Slobodan Boskan: czeka nas ciężka przeprawa
Budvanska Rivijera Budva po raz kolejny staje na drodze Asseco Resovii w Lidze Mistrzów. W ub. sezonie mistrz Czarnogóry dwukrotnie pokonał ekipę z Rzeszowa. Od tego sezonu szkoleniowcem zespołu z Budvy jest 39-letni Slobodan Boškan mistrz olimpijski z Sydeny z 2000 roku.
- Trafiliśmy do dość trudnej grupy, ponieważ zespoły z Rzeszowa i Berlina są naprawdę mocne – mówi trener mistrza Czarnogóry, Slobodan BOSKAN. - Mają w swoich składach bardzo dobrych zawodników i ciężko nam będzie rywalizować z nimi zwłaszcza w meczach wyjazdowych, ale też u siebie. Stawkę naszej grupy uzupełnia zespół z Lublany, który też jest dobry, chociaż na papierze nie wydaje się aż tak silny, jak Resovia i Berlin. W Rzeszowie spodziewam się trudnego, ale też dobrego spotkania. Atutem Resovii jest mocny, wyrównany skład i oczywiście publiczność. Nie jesteśmy jednak bez szans. Mamy dobry zespół, bardzo odmieniony w porównaniu do poprzedniego sezonu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że czeka nas w Rzeszowie ciężka przeprawa. Po wynikach PlusLigi widać, że Resovia gra dobrze i wygrała do tej pory wszystkie swoje mecze. To oznacza, że przed nami naprawdę duże wyzwanie, ale nie mamy obaw. Grając w Lidze Mistrzów trzeba być gotowym na trudne pojedynki, w których różne scenariusze są możliwe – mówi szkoleniowiec ekipy z Budvy, która w ub. sezonie nieoczekiwanie dwukrotnie pokonała Asseco Resovię.
- Wszyscy o tym wiemy, ale w tym momencie nie ma to już żadnego znaczenia. Mamy nowy sezon, w którym każda z drużyn ma swoje oczekiwania i nadzieje. Nie inaczej jest w naszym przypadku. Jestem pozytywnie nastawiony do tej konfrontacji i myślę, że to będzie dobry mecz. Niestety rozgrywki ligowe w Czarnogórze nie stoją na wysokim poziomie i jeszcze się nie rozpoczęły. Na razie graliśmy tylko mecze towarzyskie. Dopiero za dwa tygodnie rozpoczniemy zmagania ligowe – mówi Boskan, w którego zespole w powrówaniu z ub. sezonem doszło do wielu zmian
- Z poprzedniego składu zostało tylko trzech zawodników: przyjmujący Vojin Cacić, środkowy Ivan Jecmenica i libero Ivan Rasović – mówi Boskan. - Jest u nas sporo nowych twarzy, w tym obcokrajowców, m.in. z Kuby, Brazylii i Serbii. Są zawodnicy, którzy mają za sobą epizod w PlusLidze - Cala, Danger. Także w składzie Resovii pojawiło się jednak kilka zmian. Przede wszystkim nie ma Akhrema, który był kluczowym zawodnikiem tego zespołu, a nie może grać z powodu kontuzji. Doszedł z kolei mój rodak, Marko Ivović, który ma duże możliwości – kończy trener ekipy z Budvy.