Sobota z PlusLigą: AZS Politechnika Warszawska - AZS Częstochowa 3:2
W sobotnie popołudnie w ursynowskej arenie AZS Politechnika Warszawska podejmuje AZS Częstochowę. Akademickie derby zadecudują o tym, czy warszawski zespół zakończy rywalizację w pierwszej ósemce PlusLigi. Dodatkowo podopieczni Jakuba Bednaruka chcieli się odegrać na częstochowianach za porażkę w poprzedniej rundzie. Mimo że pierwsze dwa sety wygrali dość łatwo, o zwycięstwie gospodarzy zadecydował tie-break.
Zawodnicy Politechniki Warszawskiej rozpoczęli ten mecz z wysokiego "c". Od początku spotkania zagrywką wywierali na przeciwnikach dużą presję. Bardzo dobrze w tym elemencie spisywał się kapitan gospodarzy Paweł Zagumny oraz francuski przyjmujący Guillaume Samica (8:1). Do dobrej gry kolegów dołączył się także Michał Filip, który nie tylko skutecznie atakował, ale razem z Barytłomiejem Lemańskim piłka po piłce skutecznie blokowali częstochowskich zawodników (19:6). Trener Michał Bąkiewicz próbował ratować sytuacje rotując składem, ale w tej partii na niewiele się to zdało. Przewaga AZS Politechniki Warszawskiej z każdą minutą rosła. Pierwszą partię zakończył skuteczny blok zawodników stołecznego zespołu (25:10).
Mimo że także w drugim secie gospodarze nie zmniejszali mocy i skuteczności w polu zagrwyki (ponownie Samica i Zagumny), to w ich szeregi wkradła się dekoncentracja. Do pierwszej przerwy technicznej przewaga podpopiecznych Jakuba Bednaruka nie była już tak imponująca jak w pierwszej partii (8:5). Rafael Redwitz częściej korzystał z Rafała Szymury, który dwukrotnie w tym secie zagrał skutecznie z szóstej strefy. Podopieczni Jakuba Bednaruka bardzo dobrze grali dziś blokiem. Dzięki temu elementowi ich przewaga wzrosła do 4 punktów (12:8). Atak w aut Rafała Szymury dał gospodarzom szesnasty punkt (16:11). Ten dystans utrzymywał się w dalszej części seta. Podpieczni Michała Bąkiewicza przeplatali dobre zagrania, błędami na zagrywce. Nie pomagała im się odbudować także niezmiernie skuteczna dziś gra warszawian blokiem. Częstochowianie starali się nawiązać walkę, niestety także w tej partii ich własne błędy nie pozwoliły im wyrównać spotkania. Seta zakończył błąd serwisowy Tomasza Kowalskiego (25:19).
Trzecia partia rozpoczęła się zupełnie inaczej niż dwie pierwsze - od dwupunktowego prowadzenia AZS Częstochowy. Trener Michał Bąkiewicz od początku tego seta wprowadził na boisko Łukasza Pokańskiego, Stanisława Wawrzyńczyka. Gospodarzy musieli odrabiać stratę i do pierwszej przerwy technicznej oglądaliśmy grę punkt za punkt. Z jednopunktową przewagą na przerwę schodzili goście (7:8). Po niej dołożyli jeszcze jednen punkt i przewaga dwóch "oczek" utrzymywała się w tej fazie seta (9:11). Łatwo wygrane dwa sety spowodowały dekoncentrację wśród podopiecznych Jakuba Bednrakua. Zaczęli popełniać błędy zarówno w ataku jak i zagrwyce. Przy sstanie 10:13 szkoleniowiec gospodarzy po raz pierwszy w tym spotkaniu poprosił o przerwę. Po niej skutecznie zaatakował Michał Filip (11:13), ale przewaga gości z każdą akcją rosła. Na drugą przerwę technioczną, po asie serwisowym Felipe Bandero, goście schodzili z przewagą czterech "oczek" (12:16). Przy utrzymującym się dystancie między akademickimi zespołami, Jakub Bednraku poposił o kolejną przerwę (14:18). Kiedy Guillaume Samica zostaje zatrzymany pojedynczym blokiem, francuskiego przyjmującego zastępuje Jakub Radomski. Serią zagrywek popisł się Rafał Szymura. Gospodarze nie mogli poradzić sobie z jej przyjęciem i dopiero atak po bloku Radomskiego daje im chwilę oddechu (15:20). W ostatniej fazie seta nie zmienił się obraz zgry obydwu zespołów. Goście pilnowali wypracowanej przewagi, a gospodarze starali się ją zniwelować. Czwartą partię zakończył nieudany serw Mihała Filipa (20:25).
