Sobota z PlusLigą: GKS Katowice - Cerrad Czarni Radom 3:0
GKS Katowice pokonał Cerrad Czarnych Radom 3:0 (25:15, 25:17, 31:29) w meczu dwudziestej kolejki PlusLigi. MVP Bartosz Krzysiek.
Za GKS-em Katowice kolejna dłuższa przerwa w rozgrywkach PlusLigi. W ostatni weekend trójkolorowi siatkarze pauzowali, bowiem mecz 19. kolejki z Aluron Virtu Wartą Zawiercie rozegrali awansem już w styczniu. Tym samym podopieczni trenera Piotra Gruszki mieli czas na spokojny trening oraz wyciągnięcie wniosków z dwóch ostatnich porażek z Cuprum Lubin i ONICO Warszawa. Aby nadal myśleć o grze w play-off katowiczanie powinni zapunktować w trzech kolejnych meczach, które odbędą się w hali Ośrodka Sportowego "Szopienice" - z Cerrad Czarnymi Radom (16 lutego), Chemikiem Bydgoszcz (20 lutego) i MKS-em Będzin (1 marca).
Pierwszy z tych trzech kroków zespół trenera Piotra Gruszki wykonał znakomicie i zrewanżował się rywalom za porażkę w pierwszej rundzie w takich samych rozmiarach. Mecz w Szopienicach rozpoczął się obiecująco dla GieKSy. Po ataku Bartosza Krzyśka i asie serwisowym Tomasa Rousseaux gospodarze objęli prowadzenie 3:0. Wprawdzie rywalom udało się na chwilę doprowadzić do remisu (5:5), to w pozostałej części inauguracyjnej partii prym wiedli trójkolorowi, a kluczową rolę odegrały blok oraz zagrywka. Najpierw w pojedynkę Alena Pajenka zatrzymał Bartłomiej Krulicki, a chwilę później punkt tym samym elementem dołożył Bartosz Krzysiek (15:10). W drugiej części seta katowiczanie wzmocnili zagrywkę i po asie serwisowym Rafała Sobańskiego prowadzili już 20:14. Punktową zagrywkę posłał również Emanuel Kohut, efektownie kończąc pierwszego seta.
Od punktowej zagrywki Emanuela Kohuta rozpoczął się także drugi set spotkania. Serwis był kluczową bronią GieKSy, bowiem w tym elemencie punktowali także Bartłomiej Krulicki, Marcin Komenda czy Rafał Sobański. Mocny i serwis sprawiał także, że rywale mieli problemy ze skończeniem akcji, a katowiczanie podbijali piłki w obronie i kończyli kontrataki. W efekcie przewaga katowickiego zespołu bardzo szybko rosła i po kolejnym pojedynczym bloku Bartłomieja Krulickiego wynosiła już sześć punktów (16:10). Dobra gra napędzała GKS, który w każdej akcji grał bardzo pewnie i równie przekonująco wygrał drugą odsłonę.
Trzecia partia rozpoczęła się od wyrównanej walki, jednak gdy cztery punkty z rzędu w ataku zdobył Tomas Rousseaux GieKSa wyszła na prowadzenie 10:7. Katowiczanie kontynuowali swoją dobrą grę i przez większość seta utrzymywali się na niewielkim prowadzeniu. W końcówce gospodarze mieli chwilowe problemy z zakończeniem pierwszego ataku, co natychmiast wykorzystali rywale doprowadzając do remisu 21:21. Od tego momentu na parkiecie trwała prawdziwa wojna nerwów, ale więcej zimnej krwi zachowali katowiczanie i po asie serwisowym Rafała Sobańskiego wygrali w trzech setach.
Pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/LiveScore.aspx?ID=1054
Statystyki meczowe: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=27899&Page=S