Sobota z PlusLigą: BBTS Bielsko-Biała - Asseco Resovia Rzeszów 0:3
BBTS Bielsko-Biała przegrał z Asseco Resovia Rzeszów w meczu piętnastej kolejki PlusLigi. Spotkanie nie było jednak aż tak jednostronne jak sugerowałby końcowy wynik.
Poczatek I seta układał się po myśli gospodarzy, którzy dawali sie we znaki rywalom szczególnie zagrywką. BBTS prowadził 6:3, 7:4. Resoviacy szybko jednak odrobili starty i wydawało się, że złapali już właściwy rytm. Po kontrataku Bartosz Kurek doprowadził do remisu (8:8). Za chwilę jednak znów bielszczanie odskoczyli na trzy punkty przewagi. Po bloku na Thomasie Jaeschke ekipa trenera Krzysztofa Stelmacha wygrywala 13:10. Wówczas szkoleniowiec ekipy z Rzeszowa, Andrzej Kowal poprosił o czas, którzy przyniósł zamierzony efekt. Mistrzowie Polski zdobyli z rzędu trzy punkty doprowadzając do remisu (13:13), a gdy atak Bartłomieja Krulickiego blokiem zatrzymał Dmytro Paszycki goście wyszli na prowadzenie 14:13. Na drugą przerwę techniczną rzeszowinie zeszli wygrywając 16:15. Gospodarze mieli spore problemy z dokładnym przyjeciem zagrywki Russella Holmesa i za chwilę przewaga Asseco Resovii wzrosła do czterech "oczek" (21:17). Takiej straty gospodarze nie byli już w stanie odrobić.
Drugi set dobrze rozpoczął się dla gospodarzy, którzy po zagrywce Bartosza Janeczka prowadzili 6:4, a chwilę poźniej po bloku Mateusza Sacherewicza na Russellu Holmesie 10:8. W ekipie mistrzów Polski sprawy w swoje ręce wziął Olieg Achrem, który atakował z potężną siłą, a do tego raz za razem nękał rywali skuteczną zagrywką. Po jednej z nich goście wyszli na prowadzenie 14:13. Po asie serwisowym Dmytro Paszyckiego Asseco Resovia zeszła na drugę przerwą techniczną wygrywając 16:14, po kolejnej akcji (kontra Bartosza Kurka) 17:14. Gospodarze sukcesywnie znów zaczęli odrabiać straty i doprowadzili do remisu 19:19. W końcówce seta trener Andrzej Kowal wprowadził na zagrywkę Dawida Dryję. Środkowy mistrzów Polski raz za razem dawał się we znaki rywalom i jego zespół wygrywał 22:20. Dwupktowego prowadzenie nie oddał już do końca.
Trzecią partię ponownie udanie roozpoczęli gospodarze prowadząc 2:0, a za moment 4:1. Resoviacy szybko jednak zniwelowali straty i na pierwszą przerwę techniczną zeszli minimalnie prowadząc 8:7. Gospodarze nie odpuszczali ale cały czas nieznacznie przeważali przyjezdni, wśród, ktorych bardzo dobrą zmianę dał Nikołaj Penczew zastepując Thomasa Jaeschke. Po autowym ataku Oliega Achrema na tablicy wyników pojawił sie rezultat remisowy (18:18), a chwilę później atak kapitana mistrzów Polski rywale zatrzymali blokiem i objęli prowadzenie 19:18. Przy stanie 22:21 blokiem zatrzymany został Bartosz Kurek (23:21), za chwilę jednak Dmytro Paszycki zagrywką doprowadził (rywale mieli duże problemy z jej przyjęciem, a później w ataku posłali ją w aut) do remisu 23:23. W kolejnej akcji środkowy mistrzów Polski powtórzył ten sam manewr i to goście mieli meczbola 24:23. Gospodarze obronili piłke setową, ale w kolejnej akcji górą byli już goście (blok na Bartoszu Janeczku). W kolejnej piłce meczowej ponownie zablokowany został Janeczek i goście mogli cieszyć sie z kompletu punktów.
BBTS Bielsko-Biała - Asseco Resovia Rzeszów 0-3 (19:25, 23:25, 25:27)
MVP meczu: Dmytro Paszycki.
Statystyki z meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=25257&Page=S
Powrót do listy