Sobota z PlusLigą: Asseco Resovia Rzeszów - Stal Nysa 3:1
W meczu awansem z XIX kolejki PlusLigi Asseco Resovia - Stal Nysa 3-1 (25:19, 21:25, 25:17, 25:18). MVP Paweł Woicki.
Asseco Resovia w końcu zainaugurowała sezon 2020/2021 na Podpromiu. Jako, że Rzeszów znalazł się w czerwonej strefie mecz zgodzie z zaleceniami odbył się bez kibiców, którzy nie mieli jeszcze okazji zobaczyć na żywo mocno przebudowany zespół z nowym sztabem szkoleniowym. Resoviacy już trzy razy mieli inaugurować sezon w Rzeszowie, ale za każdym razem torpedował to koronawirus. Tak było w przypadku meczów z Treflem Gdańsk (przełożony na 21.10. godz. 20.30), Ślepskiem Malow Suwałki czy też w minioną środę, kiedy miał być rozegrane spotkanie z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Zgodnie z terminarzem zespół trenera Alberto Giulianiego w sobotę miał w ramach VIII kolejki zagrać w Lubinie z Cuprum, ale u rywali wykryto COVID 19 i mecz też odwołano. W tej sytuacji, zgodnie z zaleceniami władz PLS, żeby jeśli jest to możliwe rozgrywać mecze awansem, klub z Rzeszowa szybko dogadał się z Stalą Nysa i w sobotę w hali na Podpromiu doszło do spotkania w ramach XIX kolejki (runda rewanżowa).
W I secie resoviacy od samego początku postawili na to co ma być ich największym atutem w tym sezonie – zagrywkę. Z pola serwisowego razili Klemen Cebuji czy Nicolas Szerszeń i przewaga była po stronie gospodarzy. Słoweński przyjmujący imponował też a w ataku gdzie na 5 akcji skończył 6, a przy tym popisał się efektowanym blokiem jedną ręką na Michale Filipie. Atakujący Stali, notabene wychowanek klubu z Rzeszowa, fatalnie spisywał się w I secie. Na sześć ataków ani jedne nie był skuteczny. Mimo słabej postawy swojego bombardiera goście zdołali w połowie seta doprowadzić do remisu, w czym duża zasługa świetnie zagrywającego Łukasza Łapszyńskiego. Na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy 12:12. Za chwilę to rzeszowianie znów wrócili do skutecznej zagrywki i do końca już kontrolowali przebieg wydarzeń. W drugiej partii początkowo nieznacznie przeważali gospodarze. Przy stanie 9:8 ekipa z Nysy zdobyła trzy punkty i wyszła na prowadzenie 11:9. Resoviacy zdołali go jeszcze odzyskać kiedy to skutecznym atakiem w kontrze popisał się Karol Butryn (16:15), ale kolejne akcje należały już do gości, którzy wyszli na prowadzenie i go już nie oddali. Bardzo dobrą zmianę dał Wassim Ben Tara zastępując Filipa. Tunezyjski atakujący miał 64 procentową skuteczność, który miał solidne wsparcie w Zbigniewie Bartmanie. Trzeci set od samego początku układał się po myśli rzeszowian, którzy znów raz za razem razili zagrywką (Butryn, Cebulj i Szerszeń). Przewaga Asseco Resovi rosła w błyskawicznym tempie (7:3, 10:4, 19:13). Ekipa z Nysy nie miała argumentów, żeby zniwelować dużą stratę. Z kolei w secie numer cztery zespół trenera Stelmacha przez długi czas toczył wyrównaną walkę z faworyzowaną Asseco Resovią. Przy stanie 17:17 jednak trzy kolejne akcje należały do gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie i nie oddali go już do końca.
Punkt po punkcie: https://www.plusliga.pl/games/id/1101032.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.plusliga.pl/games/id/1101032.html#stats
Powrót do listy