Sobota z PlusLigą: Indykpol AZS Olsztyn - Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2
Indykpol AZS Olsztyn pokonał Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2 (29:27, 25:16, 19:25, 24:26, 29:27) w meczu 21. kolejki PlusLigi. Drużyny rozegrały niezwykłe spotkanie. Najpierw gospodarze nie wykorzystali szansy na wygraną w trzech partiach i goście doprowadzili do remisu. Następnie zespoły rozegrały niezwykle długi tie-break, który trwał aż 34 minuty i zwyciężyli w nim olsztynianie. MVP tego niepowtarzalnego pojedynku został wybrany Jan Hadrava, który zdobył łącznie 34 punkty. To spotkanie śmiało można porównać do tego, które kilka tygodni temu w Bydgoszczy rozegrała Łuczniczka z Espadonem Szczecin.
W pierwszej części sezonu zasadniczego pięciosetowe spotkania na swoją korzyść rozstrzygnęli zawiercianie. - Musimy uważać na zawierciańskich atakujących, ale naszą mocną stroną będzie zagrywka i własna hala - mówił przed meczem Jakub Kochanowski, środkowy olsztyńskiego zespołu.
Pierwsza partia spotkania była wyrównana. Żadnej z drużyn nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej 10:10 i 15:15. Drużyny do końca seta grały punkt za punkt. Ostatecznie nerwową końcówkę wygrali olsztynianie 29:27. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Miłosz Znoszczoł, a następnie błąd w ataku popełnił Grzegorz Bociek.
Porażka w pierwszym secie trochę podłamała siatkarzy z Zawiercia. W drugiej partii mieli spore problemy z atakim, co wykorzystali gospodarze. O połowy seta Indykpol AZS dominował na parkiecie praktycznie w każdym elemencie 16:11 i 22:15. Na duże słowa uznania zasługiwała bardzo dobra gra na środku Daniela Plińskiego, a na skrzydle Jana Hadravy, który popisał się również punktowymi blokami 23:15. W ostatniej akcji tej partii Zniszczoł posłał na stronę rywali asa serwisowego 25:16.
Po dziesięciominutowej przerwie drużyna beniaminka wyszła na boisko z nową energią. Dość szybko wypracowała sobie czteropunktowe prowadzenie 6:2 i 8:4, dzięki świetnej postawie na środku siatki Davida Smitha. Aluron Virtu Warta tym razem wystrzegał się prostych błędów i do końca utrzymał koncentrację, wygrywając pewnie 25:19.
Czwarty set podobnie jak pierwszy był wyrównany. Żadnej z drużyn nie udało się przejąć inicjatywę na parkiecie, a w końcówce więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Emenuele Zaniniego 26:24. W dwóch ostatnich akcjach punktował Bociek, a także Grzegorz Pająk, który zapisał na swoim koncie punktowy blok.
Tie-break podobnie jak poprzednia część meczu toczyła się praktycznie punkt za punkt. Przed zamianą stron Indykpol AZS zdołał wypracować dwa oczka przewagi 8:6. Zawiercianie walczyli do końca. Odrobili startę i doprowadzili do niepowtarzalnie wyrównanej końcówki 16:16 oraz 26:26. Dawno w polskiej lidze drużyny nie rozegrały tak długiego tie-breka, w którym zespoły miały w górze ponad dziesięć piłek meczowych. Ostatnie tego seta i grę nerwów na swoją korzyść rozstrzygnęli siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn 29:27. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Zniszczoł, a następnie Hadrava.
Analiza meczu pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27499
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27499&Page=S