Simone Giannelli: teraz jesteśmy kibicami „Canarinhos”
Włochy pokonały 3:1 USA i przedłużyły swoje szansę na grę w półfinale Ligi Światowej rozgrywanej w Krakowie. – Dziś zagraliśmy naprawdę bardzo dobrą siatkówkę – ocenił Simone Giannelli, rozgrywający Italii.
Wczorajszy mecz z Brazylią Włosi zagrali słabo, nie stawiając „Canarinhos” praktycznie żadnego oporu. Podopieczni Bernardo Rezende bawili się grą, kreując jednostronne spotkanie.
- W pierwszym meczu ciężko było nam zatrzymać Brazylię, która jest jednym z pretendentów do olimpijskiego złota. Ekipa Rezende od lat jest „topową” drużyną, a jeśli gra na takim poziomie jest prawie nie do zatrzymania. Poza tym my zagraliśmy po prostu źle. Nie potrafiliśmy zablokować ich ataków, przez co pokazali swoją wyższość nad nami – przyznał Simone Giannelli.
W spotkaniu ze Stanami Zjednoczonymi, Włosi zaprezentowali jednak zupełnie odmienną jakościowo siatkówkę. „Azzurri” grali konsekwentnie w ataku i skutecznie w obronie, często podbijając piłki tuż przy samym parkiecie. Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego od początku kontrolowali przebieg meczu i pokazali, że są drużyną z ogromnym potencjałem.
- Jestem bardzo zadowolony z gry mojego zespołu przeciwko reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Amerykanie są bardzo silną drużyną, ale my zagraliśmy naprawdę bardzo, bardzo dobrą siatkówkę. Serwowaliśmy o wiele lepiej niż wczoraj, a to przyniosło efekty – ocenił dwudziestoletni rozgrywający Italii.
Przegrana za trzy punkty z Brazylią, utrudniła Włochom kwestię awansu do półfinału. Losy drużyny z Półwyspu Apenińskiego, leżą teraz w rękach ekipy Rezende, którzy muszą pokonać Amerykanów.
- Jutro cała nasza drużyna będzie kibicami „Canarinhos”. Mam nadzieję, że Brazylia zagra dobre spotkanie i pomoże nam zakończyć zmagania na wysokim miejscu – dodał Simone Giannelli.
Wyniki turnieju w Krakowie po dwóch dniach nie dają żadnej z drużyn stuprocentowego awansu. Każda z reprezentacji musi czekać na rozstrzygnięcia ostatnich zmagań grupowych i dopiero wtedy będzie mogła rozpocząć przygotowania do półfinału lub szykować się do przedwczesnego powrotu do domu.
- Naprawdę nie wiem, kto wygra ten turniej. Bardzo dobrze prezentuje się Brazylia, zawsze nieprzewidywalna jest Francja, być może dobrze zagra Polska. Wszystkie drużyny jakie przyjechały do Krakowa są bardzo mocne i każdy może sięgnąć po złoto – zakończył rozrywający Trentino Diatec.
Powrót do listy