Sławomir Robert: udany rok
- Polska od 2003 roku stale wzmacnia swoja pozycję w rozgrywkach młodzieżowych mężczyzn, co roku zdobywając medale mistrzostw Europy i świata. I taki był też rok 2009 - bardzo dla nas udany. Pozostaje mi mieć nadzieję, że kolejny nie będzie gorszy, a może okaże się równie dobry, tudzież jeszcze lepszy niż poprzedni - podsumowuje miniony sezon w siatkówce plażowej mężczyzn Sławomir Robert, trener główny pionu męskiego w siatkówce plażowej.
- Podsumowując sezon 2008 i mówiąc o nim rok temu, że jest najlepszy w historii polskiej siatkówki plażowej myślałem o tym, by kolejny nie był gorszy - powiedział Sławomir Robert. - I tak się stało, a rok 2009 nie tylko nie był gorszy, ale też okazał się najlepszym w historii polskiej siatkówki plażowej. Kolejny krok w pogoni za najlepszymi zespołami światowej czołówki, choć trudny do wykonania, stał się faktem. Miejsca w rankingu FIVB (Światowej Federacji Piłki Siatkowej) polskich zespołów są dowodem na moje słowa. Aktualnie 26 miejsce zespołu Fijałek/Prudel i 33 miejsce zespołu Kądzioła/Szałankiewicz na 269 sklasyfikowanych w 2009 roku na liście FIVB zespołów z całego świata to najlepsze miejsca polskich zespołów w historii. Wyniki te pokazują dobitnie naszą pozycję w siatkówce plażowej na świecie. Patrząc na listę 33 najlepszych zespołów na świecie nasuwa się kilka spostrzeżeń:
przed nami znajdują się przedstawiciele 17 państw, a to pokazuje jak wiele państw interesuje się siatkówką plażową na świecie przed nami tylko Brazylia i Stany Zjednoczone posiadają więcej niż dwa zespoły (odpowiednio 6 i 3 zespoły)
Niemcy, Hiszpania, Holandia, Czechy, Francja i Polska posiadają po dwa zespoły, znajdujemy się więc w elitarnym towarzystwie. Świadczy to o tym, że nie zawęziliśmy szkolenia tylko do jednego zespołu
nie wyprzedzają nas zespoły, które są młodsze od naszych, co wróży nam dobrze na przyszłość, bo wielu tych zawodników uczestniczy w rozgrywkach od paru ładnych lat i już dawno osiągnęli pewien poziom mistrzostwa sportowego.
Mówiąc o siatkówce na najwyższym poziomie nie wolno zapomnieć o występach w rozgrywkach CEV (Europejskiej Federacji Piłki Siatkowej) w 2009 roku. Wywalczenie pewnej pozycji jest zawsze trudniejsze od powtórzenia tej lokaty w roku następnym. A właśnie tego wyczynu dokonała nasza eksportowa dwójka Grzegorz Fijałek z Mariuszem Prudlem, powtarzając wynik z 2008 roku z Mistrzostw Europy. Miano piątej drużyny na Starym Kontynencie mówi samo za siebie. Taki właśnie wynik w połowie września 2009 roku w Soczi wywalczyli nasi zawodnicy i zajmują 7 pozycję w rankingu CEV w 2009 roku. Grzegorz i Mariusz rzadko startowali w turniejach siatkówki plażowej w 2009 roku w Polsce, co wynikało z ich bogatego kalendarza występów międzynarodowych. Jednak start w finale Mistrzostw Fijałek i Prudel okrasili złotym medalem i pierwszym w swoim dorobku tytułem Mistrza Polski.
- Mniemam, że jest Pan usatysfakcjonowany tym, co w tym roku osiągnęli Pana podopieczni? Najbardziej cieszy chyba złoto Michała Kądzioły i Kuby Szałankiewicza na MŚ U-21 w Anglii?
