Aktualności

Siatkarze Effectora ćwiczyli dziś szybkość…na torze kartingowym

Cała ekipa kieleckiego Effectora stawiła się punktualnie o 17.00 na F1 GOKART - halowym torze kartingowym przy ulicy Hubalczyków w Kielcach. Trener Daszkiewicz miał okazję sprawdzić szybkość swoich podopiecznych (trochę w innych warunkach niż zazwyczaj), refleks, umiejętność analitycznego myślenia i jak się później okazało także wytrzymałość i kondycję fizyczną.

Zawodnicy świetnie się przy tym bawili. Tyle uśmiechu na twarzach chłopaków dawno nie widzieliśmy. Widać było, że wyścigi na gokartach sprawiały im niesamowitą frajdę. F1 GOKART to jeden z najnowocześniejszych i najdłuższych torów kartingowych w Polsce. Okrążenie pokonuje się tu w około 60 sekund. Kieleccy zawodnicy nie odstawali od statystyk największych rekordzistów toru. Po kilku okrążeniach obsługa toru zaproponowała siatkarzom wyścig z kwalifikacjami, profesjonalny pomiar czasu przejazdów - identyczny z tym, stosowanym w Formule 1.

Rywalizacja była niezwykle zacięta, toczyła się o tysięczne części sekundy. Zwycięzcą dwyścigów został Grzegorz Pająk, który jak przystało na rozgrywającego, rozegrał pojedynek na torze rewelacyjnie. Na podium stanęli również Paweł Grabowski (masażysta) oraz Michał Kozłowski (również pozycja na boisku: rozgrywający). Co to oznacza? Że nasi rozgrywający pokażą w zbliżającym się sezonie wiele różnych umiejętności.

Po zabawie na torze kartingowym, siatkarze Effectora wraz ze sztabem trenerskim udali się na kolację do restauracji Plejada w Kielcach, która mieści się na kieleckim Rynku. Wysiłek zrobił swoje, ale też smaczna kuchnia z której słynie już kielecka Plejada. Jeśli chodzi o menu, największym powodzeniem cieszyły się pizze.

Wyścigi gokartów i pizza, za nami nietypowy dzień z życia siatkarza. Ale za to jaki przyjemny. Klub dziękuje za zaproszenie właścicielom toru F1 GOKART i restauracji Plejada. Z pewnych źródeł wiadomo, że siatkarze nie byli dziś w obu miejscach po raz ostatni.

Powrót do listy