Sobota z PlusLigą: Cerrad Czarni Radom – PGE Skra Bełchatów 1:3
W Radomiu rewelacja sezonu Cerrad Czarni dzielnie walczyła z PGE Skrą Bełchatów, jednak to rywale zgarnęli trzy punkty.
Pierwszy set to pokaz widowiskowej siatkówki z obu stron. Jak na razie w Radomiu nie brakuje emocji, jedynie zbyt duża liczba błędów serwisowych odrobinę obniża poziom meczu. PGE Skra Bełchatów wygrała w pierwszej odsłonie, bo w samej końcówce bardzo dobrze grała blokiem oraz wyblokiem, a doświadczeni skrzydłowi nie popełniali błędów – bardzo dobrze spisywał się Michał Winiarski, sprytem popisywał się Mariusz Wlazły, a na środku brylował duet Karol Kłos – Andrzej Wrona. Gospodarze jednak dzielnie walczyli i po pierwszej odsłonie na pewno nie można było stwierdzić, że brązowi medaliści poprzedniego sezonu mogą być już pewni wygranej.
Drugi set to spokojna gra PGE Skry, która była skuteczna i grała bardzo sprytnie. Na początku niesamowicie atakował Mariusz Wlazły i bełchatowianie osiągnęli wyraźną przewagę. W końcówce prowadzili 23:18, jednak gospodarze jeszcze raz zerwali się do walki. Wystarczyło tylko na kilka punktów, ostatecznie Cerrad Czarni przegrali do 21. W ich ekipie niezłą zmianę dał atakujący Zack La Cavera, który zmienił słabo spisującego się Bartłomieja Bołądzia.
Trzeci set był zdecydowanie najbardziej emocjonujący. Najlepiej obrazuje go akcja Wojciecha Żalińskiego, który ratując akcję przebiegł na drugą stronę boiska pod siatką, natychmiast wrócił na swoją połowę i jeszcze zatrzymał blokiem kontrę PGE Skry. Trener Miguel Falasca szukał wygranej w trzech setach, więc przy kłopotach swych liderów, wpuścił na boisko Nicolasa Marechala i Marcela Gromadowskiego. Nie były to zbyt udane zmiany, bo Francuz nie spisywał się najlepiej, a w ostatniej akcji Gromadowski zaatakował w aut.
Czwarta partia to ciągłe zwroty akcji i fantastyczne emocje, których dostarczyli gracze obu drużyn. Ostatecznie górą byli bełchatowianie, a MVP meczu został wybrany Facundo Conte, który wkładał w mecz bardzo dużo energii. Do tego stopnia, że za krytykowanie decyzji arbitra otrzymał nawet czerwoną kartkę. Ostatecznie jednak to jego zespół był górą, wygrał po bardzo zaciętej końcówce i zgarnął bardzo ważne trzy punkty, umacniając się na drugim miejscu w tabeli PlusLigi.
Powiedzieli:
Mariusz Wlazły: – Radom to trudny teren, hala jest specyficzna i gra się tutaj niewygodnie. Gospodarze w meczu przeciwko nam zagrali bardzo dobrze. Cieszymy się, że udało nam się im przeciwstawić i wywieziemy stąd trzy punkty. Wygraliśmy jako drużyna, ale szczególne gratulacje należą się Facu. Pociągnął grę i był naszym liderem. To on odgrywał w decydujących momentach istotną rolę. Ten wynik w dużej mierze jest jego zasługą.
Cieszymy się, że okres świąteczny rozpoczął się dla nas tak sympatycznie. Oczywiście przerwę mają tylko niektórzy z nas, bo kadrowicze już niedługo stawią się w Spale na zgrupowaniu. Wszyscy z niecierpliwością będziemy oczekiwać turnieju w Berlinie.
Andrzej Wrona: – Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo Radom to bardzo trudny teren. Drużyna Czarnych jest mocna, a my wygrywamy z nimi za trzy punkty. W tym meczu zagrała taka drużyna PGE Skry Bełchatów, którą chciałbym oglądać zawsze - z ogromną chęcią zwycięstwa i wolą walki do końca. Każdy z nas dołożył cegiełkę do wygranej i na nadchodzące święta udamy się w lepszych humorach.
Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=25226&Page=S
Powrót do listy