Sobota z PlusLigą: BKS Visła Bydgoszcz - GKS Katowice 2:3
BKS Visła Bydgoszcz przegrała z GKS Katowice 2:3 (25:22, 25:18, 22:25, 18:25, 12:15) w meczu szóstej kolejki PlusLigi. MVP Jakub Jarosz.
Przed kilkoma dniami bydgoszczanie po twardej walce przegrali 2:3 w Jastrzębiu. Ich mocną bronią bez wątpienia był blok. Zatrzymali przeciwnika na siatce aż 16 razy. Dobrze wypadli także w ataku. Dziś podopieczni trenera Przemysława Michalczyka chcieliby przerwać serię porażek. Po dwóch setach wydawało się, że dokonają tego.
Dobrze w mecz weszli siatkarze GKS-u Katowice. Po asie Emanuela Kohuta było 4:2 dla przyjezdnych. Chwilę póżniej już był remis, gdyż punktowym serwisem popisał się Janusz Gałązka. Kolejne akcje również należały do bydgoszczan. Blok Piotra Lipińskiego sprawił, że BKS Visła prowadziła 6:4. Przewaga gospodarzy wzrosła do trzech oczek. Podopieczni Przemysława Michalczyka grali konsekwentnie w ataku. Gdy blok-aut zagrał Jakub Jarosz było już tylko 11:10. Mimo trudności w przyjęciu zawodnicy znad Brdy starali się kontrolować sytuację na boisku, mając dwa punkty więcej od rywali - 16:14. Stan gry wyrównał się, gdy udaną akcją popisał się Kamil Kwasowski (17:17). Obie drużyny nie odpuszczały. Dopiero as serwisowy Jakuba Peszko spowodował, iż BKS Visła objęła prowadzenie 23:21. Atak Toncka Sterna dał bydgoszczanom piłkę setową. Błąd katowickiego zespołu zakończył premierową odsłonę. Siatkarze Przemysława Michalczyka zwyciężyli 25:22.
Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej walki po obu stronach siatki. Zarówno Jakub Jarosz jak i Toncek Stern punktowali dla swoich ekip (7:7). Kontra Jakuba Peszko dała bydgoszczanom prowadzenie 9:7. GKS błyskawicznie doprowadził do remisu. Pomyłka gości sprawiła, że siatkarze Przemysława Michalczyka odzyskali przewagę. Dodatkowo zablokowany został atakujący z Katowic - 12:9. Skuteczny był Jakub Urbanowicz. Od tej pory BKS Visła przejęła kontrolę nad setem. Prowadzenie BKS Visły powiększało się z każdą kolejną akcją. Zagrywki Jakuba Peszki powodowały, że bydgoszczanie prowadzili aż 21:12. Bydgoszczanie grali pewnie i przede wszystkim skutecznie. Blok Janusza Gałązki sprawił, że siatkarze znad Brdy wygrali drugą partię 25:18.
Trzecia odsłona od samego początku była wyrównana. Żadna z ekip nie mogła wyjść na więcej niż jedno oczko prowadzenia - 7:7. Bardzo dobrze grali Jakub Urbanowicz i Toncek Stern. Drużyny z różnym skutkiem starały się wzajemnie utrudniać sobie przyjęcie zagrywką. Punktował Jakub Peszko. Bydgoszczanie objęli prowadzenie dopiero po bloku Tomasza Kalembki (14:12). Błąd BKS Visły sprawił, że bardzo szybko był remis. Miejscowi odzyskali przewagę, gdy akcję skończył Jakub Urbanowicz. Siatkarze Przemysława Michalczyka robili wszystko, aby nie doprowadzić do wyrównania. Jednak GKS nie poddawał się i kiedy Kamil Szymura zaatakował skutecznie było 20:20. Błąd Toncka Sterna dał większy komfort przyjezdnym, którzy objęli prowadzenie 23:21. Pomyłka na zagrywce Jakuba Peszki sprawiła, że siatkarze Dariusza Daszkiewicza mieli piłkę meczową, którą od razu wykorzystali zwyciężając 25:22.
Zespół z Katowic, będąc na fali dobrze wszedł w czwartą partię. Udana zagrywka Jakuba Szymańskiego sprawiła, że GKS prowadził 4:2. Chwilę potem tym samym elementem zapunktował Toncek Stern - 4:4. Trzy błędy po stronie bydgoszczan spowodowały, że siatkarze Dariusza Daszkiewicza objęli prowadzenie 7:4. Kolejne akcje również padły łupem przyjezdnych, którzy wyraźnie złapali wiatr w żagle. Gospodarze w końcu przerwali passę siedmiu punktów z rzędu rywali. Skutecznie grał Jakub Jarosz. Bydgoszczanie zaczęli stopniowo gonić przeciwnika. Jednak GKS odzyskał kontrolę nad setem, ponownie uciekając miejscowym. Nie do zatrzymania był Jakub Jarosz, siatkarze znad Brdy mieli problemy ze skończeniem akcji. BKS Visła nie była już w stanie doprowadzić do wyrównania. Katowiczanie wygrali 25:18, doprowadzając do tie-breaka.
Piątego seta zaczął Paweł Gryc, skutecznie obijając blok GKS-u. Tym samym odpowiedział Jakub Jarosz. Od początku gra była bardzo wyrównana. Żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić tego spotkania. Ręki nie wstrzymywał Paweł Gryc. Cały czas trwała walka punkt za punkt. Dobrze radził sobie Rafał Szymura (11:11). Dopiero błąd w ataku przyjmującego z Bydgoszczy dał gościom piłkę meczową. Blok gości zakończył rywalizację. GKS zwyciężył 15:12, wywożąc dwa punkty.
Statytyki: http://www.plusliga.pl/games/id/1100575.html#stats