Simon Tischer: przy pełnych trybunach lepiej się gra
- Ludzie w Polsce są mili i życzliwi. Siatkówka tutaj jest bardzo popularna, a przy pełnych trybunach lepiej się gra - mówi rozgrywający Jastrzębskiego Węgla Simon Tischer. Jego zespół w ostatniej kolejce doznał zaskakującej porażki z AZS Politechniką Warszawską.
PlusLiga: Jastrzębski Węgiel przegrał z niżej notowaną AZS Politechniką Warszawską 1:3. Jesteś zaskoczony postawą zespołu ze stolicy Polski?
Simon Tischer: Nie, nie jestem zaskoczony. Myślę, że zespół z Warszawy był w tym meczu lepszy od nas i zasłużenie wygrał. Od początku spotkania postawili nam trudne warunki, a my nie potrafiliśmy wrócić do gry. Teraz naszym zadaniem jest wyciągniecie wniosków z tej porażki.
- Jest to Twój pierwszy sezon w PlusLidze. Decydując się na grę w Polsce pytałeś o rady Gyorgy Grozera lub Patricka Steuerwalda?
- Pytałem o ich opinię. Jednak wcześniej śledziłem rozgrywki polskiej ekstraklasy i wiedziałem wiele rzeczy na ten temat. Mecz z AZS Politechniką pokazał, że poziom jest bardzo wysoki. Teoretycznie słabsze drużyny potrafią pokazać klasę. Gra w Jastrzębskim Węglu jest dla mnie nie tylko bardzo ciekawym doświadczeniem ale również wyzwaniem. Mam na swojej pozycji bardzo dobrego konkurenta - Tiago Violasa. Poza tym na mecze siatkówki w Polsce przychodzi bardzo dużo kibiców a wiadomo, że przy pełnych trybunach i dopingu gra się o wiele lepiej.
- Co myślisz o swoim rywalu?
- Tiago to miły oraz bardzo utalentowany chłopak i możemy cieszyć się, że jest razem z nami w zespole. Kiedy gra się "nie klei", to rozgrywający ma za zadanie ją uspokoić. On wywiązuje się z tego zadania w stu procentach. Pierwszy mecz zagrał bardzo dobrze. Jest silnym rywalem w walce o miejsce w drużynie.
- Wspomniałeś o popularności siatkówki w Polsce. Jak jest pod tym względem w Niemczech?
- W tym roku, kiedy zakwalifikowaliśmy się na igrzyska olimpijskie w Londynie, faktycznie na hali pojawiało się więcej kibiców. Niemiecka siatkówka ma wielkiego konkurenta w postaci futbolu. Nasi piłkarze odnoszą sukcesy. Dlatego też media i sponsorzy interesują się przede wszystkim tą dyscypliną sportu. Potrzebujemy dużych, międzynarodowych sukcesów dla naszej drużyny, żeby przebić się na stałe do telewizji. To będzie ciężkie zadanie, ale myślę, że jesteśmy na dobrej drodze.
- Grałeś w różnych ligach na świecie. Gdzie do tej pory czułeś się najlepiej?
- Ciężko wskazać jedno miejsce. W każdym kraju było coś, co mnie urzekło. Wszystkie miejsca wspominam bardzo miło. Podobało mi się w Rosji, Turcji czy Grecji. Polska także mi się podoba. Organizacja jest bardzo dobra, wszystko jest profesjonalne, a siatkówka stoi na bardzo wysokim poziomie. Ludzie w Polsce są bardzo mili i życzliwi. Wszyscy starają mi się pomóc, najlepiej jak mogą. Czuję się tutaj bardzo dobrze, dzięki czemu mogę skupić się tylko i wyłącznie na siatkówce.
- To był długi sezon reprezentacyjny. Reprezentacja Niemiec grała w kwalifikacjach olimpijskich, Lidze Światowej oraz igrzyskach w Londynie. Czy jesteś zmęczony?
- Oczywiście organizm odczuwał zmęczenie po igrzyskach bowiem grało się niemal bez przerwy. Jednak nie narzekam. Sezon reprezentacyjny dobiegł końca, a zaczęła się liga. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę teraz być tutaj. Rozpoczął się nowy okres w mojej karierze. Szkoda, że mój debiut w PlusLidze opóźnił się z powodu kontuzji. Mecz z Warszawą był moim pierwszym spotkaniem z udziałem nowych, klubowych kolegów. Teraz muszę spróbować wrócić do gry tak szybko jak tylko się da. Myślę, że potrzebuje trochę czasu.