Sobota z PlusLigą: GKS Katowice - AZS Częstochowa 3:0
GKS Katowice pokonał przed własną publicznością AZS Częstochowa 3:0 (25:16, 25:23, 26:24) w meczu 3. kolejki PlusLigi. MVP został wybrany Siergiej Kapelus. To drugie zwycięstwo beniaminka w tegorocznych rozgrywkach.
- Całą drużyną przygotowywaliśmy się przez wiele tygodni do tego wyzwania. Nie da się jednak przecenić roli dopingu w sporcie. Nie od dziś wiadomo przecież, że kibic to siódmy zawodnik na boisku. Mam nadzieję, że przy wsparciu naszych fanów odniesiemy kolejne zwycięstwo - mówił przed spotkaniem Adrian Stańczak, libero GKS-u Katowice.
Częstochowianie również mają nadzieję, że odniosłą pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Podkreślają, że dla nich ten mecz to mecz za sześć punktów. - Drużyna z Katowic pokazała w pierwszym meczu, że jest walecznym zespołem. Myślę, że do tego spotkania podejdziemy bardzo skoncentrowani. To będzie dla nas mecz za sześć punktów, bo wydaje mi się, że cele na ten sezon mamy podobne jak katowiczanie. Mam nadzieję, że przywieziemy upragnione zwycięstwo - zapowiadał Łukasz Polański, środkowy biało-zielonych.
Pierwszą partię spotkania od bardzo dobrej gry w polu serwisowym i ataku rozpoczęli gospodarze. Na skrzydle nie do zatrzymania był Belg, Gert Van Walle. Atakujący zdobył pięć punktów i atakował z 83% skutecznością. Ponadto na środku siatki niemylił się ani Bartłomiej Krulicki, ani Tomasz Kalembka. W tym fragmencie gry częstochowianie nie mieli zbyt wielu argumentów, żeby przeciwstawić się rywalom. Katowiczanie atakowali niemal bez bloku i premierową odsłonę meczu wygrali pewnie do 16.
Dość bolesna porażka w pierwszej partii mobilizująco wpłynęła na Akademików w początkowej części seta numer dwa. Od pierwszych akcji wzmocnili swoją zagrywkę, z której dokładnym przyjęciem nie mogli sobie poradzić podopieczni Piotra Gruszki. Z czasem jednak gospodarze zaczęli coraz lepiej czytać grę przeciwników i ustawiać szczelny blok. W poczynania częstochowskiej drużyny wdarła się nerwowość i ostatecznie drugiego seta na swoją korzyść rozstrzygnęli zawodnicy GKS-u Katowice (25:23).
Trzecia partia była bardzo wyrównana. Żadnej z drużyn nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej. Do końca seta zespoły grały niemal punkt za punkt. Przy stanie (17:17) serią bardzo dobrych zagrywek popisał się Krulicki (20:17). Nerwową końcówkę graną na przewagi ostatecznie wygrali siatkarze GKS-u Katowice (26:24). W ostatniej akcji Michał Szalacha zaatakował w aut.
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1040&mID=26585&Page=S
Analiza meczu pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=26585
Relacja ze strony klubowej: http://siatkowka.gkskatowice.eu/game/6
Powrót do listy