Sobala: wyciąganie ze stanu 15:23 może stanie się normą
Tytan AZS Częstochowa w 7. kolejce PlusLigi przed własną publicznością pokonał drużynę Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (28:26, 26:24, 25:20) i jak mówił po spotkaniu Wojciech Sobala – W meczu grała cała drużyna, a nasza gra w końcu zaskoczyła. Gratulacje należą się wszystkim.
Wynik 3:0 może wskazywać, że Akademicy bez większych problemów pokonali rywala. Nic bardziej mylnego. Spotkanie z zawodnikami z Gdańska za typowy, lekki spacerek uznać nie można. Obie drużyny kosztował wiele sił. Kluczem do zwycięstwa w pierwszej partii biało-zielonych jak się okazało była podwójna zmiana Jakuba Oczko i Michała Kamińskiego za Fabiana Drzyzgę i Bartosza Janeczka. Zdaniem Sobali "były to bardzo dobre zmiany, które chłopaki wnieśli na boisko". - Potem na parkiet wrócił Fabian, który swoją zagrywką jak na to nie patrzeć po taśmie bo po taśmie, ale szczęśliwie zdobył punkt i wygraliśmy seta. Oby było tak dalej. Każda zmiana w meczu wniosła wiele pozytywnych akcentów - powiedział.
Na początku spotkania obie drużyny popełniły sporo błędów, ale jak przyznaje środkowy Tytana AZS Częstochowa przeciwnik niczym szczególnym ich nie zaskoczył. - Myślę, że w piątkowym meczu nie było takiego elementu, który by nas zaskoczył i dobrze czytaliśmy grę przeciwnika. Byliśmy przygotowani do tego meczu taktycznie. Staraliśmy się trzymać tej taktyki i ją realizować, co spowodowało, że wygraliśmy. Wiadomo my w pierwszym secie popełniliśmy sporo błędów własnych zwłaszcza na zagrywce, ale potem już było dużo lepiej - mówi.
Biało-zieloni przed meczem z podopiecznymi Grzegorza Rysia byli mocno podbudowani po zwycięstwie 3:1 nad Resovią Rzeszów. Można by powiedzieć, że dostali wiatru w żagle. - Dostaliśmy takiego powiewu, ale po wygranym pierwszym secie, potem po drugim i po trzecim. Ten wiatr dość mocno wzmagał, a teraz zwycięstwo nad Gdańskiem dodało nam dodatkowej siły – komentuje Sobala.
Kibice zgromadzeni w hali Polonia mogą się na razie cieszyć, że ich zespół prezentuje dobrą formę, do której przyzwyczaili się w zeszłym sezonie, ale Wojciech Sobala mówi, że - No tak, ale podkreślić trzeba, że nie przyzwyczailiśmy kibiców do stanu 15:23, żeby wyciągać seta, ale może stanie się to normą w następnych meczach. Zobaczymy.
Dla środkowego AZS-u to już jest drugi sezon w barwach teamu spod Jasnej Góry. Po odejściu Piotra Nowakowskiego stał się drugim zawodnikiem na tej pozycji, zaraz obok Łukasza Wiśniewskiego. - Cieszę się, że trener postawił na mnie, że ta tendencja się utrzymała. Mam nadzieję że udowadniam ją na treningach, a nie jest to jakoś ustalenie z góry. Rzeczywiście gram na tyle dobrze, że mogę grać i jestem z tego zadowolony - dodaje.
Teraz przed zespołami PlusLigi prawie pięciotygodniowa przerwa w rozgrywkach spowodowana udziałem reprezentacji Polski w Pucharze Świata w Japonii. Można trochę żałować, że przerwa jest właśnie teraz, gdy podopieczni Marka Kardosa prezentują dobrą formę. - Może i trochę szkoda. Może jednak nam to trochę pomoże, żeby bardziej się jeszcze zgrać - dodał.