Podpbudowani zwycięstwem w poprzedniej partię goście agresywnie rozpoczęli kolejnego seta. Po bloku na francuskim przyjmującym goście prowadzili 0:2. Efektowny blok Bartłomieja Lemańskiego na Rafale Szymurze, doprowadził do remisu (2:2).Od tego momentu przewaga AZS Częstochowa zwrosła do trzech punktów (3:6). Do pierwszej przerwy technicznej podopiecznym Jakuba Bednaruka udało się zmniejszyć dystans do gości o dwa punkty (6:8). As serwisowy Łukasza Polańskiego zwiększył jeszcze o punkt tę przewagę (6:9). Zawodnicy AZS Politechniki Warszawskije nie zwieszali jednak głów i po skutecznym ataku Michała Filipa oraz bloku na Stanisławie Wawrzyńczyku do gości tracili już tylko jeden punkt (10:11). Podopieczni Michała Bąkiewicza chcieli jednak za wszelką cenę doprowadzić do piątego seta i powiększyli soją przewagę do pięciu punktów (11:16). W obliczu takiej sytuacji Jakub Bednaruk zaczął dokonywać zmian. Na boisku pojawili się obydwaj przyjmujący (Jakub Radomski i Krzysztof Wierzbowski) a przy stanie 13:17 dołączyli Jan Firlej i Paweł Mikołajczak. Nie zmienili oni jednak znacząco obrazu gry. Kiedy na tablicy widniał wynik 15:20, szkoleniowiec stołecznego zespołu poprosił o przerwę. Kiedy wydawało się, że gospodarze zmniejszą dystans do trzech punktów, wideoweryfikacja potwierdziła jednak atak po bloku Michała Szalachy (16:21). Kiedy w pole serwisowe powrócił Guillaume Samika zaserwował asa, trener Michał Bąkiewicz poprosił o przerwę. Atak z lewego skrzydła Felipe Bandero dał gościom pierwszą piłkę setową. Czwartą partię zakończył atakujący częstochowian (21:25).
Piątą partię ponownie dobrze rozpoczęli przyjezdni (1:2). Kiedy Michał Filip skończył przechodzącą piłkę i doprowadził do remisu (3:3) szkoleniowiec gości poprosił o przerwę. Bardzo dobre zachowanie na siatce Jakuba Kowalczyka dało gospodarzom dwupunktową przewagę (6:4), a po przejściu linii 9 metra przy zagrywce Filipe Bandero, drużyny zmieniały stronę przy trzypunktowym prowadzeniu AZS Politechniki Warszawskiej (8:5). Goście jednak nie poddawali sie i doprowadzili do remisu po 8. Po skutecznym ataku Łukasza Łapszyńskiego i dwóch kolejnych asach serwisowych Guillauma Samiki podpopieczni Jakuba Bednaruka powrócili do wypracowanej wcześniej przewagi (11:8). Kiedy podopieczni Michała Bąkiewicza zbliżyli się na jeden punkt (12:11) trener Jakub Bednaruk na 30 sekund przerwał grę. Goście nadal walczyli i dzięki punktowej zagrywce Stanisława Wawrzyńczyka doprowadzili do remisu po 13 i wszyscy zgromadzeni w Arenie Ursynów mogli być świadkami zaciętej końcówki, którą zwyciężyli gospodarze. 15 punkt dla AZS Politechniki Warszawskiej zdobył Michał Filip.
MVP: Paweł Zagumny
AZS Politechnika Warszawska - AZS Częstochowa 3:2 (25:10, 25:19, 20:25; 21:25, 15;13)
Statystyki z meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26367&Page=S
Powrót do listy