Sobota z PlusLigą: Effector Kielce - Espadon Szczecin 2:3
Effector Kielce przegrał z Espadonem Szczecin 2:3 (25:20, 25:27, 22:25, 25:23, 11:15) w meczu 29. kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Michał Ruciak. W ligowej tabeli zespoły zajmują odpowiednio dwunaste i trzynaste miejsce.
- Chcemy się zrewanżować za ostatnio porażkę - jasno stawia sprawę rozgrywający kieleckiej drużyny, Krzysztof Antosik. Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie kielczanie przegrali ze szczecinianami 0:3. Teraz stawką jest rewanż oraz utrzymanie 12. miejsca. - Pamiętamy o tej porażce w Szczecinie. Była dla nas o tyle bolesna, że w drugim secie byliśmy bliscy wygranej, przegraliśmy, a potem nie potrafiliśmy się przebudzić. Na pewno siedzi gdzieś to w głowach i jest jakaś żądza rewanżu. Ostatnio gramy nieźle w meczach na własnej hali dlatego jestem dobrej myśli - mówi rozgrywający Effectora, cytowany na oficjalnej stronie klubu.
Effector Kielce od początku sobotniego meczu musiał sobie radzić bez rosyjskiego środkowego Aleksieja Nalobina, który doznał kontuzji. Z kolei w szeregach Espadonu Szczecin zabrakło Macieja Wołosza. Pierwszego seta lepiej zaczęli gospodarze, którzy utrzymywali wysoką skuteczność w ataku 7:4. Co prawda goście szybko odrobili straty i od stanu 17:17 zespoły grały niemal punkt za punkt, jednak ostatnie słowo należało do Effectora Kielce. Wyrożniającą się postawią w drużynie z Kielc był Michał Superlak, atakujący w pierwszym secie zdobył siedem punktów (100% skuteczności). W końcowej fazie seta zespół z Kielc bardzo dobrze czytał grę rywali na siatce i ustawiał szczelny blok. To właśnie blokiem zdobył ostatni dwudziesty piąty punkt. W ataku zatrzymał bułgarskiego atakującego Danaiła Milusheva 25:20.
Kolejny set miał bardzo zmienny przebieg. Raz na prowadzenie wysuwali się podopieczni Sinana Tanika, a chwilę później Michała Mieszko Gogola. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować bezpiecznej przewagi punktowej. Ostatecznie w nerwowej końcówce granej na przewagi więcej zimnej krwi zachowali przyjazdni. Najpierw skutecznie z lewego skrzydła zaatakował Bartłomiej Kluth, a chwilę później asa serwisowego na stronę rywali posłał Michał Ruciak 27:25.
Set numer trzy miał podobny przebieg do wcześniejszego. Zespoły grały równą siatkówkę. Szala zwycięstwa przechylała się to raz na jedną, to na drugą stronę. Ostatecznie w końcówce skuteczniejsi okazali się siatkarze Espadonu 25:22. Bezapelacyjnie liderem zespołu gości był Michał Ruciak.
Drużyna ze Szczecina poszła za ciosem i następną partię zaczęli od prowadzenia 3:0. W polu serwisowym dobrze spisywał się wspomniany Ruciak. Kielczanie jednak nie złożyli broni. Trener Tanik dokonał kilu zmian i zespół Effectora poprawił swoją grę. Tym razem w ważnych momentach seta zawodnikom nie zadrżała ręka w ataku i tę część meczu wygrali do 23.
Espadon Szczecin szybko zapomniał o porażce w secie czwartym. Tie-breaka zaczął od bardzo dobrej gry w polu serwisowym oraz ataku. Podopieczni Michała Mieszko Gogola, którzy nie muszą martwić się już grą w play outach do końca utrzymali koncentrację i wygrali do 11. W ostatniej akcji skutecznie z prawego skrzydła zaatakował Kluth.
Analiza meczu pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=26789
Statystyki mecz: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1040&mID=26789&Page=S