Sezon 2020/2021 PlusLigi: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Mimo porażki w wielkim finale PlusLigi, lepszego zakończenia sezonu w Kędzierzynie-Koźlu nie mogli sobie wymarzyć. Złoty medal Ligi Mistrzów, zdobyty po pokonaniu m.in. światowych potentatów Lube Civitanova, Zenita Kazań oraz w finale Itasu Trentino, jest jednym z największych sukcesów w historii polskiej siatkówki.
Od samego początku sezonu zespół prowadzony przez trenera Nikolę Grbicia prezentował równą i wysoką formę. Pokonanie Grupy Azoty ZAKSY stało się największym, a zarazem najtrudniejszym wyzwaniem najsilniejszych zespołów PlusLigi.
Mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek podkreślał, że "klub z Kędzierzyna-Koźla prezentuje siatkówkę totalną." – Gra zarówno technicznie jak i siłowo. Dobrze prezentuje się formacja blok-obrona, znacznie poprawił na zagrywce. Zawodnicy potrafią zaserwować nie tylko mocno, ale również po kierunkach. Celują w słabe punkty rywala. Kędzierzynian można naruszyć tylko zagrywką. Inaczej ciężko z nią wygrać – mówił.
Dla Grupy Azoty ZAKSY sezon 2020/21 był wręcz idealny. Zespół zagrał w czterech finałach - Superpuchar, Puchar Polski, PlusLiga i Liga Mistrzów. Do korony zabrakło tylko złotego medalu mistrzostw Polski. Jak przyznał libero najlepszej drużyny klubowej kontynentu Paweł Zatorski potknięcie w finale w grze z Jastrzębskim Węglem „dało naszej drużynie dodatkową motywację przed najważniejszym meczem sezonu.” – Na pewno trudnym momentem była dla nas porażka w finale PlusLigi, ale przekuliśmy to w dobre emocje. 1,5 tygodnia od zakończenia rozgrywek ligowych przepracowaliśmy bardzo mocno. Skupialiśmy się na tym, aby w tych trudnych momentach być razem i nie dać się złamać – podkreślił Paweł Zatorski.
Zwycięstwo w Lidze Mistrzów mocno nobilitowało całą PlusLigę. – Skład półfinalistów oddaje układ sił najmocniejszych lig w Europie. W tym gronie jest przedstawiciel naszej ekstraklasy, która pod względem swojej siły plasuje się w czołówce kontynentu. Kędzierzyński zespół zasłużył na słowa pochwały za swoją dotychczasową grę. Na ogromny szacunek zasługuje wyeliminowanie włoskiego potentata Cucine Lube Civitanovy – powiedział mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek i przypomniał, że po tych spotkaniach włoski klub zwolnił trenera. Tak ważne dla władz Lube były rozgrywki Ligi Mistrzów.
Wspomniany wyżej Paweł Zatorski był jednym z asów Grupy Azoty ZAKSY. Siła tej drużyny opierała się na wyrównanym składzie, który tworzyli gracze wysokiego formatu tacy jak rozgrywający Ben Toniutti, atakujący Łukasz Kaczmarek, środkowy Jakub Kochanowski czy przyjmujący Kamil Semeniuk i Aleksander Śliwka.
Ten ostatni był w finałowym starciu LM w Weronie wiodącą postacią Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Kole. Zdobył 18 punktów, z czego 16 oczek było efektem skutecznych ataków. Reprezentant Polski imponował skutecznością na siatce – notując średnią 67%- efektywność, na uwagę zasługuje również zmienność zagrań tego zawodnika, który typowo siłowe ataki przeplatał technicznymi. Jego kiwki stały się znakiem formowym mistrza świata z 2018 roku. W klubowym plebiscycie na #BohaterówMiesiąca triumfował w październiku, grudniu, kwietniu oraz maju.
Nam bardzo podobały się słowa prezesa Grupy Azoty ZAKSY Sebastiana Świderskiego po zakończonym sezonie, który podziękował kibicom z całej Polski za zagrzewanie kędzierzynian do boju oraz klubom, które w trakcie sezonu wywierały presję na triumfatora, który dzięki temu mógł dobrze przygotować do najważniejszego meczu sezonu.
Co dalej? Najczęściej kibice zadają pytanie w jakim składzie Grupa Azoty ZAKSA w przyszłym sezonie będzie walczyła w PlusLidze i broniła tytułu najlepszego klubu w Europie. Według medialnych doniesień Nikola Grbić ma wrócić do Włoch. Jednym z kandydatów do objęcia po nim schedy jest Marcelo Mendez, który swego czasu ubiegał się o stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Chętnych do pracy w Kędzierzynie-Koźlu nie brakuje. Natomiast mają odejść niektórzy gracze z podstawowego składu. Z najnowszych prasowych informacji do Rzeszowa przeniosą się Jakub Kochanowski i Paweł Zatorski.