ekipy z Modeny.
- Nam czegoś zabrakło, co w tym sezonie nie zdarzało się zbyt często, zwłaszcza fatalny początek II partii wpłynął na przebieg gry. W końcówce czwartego seta zabrakło nam energii by walczyć. Przed nami piaty mecz. W nim nie będą się liczyły indywidualne umiejętności, jedyną drogą do zwycięstwa będzie gra zespołowa - skomentował Radostin Stojczew.
Casa Modena - Itas Diatec Trentino 3:1 (25:21, 25:19, 22:25, 25:23).
Stan rywalizacji: 2:2
Piąte, rozstrzygające o losach półfinałowej rywalizacji pojedynki zostaną rozegrane 8 maja.
*Wypowiedzi za włoskimi mediami