Sobota z PlusLigą: AZS Częstochowa - Effector Kielce 3:2
AZS Częstochowa w ostatnim meczu w tym roku przed własną publicznością pokonał Effector Kielce 3:2. To drugie zwycięstwo Akademików w tym sezonie. MVP spotkania został wybrany Rafał Szymura.
Pierwszą partię spotkania od serwisu w połowę siatki rozpoczął Rafael Redwitz (0:1). Chwilę później gospodarze wypracowali dwupunktową przewagę, dzięki bardzo dobrej grze blokiem (6:4). Z kolei Effector już na początku zaczął mieć problemy z dokładnym przyjęciem zagrywki. Po kolejnym udanym ataku Bartłomieja Lipińskiego AZS schodził na przerwę techniczną prowadząc (8:6). Po krótkiej pauzie kielczanie zaczęli odrabiać straty, a co ważne dużo skuteczniej atakować oraz czytać grę rywali na siatce - ustawiając przy tym szczelny blok (12:10). Ponadto w polu serwisowym świetnie spisywał się Michał Kędzierski. Trener Michał Bąkieiwcz w tej sytuacji zdecydował się na zmianę atakującego - miejsce Lipińskiego zajął Stanisław Wawrzyńczyk. Przerwy na żądanie oraz zmiana atakującego na niewiele się zdała, bowiem goście dyktowali warunki gry. Przed drugą przerwą techniczną Andreas Takvam skutecznie zaatakował ze środka (16:12). Podopieczni Dariusza Daszkiewicza do końca tego seta zagrali niemal bezbłędnie. Ich gra w obronie zasługiwała na wielkie uznanie (23:17). Tę odsłonę meczu zakończył skuteczny blok Mateusza Bieńka, który zatrzymał w ataku Lipińskiego (25:18).
Drugą partię, co prawda lepiej zaczęli siatkarze Effectora Kielce (4:2), ale w dalszej części coraz lepiej prezentowali się częstochowianie. W ataku świetnie spisywał się Rafał Szymura. Do tego w polu serwisowym serią zagrywek popisał się Matej Patak. To właśnie po jego kolejnym, udanym ataku z drugiej linii, Akademicy schodzili na przerwę prowadząc (8:5). W dalszej części tego spotkania kielczanie popełniali coraz więcej prostych błędów (9:13). Zespół z Kielc jednak nie złożył broni, dzięki kolejnej serii zagrywek Kędzierskiego i Jędrzeja Maćkowiaka oraz dobrej grze blokiem mało, że odrobili straty to jeszcze wyszli na prowadzenie (16:15). W końcówce goście wypracowali dwa punkty przewagi, a po chwili gospodarze doprowadzali do remisu. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechyli przyjezdni. W ostatniej akcji skutecznie ze środka zaatakował Takvam (25:23).
Kolejną partię dużo lepiej zaczęli zawodnicy AZS Częstochowa. Widać było, że porażka w dwóch wcześniejszych setach ich podrażniła. Biało-zieloni na przerwie technicznej objęli czteropunktowe prowadzenie (8:4). W dalszej części Effector starał się odrobić straty, ale przy wysokiej skuteczności Akademików w ataku było to bardzo trudne. Na drugiej pauzie biało-zieloni prowadzili pięcioma oczkami (16:11), a ze środka skutecznie zaatakował Michał Szalacha. Takiej przewagi punktowej gospodarze nie dali sobie już wydrzeć z rąk. Dwudziesty piąty punkt dla swojej drużyny z prawego skrzydła zdobył Lipiński (25:16).
AZS seta numer cztery rozpoczął od pewnego prowadzenia (4:1). Kielczanie natomiast już na początku zaczęli popełniać proste błędy - zwłaszcza w ataku. W tej sytuacji szkoleniowiec zespołu z Kielc zdecydował się na zmianę przyjmującego. Miejsce Igora Vitiuka zajął Krzysztof Wierzbowski. Po udanej kiwce Redwitza biało-zieloni schodzili na przerwę techniczną prowadząc (8:5). Goście łatwo się poddali. Podobnie jak to miało miejsce w partii drugiej, dzięki dobrym zagrywkom Kędzierskiego zniwelowali stratę do jednego oczka (9:10). Częstochowianie jak szybko stracili prowadzenie, tak równie szybko ponownie je odzyskali. Odrzucające zagrywki Szymury dały im prowadzenie na czasie (16:10). W decydujących momentach tej partii gospodarze nie pozostawili złudzeń rywalom i zagrali pewnie niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła (21:17). Zwycięstwo w tej części meczu przypieczętował atakiem po bloku Lipiński (25:21).
Tie-breaka od punktowego ataku z prawego skrzydła rozpoczął Lipiński (1:0). Chwilę później wspomniany zawodnik zatrzymał w ataku Sławomira Jungiewicza (2:0). Goście przez pewien czas nie potrafili znaleźć skutecznego sposobu na zatrzymanie gospodarzy (7:3). Kiedy wydawało się, że AZS z zapasem kilku punktów zamieni strony boiska - do gry włączyli się siatkarze Effectora. Dobre serwisy Vitiuka dały im remis (7:7). Od tego momentu drużyny grały punkt za punkt. Nerwową końcówkę graną na przewagi, na swoją korzyść przechylili Akademicy. Najpierw Jungiewicz posłał piłkę w aut, a chwilę później po bloku zaatakował patak (17:15).
AZS Częstochowa - Effector Kielce 3:2 (18:25, 23:25, 25:16, 25:21)
Statystyki do meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=25216&Page=S