Sobota z PlusLigą: Chemik Bydgoszcz - GKS Katowice 3:1
Chemik Bydgoszcz pokonał GKS Katowice 3:1 (19:25, 25:21, 25:21, 25:15) w meczu ósmej kolejki PlusLigi. MVP: Raphael Margarido
Oba zespoły chciały przełamać serię trzech porażek z rzędu. Historia pojedynków Chemika z katowicką drużyną jest krótka. Dotychczas zespoły spotykały się czterokrotnie i zanotowały po dwa zwycięstwa, z czego bydgoszczanie dwukrotnie pokonali GieKSę w poprzednim sezonie
Początek meczu to wyrównana walka po obu stronach siatki. Punktował Bartosz Filipiak. Po drugiej stronie siatki nie do zatrzymania był Bartłomiej Krulicki. Błąd Chemika spowodował, że goście wyszli na prowadzenie 8:5. Przewaga powiększyła się, kiedy GKS zablokował Bartłomieja Lipińskiego. Podopieczni Piotra Gruszki wyraźnie złapali wiatr w żagle, cały czas uciekali rywalowi. Marcin Komenda często grał przez środek siatki. Bydgoszczanie starali się zniwelować stratę i zmniejszyli ją do trzech oczek. Kiedy jednak w polu serwisowym stanął Rafał Sobański, siatkarze z grodu nad Brdą mieli problem z przyjęciem. Piłkę setową skończył Tomass Rousseaux. Katowiczanie zwyciężyli w premierowej odsłonie 25:19.
Druga partia również rozpoczęła się od walki punkt za punkt. Bydgoszczanom udało się odskoczyć na dwa oczka (8:6). Katowiczanie szybko doprowadzili do wyrównania po ataku z 6. strefy Tomasa Rousseaux. Chemik ponownie wyszedł na prowadzenie, gdy Bartosz Filipiak zatrzymał Rafała Sobańskiego, a Bartłomiej Lipiński Karola Butryna - 14:10. Bydgoszczanie postawili cztery bloki pod rząd. Dobrze czytał zamiary przeciwników bydgoski atakujący. Skuteczni byli obaj środkowi gospodarzy. Sytuację przyjezdnych starał się ratować Tomas Rousseaux. Setową piłkę zapewnił swojej drużynie Bartosz Filipiak. Partię zakończył Bartosz Krzysiek, popełniając błąd w polu serwisowym.
Trzecia odsłona rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla przyjezdnych, którzy objęli prowadzenie 4:0. Dobrze prezentował się Rafał Sobański. Bydgoszczanie systematycznie zbliżali się do przeciwników, aż w końcu doprowadzili do remisu (10:10). Walka rozgorzała na dobre. Katowiczanie odzyskali przewagę po udanej akcji Tomasa Rousseaux. Do wyrównania doprowadził Bartłomiej Lipiński. Tym razem to Chemik odskoczył rywalowi, gdy kontrę wykorzystał Nikola Kovacević. Ponownie był remis po asie serwisowym GKS-u. Sytuacja co chwilę się zmieniała, kolejny raz bydgoszczanie odzyskali prowadzenie. Ważne piłki kończył Bartosz Filipiak. Punktową zagrywką popisał się bydgoski rozgrywający - 23:20. Ostatni punkt w tym secie zdobył Bartosz Filipiak i było 2:1 dla Chemika.
Bydgoszczanie rozpoczęli od prowadzenia 5:1, głównie dzięki punktowym zagrywkom Bartłomieja Lipińskiego. Straty starał się zniwelować Karol Butryn, który również popisał się w tym elemencie. Kiedy Michał Szalacha zablokował belgijskiego przyjmującego było 11:8. Bydgoski rozgrywający bardzo często grał ze swoimi środkowymi. Przyjezdni popełniali coraz więcej błędów, co im nie pomagało. Przewaga Chemika powiększała się, punktowali na zagrywce i w bloku. Gospodarzom wychodziło właściwie wszystko, bardzo pewnie wygrali ostatnią partię do 15.
Pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27809
Statystyki Meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=27809&Page=S
Powrót do listy