Sobota z PlusLigą: GKS Katowice - Aluron Virtu Warta Zawiercie 0:3
GKS Katowice przegrał z Aluronem Virtu Warta Zawiercie 0:3 (10:25, 23:25, 21:25) w meczu 11. kolejki PlusLigi. Sobotni mecz w Szopienicach był pierwszym pojedynkiem tych zespołów na poziomie PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Taichiro Koga, libero zawierciańskiej drużyny.
GKS Katowice z bilansem sześciu zwycięstw i czterech porażek plasuje się na szóstym miejscu w tabeli. Niestety, ostatni tydzień nie był łatwy dla zespołu Piotra Gruszki. GieKSa w meczach z PGE Skrą w Bełchatowie i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w Spodku nie zdobyła punktów, a nawet nie ugrała seta. Zawodnicy nie ukrywają, że chcą się zrewanżować za ostatnie porażki. Po ostatnich niepowodzeniach katowiczanie chcą powrócić na zwycięską ścieżkę.
Z kolei zawiercianie podbudowani ostatnią wygraną z Asseco Resovią chcą kontynuować swoją dobrą grę. - Nasz cel to utrzymywać taki standard występów w jak podczas ostatnich meczów. Rezultaty GKS-u pokazują, że są wartościowym zespołem i grają dobrą siatkówkę. Nie będzie łatwo. Należy wyjść z takim samym nastawieniem i mentalnością, jakie prezentowaliśmy w Rzeszowie i w Bełchatowie - powiedział Emenuele Zanini, szkoleniowiec beniaminka.
W pierwszej partii siatkarze z Zawiercia zdominowali gospodarzy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Do stanu 4:4 zespoły grały punkt za punkt. Następnie piąty bieg włączyli goście w szeregach której nie do zatrzymania był Grzegorz Bociek oraz Michał Żuk 12:6 i 19:9. To właśnie atakujący Aluronu Virtui Warty zakończył seta punktowym atakiem ze skrzydła 25:10.
W drugiej partii początkowo wydawało się, że katowiczanie wyciągnęli wnioski z dotkliwej porażki w premierowej odsłonie meczu, bowiem dość szybko objęli prowadzenie 4:0. Podopieczni Emanuele Zaniniego jednak równie szybko odrobili straty 5:5. Od tego momentu drużyny grały punkt za punkt do stanu 19:19. Następnie goście odskoczyli na dwa oczka 23:21. Mimo, że końcówka była wyrównana to jednak tym razem więcej zimnej krwi zachowali siatkarze z Zawiercia 25:23. Wygraną asem serwisowym przypieczętował David Smith.
Set numer trzy do jego połowy przypominał wcześniejszą partię. Najpierw GKS objął prowadzenie 4:2, a chwilę później był już remis 4:4. Kilka minut później goście prowadzili już 14:11. Podopieczni Piotra Gruszki walczyli do końca o możliwość przedłużenia spotkania, ale zawodnicy beniaminka PlusLigi nie dali sobie wydrzeć z rąk zwycięstwa. Dwudziesty piąty punkt zdobył Bociek, który posłał na stronę drużyny z Katowic asa serwisowego 25:21.
Analiza meczu pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27417
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27417&Page=S