Simone Buti: zbliżony poziom pięciu drużyn
Kolejny dzień w Krakowie i kolejne potwierdzenie, że grupa D tegorocznych mistrzostw świata należy do najbardziej wyrównanych pierwszej rundy. Jedynie występ Portoryko odbiega od poziomu pozostałych i to właśnie ta drużyna z pewnością nie zakwalifikuje się do kolejnej rundy. Który zespół dołączy do Portoryko okaże się dopiero w niedzielę.
plusliga.pl: Wygrana z Belgią 3:1 była dla Was bardzo cennym zwycięstwem za trzy punkty, choć w ostatnim secie było wiele nerwów.
Simone Buti: Dokładnie. Masz rację, szczególnie teraz po wygranej Francji, to bardzo cenne zwycięstwo. Nadal mamy szansę awansować do dalszej rundy. W porównaniu z wcześniejszymi spotkaniami z Belgami zagraliśmy zupełnie inaczej. Dodatkowo w końcówce czwartego seta sprzyjało nam trochę szczęście. Prowadziliśmy już kilkoma punktami, jednak nasi przeciwnicy potrafili zniwelować swoje straty i nas dogonić. Teraz możemy na spokojnie przygotowywać się do kolejnych spotkań.
- Który moment był dla Was najtrudniejszy w tym spotkaniu: pierwszy czy czwarty set?
- Zdecydowanie ostatni, ponieważ prowadziliśmy już 16:11 i to nas na moment uspokoiło. Nie graliśmy już tak agresywnie i pozwoliliśmy przeciwnikom rozwinąć skrzydła i wyrównali wynik. To były najtrudniejsze chwile tego meczu.
- Jak wspomniałeś, w zespole zaszło wiele zmian. Przede wszystkim od początku zagraliście z innym rozgrywającym, Michałem Baranowiczem. Czy takie zmiany wpływają na twoją grę?
- Nie, ponieważ trenuję z każdym z nich, więc na meczu nie mam żadnego problemu z grą z każdym z nich. Mistrzostwa świata są bardzo trudnym turniejem i możliwość dokonywania zmian jest dużym atutem. W naszym zespole każdy zawodnik jest jego istotną częścią. Jeśli zakwalifikujemy się do kolejnej rundy, musimy zdecydowanie grać bardziej spokojnie, bardziej skoncentrowani, grać całą drużyną.
- Czy spotkanie z Belgią was odblokuje i po nim będzie wam już się grało tylko lepiej?
- Tak. Myślę, że to spotkanie bardzo nam pomoże. W dwóch partiach wynik był bardzo blisko i to, że my wyszliśmy z tego obronną ręką, doda nam wiary. Dla mnie siatkówka to przede wszystkim radość z gry, zabawa. Owszem, gramy na bardzo ważnym turnieju, na mistrzostwach świata, ale jeśli brakuje takiej radości i luzu, gra się bardzo ciężko. Z radością podchodzę nie tylko do siatkówki, ale to także mój styl życia, chcę nim się cieszyć. Myślę, że takie pozytywne nastawienie nas wszystkich pozytywnie wpłynie na naszą grę.
- Czy jesteś w stanie wskazać zwycięzcę krakowskiej grupy?
- Na to pytanie jest bardzo ciężko odpowiedzieć. Przed meczem Francji z Iranem, obstawiałbym, że to Iran zajmie pierwsze miejsce w naszej grupie. Teraz naprawdę nie jestem w stanie wskazać najlepszego zespołu, ponieważ wszystkie drużyny – oprócz Portoryko – prezentują zbliżony poziom. Może będzie to nasz zespół, czemu nie? Wszystko się okaże w niedzielę.