- Polska od 2003 roku stale wzmacnia swoja pozycję w rozgrywkach młodzieżowych mężczyzn, co roku zdobywając medale mistrzostw Europy i świata. I taki był też rok 2009. Bardzo cieszy wynik Michała Kądzioły i Jakuba Szałankiewicza w Mistrzostwach Świata do lat 21. Do tego roku była to jedyna męska kategoria wiekowa, w której Polacy nie zdobyli złotego medalu, wiec wreszcie się to udało. Ponadto, warto przypomnieć, że tytuł najlepszego zawodnika turnieju otrzymał w Brighton Michał Kądzioła. To pierwsze takie wyróżnienie dla Polaka. Mnie osobiście dodatkowo cieszy styl, w jakim ci zawodnicy sięgnęli po złoto. Trzeba wspomnieć, że był to pierwszy rok startów duetu Kądzioła/Szałankiewicz po zmianie kategorii wiekowej. Samo przejście z kategorii juniora do młodzieżowca już było wielkim wyzwaniem. Faktem godnym podkreślenia jest też to, że obaj zawodnicy zagrali bardzo dobre zawody podczas całych mistrzostw świata. Nie mieli w turnieju nawet chwili słabości i wygrali wszystkie spotkania. W przegranym polu pozostawili chociażby bardzo dobry zespół holenderski Brouwer-Varenhorst, z którym przegrali w zeszłym roku na MŚ U-21 jak i bardzo dobry zespół brazylijski Filho/Felipe.
Bardzo dobrze na MŚ w Anglii wypadł drugi polski zespół - Marek Leźnicki i Damian Wojtasik. Duet ten, przebijając się przez eliminacje i rywalizację w grupach, zajął ostatecznie dziewiąte miejsce. Sądzę, że sami zawodnicy czują jednak pewien niedosyt, bo przy odrobinie szczęścia medal był bardzo blisko. Należy również przypomnieć o zdobyciu przez tych właśnie zawodników (podopiecznych trenera Andrzeja Piotrowskiego) złotego medalu ME U-20 w Grecji. To był olbrzymi sukces.
- Czy udało się zrealizować wszystkie przedsezonowe założenia czy może jest jakiś niedosyt, coś nie wyszło tak jak powinno?
- Sądzę, że rok 2009 dla męskiej siatkówki plażowej był bardzo udany. Znów pozostaje mi mieć nadzieję, że kolejny nie będzie gorszy, a może okaże się równie dobry jak poprzedni.
- Któryś z zawodników wyjątkowo miło Pana zaskoczył swoją postawą, może któryś rozczarował?
- Myślę, że wszyscy zawodnicy występowali na miarę oczekiwań, choć słowa uznania należą się Piotrowi Kantorowi i Bartoszowi Łosiakowi za zdobycie złotego medalu Mistrzostw Europy do lat 18 w Portugalii. To wielka zasługa ich trenera Andrzeja Piotrowskiego, któremu udało się doprowadzić ich do tego sukcesu. Przed tym duetem wiele pracy, by chłopcy w swoim czasie mogli dołączyć do walki o najwyższe trofea w starszej kategorii wiekowej. Warto przypomnieć, że byli to zawodnicy Ośrodku Sportowego Szkolenia Młodzieży w Łodzi, a od września 2009 roku – są już uczniowie NLO SMS PZPS w siatkówce plażowej. Bardzo chciałbym, żeby właśnie Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Łodzi swą działalnością i wynikami przynosiła w przyszłości chlubę siatkówce plażowej i jej sympatykom w Polsce.
- Jakich założeń i celów możemy się zatem spodziewać na nadchodzący sezon?
- Mówiąc o minionym sezonie nie sposób nie wspomnieć o kolejnym 2010, do którego przygotowania rozpoczęliśmy już pod koniec listopada. Niedawno światowa federacja ogłosiła terminy i miejsca zawodów z cyklu World Tour w 2010 roku. Z pewnością będzie to sezon inny niż wszystkie poprzednie. Najkrótszy od kilku lat, bo zakończy się pod koniec sierpnia i pozwoli zawodnikom odpocząć, zregenerować siły i przygotować się do walki o kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich w 2012 roku. Mam nadzieję, że polskim zespołom uda się dokonać tej sztuki…
Aneta Stożek (pzps.pl)